Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
6,9 / 10
705 ocen
Na półkach:
Zobacz opinię (1 plus)
Czytelnicy: 1451
Opinie: 68
Zobacz opinię (1 plus)
Popieram
1
Z powieścią „Ciemność płonie” Jakuba Ćwieka jest jak z deserem podanym tuż po przystawce… Niby smaczne, ale dalej jesteśmy głodni. Książka autora z Opola, sługi Metatrona i byłego studenta kulturoznawstwa całkiem zła nie jest, ale... To widziadło z pogranicza horroru i realizmu magicznego, na którego wykończenie zabrakło autorowi sił, czasu, natchnienia...? By uzasadnić, wystarczy wspomnieć za szybko prowadzoną akcję, która nie daje czytelnikowi odetchnąć, za mało jakichkolwiek głębszych myśli bohaterów, brak dobrych i wciągających opisów, nikłe zróżnicowanie językowe bohaterów. Dlatego też bohaterowie książki Ćwieka to błąkające się po papierowych stronicach cienie bez serc bez ducha, jak zagrzmiałby wieszcz. Wprawdzie nie są całkiem jednowymiarowi - ale z pewnością przeźroczyści jak plaster szynki parmeńskiej. Postacie, którym może nawet kibicujemy i których z czasem polubimy, ale nigdy nie pokochamy. Nawet główna bohaterka, Natalia, jest tak mdła i bezbarwna jak szpitalna kaszka.
Co więcej, autor zapomniał chyba o jednej z głównych zasad dobrego horroru: boimy się najbardziej tego, czego nie widzimy. Nasz lęk przed ciemnością jest dużo bardziej złożony niż lęk przed - powiedzmy – piekielnym pomiotem. Historia osaczonych przez tajemniczą ciemność byłaby lepsza i bardziej przerażająca niż zaserwowana czytelnikowi historia ściganych przez palące się upiory z białymi oczami, które wywołują raczej groteskowy efekt i wzbudzają wargi do pogardliwego uśmieszku.
To, co się broni w powieści, to katowickodworcowa rzeczywistość i tylko realia pozafantastyczne sprawdzają się jako tako w przypadku tego – mój boże, bądź co bądź - fantastycznego dzieła. Na plus można by policzyć również sam pomysł z dworcem jako jedynym bezpiecznym miejscem, ale tym bardziej przykro wtedy, że został zmarnowany.
Podsumowując – na powieść za mało, na metafizykę za słabo, na scenariusz filmowy zbyt miałko, na horror – niestrasznie. Polecam jedynie znającym centrum Katowic w celach nostalgicznych.
Z powieścią „Ciemność płonie” Jakuba Ćwieka jest jak z deserem podanym tuż po przystawce… Niby smaczne, ale dalej jesteśmy głodni. Książka autora z Opola, sługi Metatrona i byłego studenta kulturoznawstwa całkiem zła nie jest, ale... To widziadło z pogranicza horroru i realizmu magicznego, na którego wykończenie zabrakło autorowi sił, czasu, natchnienia...? By uzasadnić,...
więcej Pokaż mimo to