W zeszłym tygodniu pisaliśmy o dyskusji na temat problemu legalności odsprzedawania e- booków osobom trzecim. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał przełomowe orzeczenie, w którym stwierdził, że takie działania są całkowicie legalne. Sprawa dotyczyła wprawdzie zakupu przez internet licencji programu komputerowego, jednak duża część prawników uważa, że można ją analogicznie odnieść do innych produktów, których zakup dostępny jest w sieci, takich jak muzyka, filmy czy właśnie książki elektroniczne.
Przełomowość wyroku wynika z tego, że po raz pierwszy oddzielono produkt od jego materialnego nośnika, dotychczas bowiem można było odstępować tylko programy i pliki zapisane na fizycznych nośnikach. Te istniejące jedynie w formie cyfrowej dostępne były wyłącznie na użytek własny, a właściciel licencji mógł zabronić jego dalszego odsprzedawania.

Nie wszyscy są jednak zgodni, co do interpretacji wyroku Trybunału. Cytowana przez „Dziennik Gazeta Prawna” (23.07.2012) prof. Elżbieta Traple podkreśla, że orzeczenie dotyczyło wyłącznie programów komputerowych. Dodaje przy tym, że wprowadzenie analogicznych regulacji prawnych w niedalekiej przyszłości jest bardzo prawdopodobne.

W Polsce problem wtórnego rynku e-booków nie jest jeszcze tak palący: sprzedawane w naszym kraju książki elektroniczne nie stanowią nawet 0,5 % rynku wydawniczego. Tym, co o wiele bardziej martwi sprzedawców, jest nielegalne ściąganie plików z internetu. Jednocześnie wszyscy podkreślają, że największym wyzwaniem po zalegalizowaniu wtórnego handlu plikami elektronicznymi będzie kontrolowanie czy poprzedni właściciel usunął sprzedany plik ze wszystkich urządzeń i nośników, na których korzystał z danego pliku – taki jest bowiem warunek jego wtórnej sprzedaży.

Więcej na stronach Dziennika Gazety Prawnej