Pisarze w reklamach
Czy poznalibyście znanego polskiego pisarza, gdyby minął Was na ulicy? Czy autorzy książek to osoby rozpoznawalne? Okazuje się, że niektórzy z nich cieszą się tak wielką popularnością, że są angażowani do promowania produktów największych światowych marek.

Ostatnio na polskich ekranach tv można zobaczyć reklamę kawy Jacobs Krönung, w której występują pisarka Katarzyna Grochola i jej córka, dziennikarka Dorota Szelągowska. W spocie zaprojektowały one jedną z wersji puszki na kawę, którą może otrzymać każdy po zakupie opakowania o łącznej wadze 2 kg.
A gdyby pisarze pojawiali się w reklamach częściej? Wyobraźcie sobie świat, w którym na billboardach Jerzy Pilch reklamuje piwo, albo spoty, w których Mariusz Szczygieł poleca krem do twarzy dla mężczyzn, Manuela Gretkowska zachwala proszek do prania, Małgorzata Kalicińska przejazdy PKP, a Andrzej Pilipiuk - golarkę?
Wcale nie jest to taki oryginalny pomysł - w Stanach Zjednoczonych znani pisarze często byli twarzami marek lub występowali w ich reklamach.
Na początku XX wieku Ernest Hemingway i John Steinbeck pracowali jako ambasadorzy marki Ballantine Ale. Prawdziwym prekursorem w tej dziedzinie był jednak Mark Twain, który reklamował wszystko: od kołnierzyków dopinanych do koszul po przejazdy pociągami pasażerskimi. Emil Zola, H.G. Wells, Aleksander Dumas, Henryk Ibsen i Juliusz Verne zachwalali francuski drink Vin Mariani nasączony odrobiną kokainy. A w ponad sto lat później Allen Ginsberg i Jack Kerouac lansowali koszule khaki firmy GAP - w przypadku Kerouaca była to reklama pośmiertna. W podobnej sytuacji znalazł się po swojej śmierci Hunter S. Thompson, którego wizerunek wykorzystano w kampanii Converse.
Dlaczego wiec współcześni autorzy są tak ignorowani przez agencje reklamowe? Dlaczego Jonathan Franzen, Jonathan Safran Foer, Zadie Smith, Junot Diaz i Gary Shteyngart nie promują okularów Ray-Ban? Albo - wracając do branży, z którą najbardziej związani - dlaczego nie reklamują np. czytników e-booków, zwłaszcza że wiadomo, że wielu z nich, w tym np. Toni Morrison i James Patterson, używa Kindle'a i bardzo to sobie chwali?
Może twórców reklam trzeba zainspirować? Poniżej kilka przykładów pamiętnej współpracy między pisarzami a znanymi markami.
1. Mickey Spillane dla Miller Lite. W latach 70. i 80. legendarny pisarz kryminałów pojawił się w ponad stu produkcjach reklamujących piwo hasłem "great taste, less filling":
2. Kurt Vonnegut dla kart kredytowych Discover:
3. Stephen King dla American Express:
4. Stephen King dla ESPN:
5. William S. Burroughs dla Nike:
6. F. Scott Fitzgerald dla marki Calvin Klein. Jeden ze spotów reklamowych reżyserowanych przez Davida Lyncha dla perfum Obsession. We wszystkich wykorzystano fragmenty książek znanych pisarzy - oprócz Fitzgeralda, cytowano w nich Ernesta Hemingwaya i D.H.Lawrence'a (możecie je zobaczyć poniżej).
7. Ernest Hemingway dla marki Calvin Klein:
8. D.H. Lawrance dla marki Calvin Klein:
9. Norman Mailer i Gore Vidal dla Tyde. W spocie emitowanym na SCTV Eugene Levy i Martin Short sparodiowali jedną z najsłynniejszych literackich waśni między pisarzami:
komentarze [19]

Jeśli dobrze pamiętam, bo czytałem ze 20 lat temu, to w "Niemyte dusze" Witkacego jest, można powiedzieć "lokowanie" takiej przedwojennej marki jak Gillette.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Pilch to może sobie reklamować... poradnie odwykowe.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
U Stiega Larssona jest dużo lokowania produktu, no ale on raczej nie robił tego dla kasy ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Spotkałam się z czymś podobnym tylko raz. Były to strony w środku książki opisujące konkretne instytucje, jak się potem domyśliłam, pomogły one wydać debiutantowi tę powieść. Nie przeszkadzało mi to. Może trochę zdziwiło.
Co do udziału autorów w reklamach nie potępiałabym ich za to, jeśliby występowali. Mniejsza z tym czy to sztuka czy też nie. Każdy potrzebuje trochę forsy...

Mogłabym prosić o jakieś rozwinięcie kwestii lokowania produktu w książkach? Rozwinięcie w sensie konkretnych przykładów?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mi się po prostu reklamy kojarzą z filmami propagandowymi, też niby sztuka, "Pancernik Potiomkin" to kamień milowy kinematografii, ale mimo wszystko niesmak pozostaje.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Nie uważam też, że "autorzy powinni pokazywać się jak najszerszemu gronu gawiedzi", nic na siłę. Jedyne co powinni autorzy, to "autorzyć". Najlepiej anonimowo, ale tak wiele już nie wymagam.
Uważam tak samo. Za twórcę powinno mówić jego dzieło. Nie znaczy to, by nie miał on "prawa" wystąpić w reklamie. Ale święte prawo czytelnika oceniać taką postawę,...

Ja z kolei nienawidzę reklam
Masz do tego prawo
nie reprezentują żadnych wartości
Błąd, reklama to też sztuka, i jak w każdej sztuce masz zarówno morze gówna, jak i perełki
a wręcz przeciwnie więc celebryci bardziej mi do nich pasują.
mi najbardziej w reklamach pasują profesjonaliści, którzy mnie zaciekawią i być może zachęcą do...

Ja z kolei nienawidzę reklam, nie reprezentują żadnych wartości, a wręcz przeciwnie więc celebryci bardziej mi do nich pasują.
Nie uważam też, że "autorzy powinni pokazywać się jak najszerszemu gronu gawiedzi", nic na siłę. Jedyne co powinni autorzy, to "autorzyć". Najlepiej anonimowo, ale tak wiele już nie wymagam.

W tym sęk, że w komentowanym przez nas wszystkich artykule do rangi problemu podniesiono fakt, że współcześni pisarze NIE występują w reklamach.
Nie zgodzę się - tu nie jest poruszone, że nie występują w reklamach i to źle. Raczej czy powinni to robić - i to bez wskazania na tak lub nie.
I uważam, że nie ma w takich reklamach nic złego. Tak samo jak politycy...