Jak będę już duża to chcę zostać Matają - ta myśl nieustannie mi przyświeca, kiedy oglądam jej instagramowe konto. Tyle w nim otuchy, dystansu, normalności, a przy tym wiedzy, że chce się jej profil polecać i polecać. Dokładnie tak, jak tę książkę. To remedium na wiele bolączek matek - tych świeżych i tych już trochę "okrzepłych". Remedium, nie w sensie, że ich (matek) los się zmieni, ale w sensie, że dotrze do nich (do nas),że to nie jest tak, że "tylko ja tak mam" i "nikt inny tego nie przeżywa...".
99 procent myśli, które miałaś jako matka, jakie by nie były (według ciebie) wstydliwe, niepoważne, krępujące czy... przerażające, miała każda albo większość matek. Nie jesteś sama. Choć często tak właśnie się wydaje.
Pozycja obowiązkowa dla każdej z mam!
Polecam każdej mamie, zabiera z karku tonę ciężaru.
Dziękuję szczególnie za koncept intensywnego/eksperckiego macierzyństwa i rozdział o tych „pierwotnych” matkach, co to nie odstąpią dziecka na krok. Ach, warto podważać, szukać wielości perspektyw, przyglądać się sobie w swoim macierzyństwie, przeżywać i praktykować je po swojemu. W tym jest właśnie ta książka bardzo pomocna.