Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie lubię pisać opinii o książkach, ale tutaj jestem to po prostu winny Mateuszowi, który przez swój blog zwyczajnie nauczył mnie inwestowania. Dziękuję Mateusz! Książka jest taka jak Twój blog konkretna do bólu, bez lania wody, oparta na zasadzie, że inwestowanie powinno być najprostsze, najtańsze i najmniej czasochłonne jak to tylko możliwe. Mateusz nie obiecuje Wam, że będziecie Buffetami inwestowania, po prostu wskazuje prosty sposób jak w tym inwestowaniu osiągać lepsze wyniki od ludzi, którym się wydaje, że tymi Buffetami będą ;)

Nie lubię pisać opinii o książkach, ale tutaj jestem to po prostu winny Mateuszowi, który przez swój blog zwyczajnie nauczył mnie inwestowania. Dziękuję Mateusz! Książka jest taka jak Twój blog konkretna do bólu, bez lania wody, oparta na zasadzie, że inwestowanie powinno być najprostsze, najtańsze i najmniej czasochłonne jak to tylko możliwe. Mateusz nie obiecuje Wam, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy raz przejrzałem Agatę Christie! Od razu wiedziałem kto zabił i w jaki sposób. Po prostu jestem z siebie dumny :)

Pierwszy raz przejrzałem Agatę Christie! Od razu wiedziałem kto zabił i w jaki sposób. Po prostu jestem z siebie dumny :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka de facto składa się z trzech historii, które wzajemnie powiązane są w mistrzowski sposób. Pierwsza historia to okoliczności poznawania się dwóch kultowych postaci Holmesa i Watsona; druga to wątek kryminalny; trzecia to rozgrywająca się w plenerach dzikiego zachodu historia miłosna - czego w niej nie ma: bezwzględna dzika przyroda, cudowne ocalenie, historia od zera do milionera, religijny fanatyzm, ucieczki i pościgi. Najprzyjemniej się czyta pierwszą i trzecią, wątek kryminalny nieco słabszy, ale trzyma poziom.

Książka de facto składa się z trzech historii, które wzajemnie powiązane są w mistrzowski sposób. Pierwsza historia to okoliczności poznawania się dwóch kultowych postaci Holmesa i Watsona; druga to wątek kryminalny; trzecia to rozgrywająca się w plenerach dzikiego zachodu historia miłosna - czego w niej nie ma: bezwzględna dzika przyroda, cudowne ocalenie, historia od zera...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

7.5. Nie jest to książka tak ciekawa i oryginalna jak ,,Limes inferior", ale z pewnością warta przeczytania.

7.5. Nie jest to książka tak ciekawa i oryginalna jak ,,Limes inferior", ale z pewnością warta przeczytania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W porównaniu do dwóch wielkich arcydzieł Tołstoja, Sonata wypada bardzo słabo. Ot taka opowiastka, którą pisarz wymyślił sobie na poczekaniu. Jeżeli ktoś spodziewa się Tołstojowskiej wersji ,,Zbrodni i kary" to gorzko się rozczaruje.

W porównaniu do dwóch wielkich arcydzieł Tołstoja, Sonata wypada bardzo słabo. Ot taka opowiastka, którą pisarz wymyślił sobie na poczekaniu. Jeżeli ktoś spodziewa się Tołstojowskiej wersji ,,Zbrodni i kary" to gorzko się rozczaruje.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, którą można dawać do czytania dzieciom, aby dowiedziały się co to jest ,,grafomania". Diuna jest napisana naprawdę słabo. Przyznaje się wymiękłem w momencie, w którym główny bohater zdobywa wielkie ,,moce" umysłowe, a następnie prowadzi rozmowy ze swoją matką. Te dialogi są tak drętwe, że można by pomyśleć, iż pisał je uczeń szkoły podstawowej. Do tego międzygalaktyczna intryga na poziomie latynoskiej telenoweli oraz wątek SF polegający na frakofiltrach (czy jakoś tak), do których oddaje się mocz i kał. Dziękuję, ale to nie dla mnie.

Książka, którą można dawać do czytania dzieciom, aby dowiedziały się co to jest ,,grafomania". Diuna jest napisana naprawdę słabo. Przyznaje się wymiękłem w momencie, w którym główny bohater zdobywa wielkie ,,moce" umysłowe, a następnie prowadzi rozmowy ze swoją matką. Te dialogi są tak drętwe, że można by pomyśleć, iż pisał je uczeń szkoły podstawowej. Do tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wątek kryminalny jest ciekawy i warty uwagi, ale on zajmuje mniej więcej 150-200 stron. Pozostałe dwa razy tyle to typowy spowalniacz akcji. Ni to teologia, ni to historia. Mówiąc szczerze raczej wodolejstwo mające na celu powiększyć objętość książki. Imię róży czyta się dobrze, jednakże czytelnik cały czas ma świadomość, że Eco nie jest pisarzem wybitnym.

Wątek kryminalny jest ciekawy i warty uwagi, ale on zajmuje mniej więcej 150-200 stron. Pozostałe dwa razy tyle to typowy spowalniacz akcji. Ni to teologia, ni to historia. Mówiąc szczerze raczej wodolejstwo mające na celu powiększyć objętość książki. Imię róży czyta się dobrze, jednakże czytelnik cały czas ma świadomość, że Eco nie jest pisarzem wybitnym.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Największym nieszczęściem tej książki jest chyba to, że dzieci muszą ją czytać w podstawówce jako lekturę. Nieszczęście to podwójne, ponieważ raz: że człowiek zmuszany do czytania (i nie tylko) reaguję alergicznie i najzwyczajniej w świecie się buntuje, dwa: utwór ten jest zwyczajnie za trudny dla przeciętnego dziesięciolatka, który książkę tę próbuje czytać. W taki oto sposób arcydzieło Sienkiewicza, jest oceniane przez dziesięciolatków i poprzez wspomnienia dziesięciolatków o tym utworze.

Największym nieszczęściem tej książki jest chyba to, że dzieci muszą ją czytać w podstawówce jako lekturę. Nieszczęście to podwójne, ponieważ raz: że człowiek zmuszany do czytania (i nie tylko) reaguję alergicznie i najzwyczajniej w świecie się buntuje, dwa: utwór ten jest zwyczajnie za trudny dla przeciętnego dziesięciolatka, który książkę tę próbuje czytać. W taki oto...

więcej Pokaż mimo to