Aktualnie czytam i kompletnie mnie nie wciągnęła, jednak postanowiłam przetrwać do końca. Już od początku główna bohaterka wydaje mi się dziwna, infantylna i zakochana w sobie. Podkreśla, że jest ładna, wylicza swoje zalety (np. spory biust, talia jak u osy), ale o dziwo zapomina wspomnieć, że jest też naiwna, stereotypowa i po prostu... głupia.
Jestem po lekturze ok. 50 stron i zdecydowanie nie pałam do Sooki (spróbujcie przeczytać jej imię na głos) sympatią. Przeczytałam już kilka razy zwrot 'mój wampir', każdy kolejny denerwuje mnie coraz bardziej.
'Ale przecież... Pragnęłam żyć!' zapamiętam chyba do końca życia jako najgorsze zdanie wyjęte z 'bestellera'. Czy tylko mi wydaje się być totalnie żałosne?
Edit; Dobra, zrezygnowałam, nie czytam tego.
Podsumowując: Jeśli kiedykolwiek najdzie Was dzika myśl, że warto przeczytać ‘Martwy aż do zmroku’… Weźcie jakiś patyk i ją odgońcie.
Aktualnie czytam i kompletnie mnie nie wciągnęła, jednak postanowiłam przetrwać do końca. Już od początku główna bohaterka wydaje mi się dziwna, infantylna i zakochana w sobie. Podkreśla, że jest ładna, wylicza swoje zalety (np. spory biust, talia jak u osy), ale o dziwo zapomina wspomnieć, że jest też naiwna, stereotypowa i po prostu... głupia.
Jestem po lekturze ok. 50...
Aktualnie czytam i kompletnie mnie nie wciągnęła, jednak postanowiłam przetrwać do końca. Już od początku główna bohaterka wydaje mi się dziwna, infantylna i zakochana w sobie. Podkreśla, że jest ładna, wylicza swoje zalety (np. spory biust, talia jak u osy), ale o dziwo zapomina wspomnieć, że jest też naiwna, stereotypowa i po prostu... głupia.
Jestem po lekturze ok. 50 stron i zdecydowanie nie pałam do Sooki (spróbujcie przeczytać jej imię na głos) sympatią. Przeczytałam już kilka razy zwrot 'mój wampir', każdy kolejny denerwuje mnie coraz bardziej.
'Ale przecież... Pragnęłam żyć!' zapamiętam chyba do końca życia jako najgorsze zdanie wyjęte z 'bestellera'. Czy tylko mi wydaje się być totalnie żałosne?
Edit; Dobra, zrezygnowałam, nie czytam tego.
Podsumowując: Jeśli kiedykolwiek najdzie Was dzika myśl, że warto przeczytać ‘Martwy aż do zmroku’… Weźcie jakiś patyk i ją odgońcie.
Aktualnie czytam i kompletnie mnie nie wciągnęła, jednak postanowiłam przetrwać do końca. Już od początku główna bohaterka wydaje mi się dziwna, infantylna i zakochana w sobie. Podkreśla, że jest ładna, wylicza swoje zalety (np. spory biust, talia jak u osy), ale o dziwo zapomina wspomnieć, że jest też naiwna, stereotypowa i po prostu... głupia.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJestem po lekturze ok. 50...