Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jeśli miałabym krótko określić główny motyw tej książki, wybrałabym, może nazbyt wszystko upraszczając, „kryzys wieku średniego”.

Napisana pięknym językiem i ociekająca ironią, dobitnie pokazuje okrucieństwo i cynizm świata, w którym wygrywają ludzie wyrachowani. Obnaża ogłupiającą moc pożądania, czasem tak łatwego do pomylenia z miłością. Jest też interesującą analizą różnych form egoizmu.

PS Wydanie wydawnictwa Foksal posiada piękną okładkę!

Jeśli miałabym krótko określić główny motyw tej książki, wybrałabym, może nazbyt wszystko upraszczając, „kryzys wieku średniego”.

Napisana pięknym językiem i ociekająca ironią, dobitnie pokazuje okrucieństwo i cynizm świata, w którym wygrywają ludzie wyrachowani. Obnaża ogłupiającą moc pożądania, czasem tak łatwego do pomylenia z miłością. Jest też interesującą analizą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekko mi się czytało tę „Nieznośną lekkość bytu”. Nie znaczy to jednak, że porusza „lekkie” tematy, wręcz przeciwnie. Powieść ta to znak zapytania. Analiza form czasu, miłości, zdrady, ucieczki. Zastanawia się nad związkami między ciałem a duszą; lekkością a ciężarem. Przedstawia mnogość perspektyw i ogrom mieszania się jawy ze snem. Dodatkowo, jej akcja osadzona jest w okresie inwazji ZSRR na Czechosłowację, co daje czytelnikowi sposobność zrozumienia skomplikowanej rzeczywistości życia w jarzmie komunizmu.

Ja jednak najbardziej zapamiętam tę książkę dlatego, że zasiała we mnie ziarno niepokoju związanego z koncepcją wiecznego powrotu. Dziękuję Panie Kundera, chyba wolę iść do piekła.

Podsumowując, „Nieznośna lekkość bytu” to pozycja oryginalna i bez wątpienia warta przeczytania. Słowem – klasyk.

Lekko mi się czytało tę „Nieznośną lekkość bytu”. Nie znaczy to jednak, że porusza „lekkie” tematy, wręcz przeciwnie. Powieść ta to znak zapytania. Analiza form czasu, miłości, zdrady, ucieczki. Zastanawia się nad związkami między ciałem a duszą; lekkością a ciężarem. Przedstawia mnogość perspektyw i ogrom mieszania się jawy ze snem. Dodatkowo, jej akcja osadzona jest w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka naszpikowana wieloznacznością, intertekstualnością, filozofią, teologią i historią. Z tego powodu trzeba wybrać dobry moment i być w odpowiednim nastroju na czytanie jej. Ja niestety wybrałam moment nie najlepszy, przez co nie byłam w stanie się w tym utworze zatracić. Nie poruszył mnie tak, jak tego oczekiwałam po zetknięciu się z licznymi zachwytami pod jego adresem.

Intryga sama w sobie jest dość przewidywalna, ale to nie ma takiego znaczenia, bo to nie ona gra pierwsze skrzypce w tej powieści. W moim odczuciu, w „Imieniu róży” najważniejsze są rozważania o prawdzie; o wieloznaczności zachowań, pojęć i samego świata; o umieraniu znaczeń; o różnych rodzajach zaślepień. Jest to również książka o chaosie, chociaż nie chaotyczna.

Ogółem polecam. W przyszłości na pewno powrócę do Umberto Eco i "Imienia róży". Może wówczas przeżyję zachwyt.

Książka naszpikowana wieloznacznością, intertekstualnością, filozofią, teologią i historią. Z tego powodu trzeba wybrać dobry moment i być w odpowiednim nastroju na czytanie jej. Ja niestety wybrałam moment nie najlepszy, przez co nie byłam w stanie się w tym utworze zatracić. Nie poruszył mnie tak, jak tego oczekiwałam po zetknięciu się z licznymi zachwytami pod jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Tessa D’Urberville” to książka odważna i smutna. Odważna, ponieważ Hardy postanowił obrać perspektywę kobiecą, poruszając kontrowersyjne i tabuizowane tematy społeczne. Smutna ze względu na świat nakreślony przez autora - pełen niesprawiedliwości, hipokryzji i niezrozumienia względem cierpienia kobiet (zwłaszcza tych mieszkających na obszarach wiejskich). Jednakże muszę w tym miejscu zaznaczyć, że powieść ta jest momentami nierzeczywiście smutna. Szczególnie pod koniec odniosłam wrażenie, że autor nie jest w stanie się powstrzymać od dorzucania wciąż więcej i więcej tragedii, w efekcie wymyślając mało logiczne i „naciągane” wydarzenia.

Ogółem uważam „Tessę D’Urberville” za powieść wartą przeczytania. Może nie jest to książka zachwycająca, ale zawiera dużo ciekawych obserwacji. Skłania też do przemyśleń nad sytuacją kobiet i nad tym, jak bardzo (i zarazem jak niewiele) zmieniła się ona na przestrzeni lat.

„Tessa D’Urberville” to książka odważna i smutna. Odważna, ponieważ Hardy postanowił obrać perspektywę kobiecą, poruszając kontrowersyjne i tabuizowane tematy społeczne. Smutna ze względu na świat nakreślony przez autora - pełen niesprawiedliwości, hipokryzji i niezrozumienia względem cierpienia kobiet (zwłaszcza tych mieszkających na obszarach wiejskich). Jednakże muszę w...

więcej Pokaż mimo to