Niech będzie znów zielono

LubimyCzytać LubimyCzytać
26.02.2022

Zieleń, której tak bardzo przecież potrzebujemy, symbolizuje wiosnę, nadzieję, radość, przyrodę, harmonię i odrodzenie. Najlepiej więc po prostu wybrać się na spacer. Nie kierujmy się jednak do parku czy skweru, ale do lasu i na łąkę. Tam bowiem najlepiej doświadczymy pełni dobrodziejstwa, jakie daje nam zieleń.

Niech będzie znów zielono

Komorebi to japońskie słowo oznaczające rozproszone przez liście drzew światło słoneczne i powstające w ten sposób ażurowe zacienienie. Zmienne światłocienie ulegają przemianie w zależności od gatunków drzew, wiatru i wilgotności. Gęsty cień pod jaworem różni się od świetlistego pod jesionem. Taniec koronkowych kształtów w dużej mierze zależy też od pór roku. W mroku czy świetle, wchodząc do lasu, szukamy koloru zielonego.

Zanim jednak wyruszymy, warto poznać kilka książek, które sprawią, że spacer po lesie pozwoli nam na wycieczkę pełną doznań. Czy też, jak wolą niektórzy, „sztukę zażywania kąpieli w lesie”, czyli shinrin-yoku. M. Amos Clifford zaleca rozpoczęcie kąpieli leśnych od wspomnienia pierwszego drzewa, które było dla nas ważne. Może rozpalało naszą wyobraźnię, a może było miejscem, w którym po prostu lubiliśmy się bawić? Kąpielą leśną nazywa – za japońskim pierwowzorem – zanurzenie zmysłów w oceanicznej atmosferze obszarów leśnych. I choć czasem jego uwagi wydają się nieco egzaltowane, warto mu zaufać.

Ważne jest zanurzenie w czymś, co faktycznie można przyrównać do źródła czy też, jak proponuje Clifford, oceanu. W lesie również możemy głęboko zanurkować i odetchnąć – zupełnie jak na dnie rafy koralowej. W każdym lesie zapach będzie inny. Jeśli wyostrzymy słuch i wyciszymy się, usłyszymy, że jedlina szumi inaczej od grądu. Dotykiem możemy z kolei zbadać fakturę kory pod palcami i miękkość mchu, który nawet w zimie jest zielony, ba!, na tle konarów świeci. 

Jedynym celem kąpieli leśnej jest dotarcie do chwili, w której obecnie się znajdujemy, i pozostanie w niej. Kąpiel stanie się wówczas rodzajem medytacji. Dzieki niej, jak wylicza Katarzyna Simonienko w książce „Lasoterapia”, wzmacniamy odporność, walczymy ze stresem, a także radzimy sobie z szeregiem dolegliwości, m.in. nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą, astmą i chorobami skóry. Las sprawia, że całe nasze ciało odpoczywa. Oddech staje się głębszy. Niektórzy przekonują, że podczas pobytu w lesie, mniej odczuwalny staje się też wszelki ból.

Henry David Thoreau w swoich esejach filozoficznych, „Walden, czyli życie w lesie”, pisze: „Rad bym podczas swych przechadzek być tam, gdzie moje zmysły.” Zastanawia się, po co w ogóle iść do lasu, jeśli myśli się wówczas o czymś, co nie jest jego częścią. Thoreau spędził dwa lata i dwa miesiące w lesie nad jeziorem Walden, odcinając się w ten sposób od cywilizacji.  Podejmował codziennie spacery, by móc pojąć współczesny mu świat, wraz z jego zachłannością i obojętnością na niszczenie przyrody. Dzięki temu dziś możemy sięgnąć do jego osiemnastu esejów.

Warto zajrzeć też do książki Suzanne Simard „W poszukiwaniu matki drzew. Dowody na inteligencję lasu”, by przekonać się, jak wspaniałe są korzenie lasu i jak niezwykle połączone przez grzybnię, która je oplata, umożliwiając tym samym wymianę informacji między drzewami. Badaczka nadzwyczaj ciekawie opisuje zresztą nie tylko mikoryzę, ale też inne interakcje, które zachodzą w leśnym ekosystemie – w całej zbiorowości roślin, zwierząt, grzybów i bakterii. Na przykład: fluorescencyjne pałeczki bakterii z rodzaju Pseudomonadaceae oddziałują na grzyby korzeni brzozy, dzięki czemu zmniejszają ryzyko chorób korzeni daglezji, wywoływanej przez opieńki. Warto odkryć, jakie kooperatywy istnieją na poziomie gatunków, oraz dowiedzieć się, jak rozpoznać matkę drzew. Warto też wrócić do zastanawiania się nad tym, rośliny radzą dziś sobie z życiowymi wyzwaniami; jak komunikują się ze sobą, a w sensie metaforycznym – również z nami. Jeśli kogoś szczególnie interesuje więź ludzi z drzewami, na pewno nie pożałuje czasu spędzonego na lekturze „Listowieści” Richarda Powersa. To epos o tym, jak można je kochać – pełen emocji, ale i wielu ciekawych faktów.

W książce „Roślinny kabaret. Botanika i wyobraźnia” Richard Mabey na nowo odkrywa z kolei entuzjazm i ciekawość, które cechowały przyrodników kilkaset lat temu. „Zadziwia mnie – pisze Mabey – że ciągle jeszcze nie znajdujemy w sobie tego pradawnego zachwytu nad roślinami, zwłaszcza odkąd tak dobrze rozumiemy ich znaczenie dla naszego własnego przetrwania”. Botanik przedstawia świat roślin jako teatr wieloaspektowy, szekspirowski, z dużą skłonnością do naśladownictwa, ale też pełen zaskakujących puent. Opisuje swoje spotkania z roślinami – ze starym cisem, pierwiosnkiem omączonym czy dziką gruszą leśną.

Na leśnej wycieczce elementy kąpieli leśnych możemy przeżywać również dzięki zachwytowi. Chociażby wówczas, kiedy, jak Mabey, spotykamy potężny dąb albo zwierzęta. Nie musi być ono równie spektakularne jak wilk. Wystarczą owady, na przykład tycz cieśla albo zgrzypik twardokrywka. Bo czy nie trafiamy do „tu i teraz”, zadziwieni pierwszym kwitnącym kaczeńcem? Albo zatrzymani w pół kroku magiczną pieśnią kosa?

Spacer nie wyklucza kąpieli leśnej, nie jest jej przeciwieństwem. Warto wtedy zabrać ze sobą przewodnik do rozpoznawania ptaków, chociażby „Ptaki Europy i obszaru śródziemnomorskiego” Larsa Jonssona, kieszonkowy atlas owadów czy też przewodnik Collinsa dotyczący drzew. Jak zauważa w eseju „Podróż do tutaj”  Michał Książek, atlasy do rozpoznawania zwierząt i roślin mają bogate fabuły i bohaterów, czyli cechy literatury pięknej. 

Clifford wskazuje na drzewo – a dokładniej: wspomnienie drzewa – jako początek kąpieli leśnej. Przyzwyczailiśmy się bowiem, że drzewa są tam, gdzie je zostawiliśmy. Że są zawsze na swoim miejscu. Nie wzbudzają w nas więc takiego zainteresowania, jak choćby wilki, tygrysy czy inne charyzmatyczne ssaki – gwiazdy programów ochrony przyrody. Jednak jeśli tylko lepiej je poznamy, łatwiej będzie nam je ochronić. Co się stało z drzewem z dzieciństwa, o którym pomyśleliście na początku kąpieli leśnych? Jeśli jeszcze stoi, to macie wielkie szczęście! Może w ramach następnego spaceru zaplanujecie odwiedziny u starego przyjaciela?

[Sylwia Stano]


komentarze [2]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
czytamcałyczas   - awatar
czytamcałyczas 26.02.2022 10:07
Czytelnik

W maju jadę na Turnus.I będę chodził po Tatrach 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kampi_ma  - awatar
kampi_ma 26.02.2022 10:01
Czytelnik

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post