Literackie wakacje
Przedstawiamy kolejny pomysł na literackie wakacje. Stworzyliśmy już wcześniej dla was mapę festiwali, znaleźliśmy też noclegi w szkockiej księgarni. Dzisiaj proponujemy, aby udać się do pewnego północnego miasteczka dosłownie wypełnionego literaturą.
W norweskim Mundal mieszka 280 osób i 150 tysięcy książek. Czyż nie są to wymarzone proporcje na wakacje? Spokojne miasteczko znajduje się nieopodal obejmującego największy europejski lodowiec Parku Narodowego Jostedalsbreen. W 1995 roku zostało ogłoszone Norweskim miastem książek odwołując się do pomysłu zapoczątkowanego w Hay-on-Wye przez Richarda Bootha. Położone nad przepięknym fiordem zachęca do wypoczynku na łonie natury. Oczywiście z lekturą w ręce.
A książki są tam wszędzie. Wypełniają okna kawiarni i sklepów z pamiątkami. Uliczne regały uginają się pod ich wielością. Przystanek autobusowy również jest nimi wypełniony, tak samo jak… budka telefoniczna. Czy musimy dodawać, że biblioteczka jest obowiązkowym elementem każdego pokoju hotelowego? Większość instytucji i sklepów posiada swój antykwariat, w którym można kupić używane książki. W Mundal wierzą w magię papierowego wydania i w to, że stare książki powinny zostać zachowane także w erze cyfrowej. Miasteczko otwarte jest dla zwiedzających tylko latem, gdyż zimą dostęp do niego jest utrudniony. Mieszkańcy docierają do niego po zamarzniętych rzekach na saniach.
Mnóstwo księgarenek wypełnionych kolejnymi propozycjami do czytania, piękne okoliczności przyrody, w tym zachwycające fiordy, niczym w popularnym dowcipie jedzące nam z ręki... A zatem na kiedy zamawiamy nocleg?
komentarze [6]
przykro, że przed publikacją treści nie sprawdzono dokładnie co translator miał na myśli, miejscowość z której pochodzą zamieszczone zdjęcia to Fjaerland w Norwegii, w którym to kraju jest kilka miast ogłoszonych miastem książki (książki oczywiście w językach skandynawskich).. Mundal to nazwa hotelu ze strony którego zaczerpnięto reklamowe fotografie.. niechlujstwo czy brak...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejAle skoro to jest w Szkocji to czy książki nie są po szkocku???
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@diamond
Po szkocku zapewne nie, raczej po angielsku, bo gaelickim szkockim posługuje się dziś zaledwie ok. 60 tys. mieszkańców Wielkiej Brytanii:)
AAAAAA........ To nie wiedziałem ja to chyba jednak pod kamieniem żyje...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postWitam serdecznie. Mowa jest o miejscowości w Norwegii, także książki są raczej po norwesku. Szkocja była wymieniona jako przykład , że tam też są takie miejsca.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post