Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zacznę od tego, że książkę przeczytałam jedynie dzięki uprzejmości znajomej, która mi ją pożyczyła. Sama na pewno nie zasiliłabym kieszeni Agnieszki ani jej mentora Mariusza - króla MLM. Agnieszkę znam z kanału na youtube, śledzę ją od dawna, więc wiedziałam, jakie "mądrości" zostaną zawarte w tym dziele literackim.
Autorka jest osobą niezwykle zmanipulowaną, przy czym jednocześnie ogromnie butną i przekonaną o własnej nieomylności oraz o tym, iż jako jedna z niewielu ludzi poznała PRAWDĘ i podąża tą jedyną właściwą drogą. Dla człowieka mającego obiektywny obraz jej osoby oczywistym jest, że Agnieszka przejawia zachowania typowe dla członka sekty. Jakakolwiek krytyka padająca ze strony widzów jest dla niej przejawem nienawiści (dosłownie, wg jej słów konstruktywna krytyka nie istnieje), widzowie zadający pytania uznane przez nią za niewygodne spotykają się z pasywno-agresywnymi lub często nawet zwyczajnie chamskimi odpowiedziami. Uważam, że obraz osoby jaką jest autorka jest przydatny przy próbie oceny jej książki.
"Dzieło" to jest bowiem streszczeniem bzdurnych, przekłamanych oraz niejednokrotnie niebezpiecznych informacji i porad (choć sama Agnieszka twierdzi, iż takowych nie udziela).
Porady zdrowotne udzielane przez osobę, która z trudem ukończyła szkołę zawodową, a która wiedzę czerpie z filmów szamana skazanego w USA za doprowadzenie do śmierci dziewczyny chorej na cukrzycę oraz badań sprzed 30 lat raczej nikomu nie wyjdą na dobre.
O błędach i ogólnym niechlujstwie tej publikacji zostało tu już wiele napisane. Oczywiście korekta książki zostałaby uznana przez autorkę za hejt, więc niestety spotykamy się w niej z masą błędów różnego rodzaju - od merytorycznych poprzez stylistyczne, na interpunkcyjnych kończąc.
Brak szacunku do widza i czytelnika - to zdanie opisuje całość twórczości Agnieszki Kirchner. Osobiście dziwię się, że ma jeszcze jakichkolwiek fanów. Przejrzyjcie na oczy, Wasza idolka ma Was za nic.

Zacznę od tego, że książkę przeczytałam jedynie dzięki uprzejmości znajomej, która mi ją pożyczyła. Sama na pewno nie zasiliłabym kieszeni Agnieszki ani jej mentora Mariusza - króla MLM. Agnieszkę znam z kanału na youtube, śledzę ją od dawna, więc wiedziałam, jakie "mądrości" zostaną zawarte w tym dziele literackim.
Autorka jest osobą niezwykle zmanipulowaną, przy czym...

Nie mogę wyjść z podziwu, jak na tylu stronach autorce udało się zawrzeć tak niewiele jakiejkolwiek treści, o wartościowej już nie wspominając. O stylu tego koszmaru chyba nie trzeba wiele pisać. Dno dna.

Nie mogę wyjść z podziwu, jak na tylu stronach autorce udało się zawrzeć tak niewiele jakiejkolwiek treści, o wartościowej już nie wspominając. O stylu tego koszmaru chyba nie trzeba wiele pisać. Dno dna.

Przesłodzone i żenujące, literatura dla rozchwianych emocjonalnie gimnazjalistek.

Przesłodzone i żenujące, literatura dla rozchwianych emocjonalnie gimnazjalistek.