forum Oficjalne Aktualności
Jak nazywa się Frodo?
Wiadomo, że najlepiej jest czytać książki w oryginale - niestety nie każdy ma jednak taką możliwość. Wtedy z pomocą przychodzą tłumacze, którzy przekładają oryginał na konkretny język - czasem z bardzo dobrym rezultatem, a czasem z rezultatem tylko marnym. Jednym z dylematów tłumacza może być tłumaczenie nazw własnych np. nazwiska pewnego popularnego hobbita...
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [23]
Ja na szczęście czytałam poprawione tłumaczenie Łozińskiego, gdzie nazwy własne są zachowane :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamOsobiście uważam, że nazwy własne powinny być zawsze w maksymalnie oryginalnej wersji z ewentualnymi przypisami np. "W pół drogi do grobu" - Bones nazywa Cat "kotkiem" co jest nawiązaniem do jej imienia "Cat" z angielskiego "kot".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamFrodo Pytlik najlepszy :D xD
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamCzesi i Słowacy jak zawsze wymiatają;D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam"Bagosz" to jest totalna klapa. Tłumaczenie Marii Skibniewskiej jest IMO najlepszym polskim tłumaczeniem.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
Muszę przeczytać ten zacny przekład pana Łozińskiego:) Słyszałam o nim wiele i jestem zaintrygowana.
Swoją drogą, zrobiłam kiedyś eksperyment polegający na czytaniu słynnej serii o "Harrym Potterze" - w różnych przekładach w języku rosyjskim i polskim. I o ile Harry, zawsze był Harrym, ewentualnie Garrym, to profesor Snape znany był również jako - Zlej i Snieg.
A można by Harry'ego Pottera tak ładnie spolszczyć na Henryka Zduna :D
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamO tak:) To by była uciecha. Czy Draco byłby wtedy... Smoczysławem?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamBagosz z Bagoszna brzmi prawie jak Jozin z Bazin. ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spamJa podjęłam taką próbę pracy dyplomowej o nazwach miejsc, słynnych przedmiotów, nazwach własnych, itp. w "Hobbicie", włączając jeszcze przekład czeski. O ile przekład Jerzego Łozińskiego mnie poraża, o tyle czeski ma sens i doceniam starania Františka Vrby. Przy tym mam wrażenie, że literatura fantastyczna w Czechach jest bardziej popularna niż u nas i bardziej doceniana....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcejHmmm.... tylko oryginał mi się podoba. Imiona, nazwiska i nazwy własne powinny być objęte zakazem tłumaczenia. W każdym języku. Dopuszczalne powinny być tylko oryginały.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam
W przypadku "Władcy pierścieni" tak. Ale nie w każdym innym.
Nie dotyczy to np. sytuacji, kiedy nazwa własna jest normalnym słowem, tylko tym razem wyjątkowo zapisanym wielką literą.
Akceptuję tłumaczenia wszelkich przezwisk, tego typu nazw, które nadane zostały właśnie ze względu na znaczenie użytych w nazwie słów lub ich fragmentów. Przecież kiedy jeden z bohaterów...
Możliwy jest jeszcze przypadek, kiedy wręcz trzeba przetłumaczyć nazwę, a mianowicie kiedy oryginalna ma zły bądź wręcz wulgarny wydźwięk w języku docelowym.
Przykładów z literatury sobie nie przypominam, ale nie sprawdzam też każdego imienia z oryginałem.
Mam za to przykład z życia wzięty. Po francusku nazwisko prezydenta Rosji nie brzmi najlepiej [oznacza chyba panienkę...