- Tak mamo? – zapytałam
- Dawno temu czytałam taką świetną książkę, w ogóle nie pamiętam jak się nazywała, było w niej coś o psie – mama zaczęła kręcić lok w palcach zastanawiając się nad książką.
- Może coś więcej? – Chwyciłam telefon, ale wpisanie książka o psach nie za wiele dała.
- To chyba był horror, albo nie, coś z tym psem było nie tak, chyba miał wściekliznę.
- Jak wpisałam wścieklizna i pies, to wyskoczył mi numer do weterynarza w okolicy, może coś jeszcze? – już się niecierpliwiłam.
- O! Jeszcze coś z nietoperzem było – powiedziała uradowana.
- Pokazuje mi, że to Cujo Kinga – pokazuje jej telefon.
- No nie wiem, nie było to chyba w takiej okładce – w międzyczasie wchodzę w galerię by sprawdzić inne wydania i pokazuje jej okładki.
- O to, to było to – wykrzykuje mama – ale czekaj pokaż mi to, ta wygląda rewelacyjne.
- To najnowsze wydanie, chcesz? – zapytałam.
- Czy ja wiem – mama zaczęła odchodzić i się zastanawiać.
Szybko zerknęłam, że i tak premiera jest 15 maja, ale akurat była dość świetna cena w przedsprzedaży, wszystko zauważyłam dzięki porównywarce. Przeszłam na stronę, dodałam książkę do koszyka, wpisałam kod rabatowy, zapłaciłam i już.
- Gotowe, ale musisz zaczekać jeszcze dwa tygodnie, dopiero wtedy te wydanie będzie miało swoją premierę, niech to będzie mój mały prezent dla ciebie na dzień mamy. – uśmiechnęłam się i uściskałam mamę.
- Niemożliwe, że to już tak raz dwa i nie dość, że znalazłaś o co mi chodziło, to jeszcze tak szybko mi ją kupiłaś? Ja się nie odnajduję w dzisiejszych czasach – mama chwyciła się za głowę.
- Chcesz mogę zakupić e-booka, pożyczę ci czytnik to sobie poczytasz szybciej. – znowu sięgałam po telefon.
- Nie chcę słyszeć o żadnych wynalazkach, co książka, to książka. Poczekam cierpliwie. Dziękuję córeczko. – złożyła na moim czole lekki pocałunek.
Mając do dyspozycji Internet, w dzisiejszych czasach jesteśmy w stanie zrobić wszystko tu i teraz i to ogromny plus.

- Tak mamo? – zapytałam
- Dawno temu czytałam taką świetną książkę, w ogóle nie pamiętam jak się nazywała, było w niej coś o psie – mama zaczęła kręcić lok w palcach zastanawiając się nad książką.
- Może coś więcej? – Chwyciłam telefon, ale wpisanie książka o psach nie za wiele dała.
- To chyba był horror, albo nie, coś z tym psem było nie tak, chyba miał wściekliznę.
- Jak...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dzień współczesnego czytelnika to na pewno lubimy czytać, good reads lub inne strony które pomagają mi śledzić co czytałam a co jeszcze w planach. Technologia pozwoliła mi również poznać wiele nowych osób które tak jak ja kochają czytać i są ze mną do dziś. Ciężko byłoby komentować losy swoich bohaterów listownie, prawda?

Dzień współczesnego czytelnika to na pewno lubimy czytać, good reads lub inne strony które pomagają mi śledzić co czytałam a co jeszcze w planach. Technologia pozwoliła mi również poznać wiele nowych osób które tak jak ja kochają czytać i są ze mną do dziś. Ciężko byłoby komentować losy swoich bohaterów listownie, prawda?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

 Elektronika XXI w. To na pewno pomaga w zapoznaniu się z literaturą. Na przykład E-book wygodny i lekki. Telefon, tablet też nadają się do czytania. 

  Niestety ta cudowna forma spędzania czasu jak książka zaczyna zanikać. Bo mamy console i inne rzeczy które zajmują nam czas i nas ogłupiają. Ja staram się łączyć jedno z drugim. Codziennie przeglądam lubimy czytać i codziennie czytam książki.  

  Dla mnie w XXI w. Rozwinęła się literatura młodzieżowa. Nie źle nie było książek młodzieżowych dawniej tylko....hmmmmmmmmm.... porostu dla mnie są ciekawsze te nowe. 

Niestety chyba jestem uzależniona od książek. Tak, tak się da. 

Książki to odskocznia od świata realnego, od problemów, chorób czy samotności. 

Niestety nie mogę siedzieć od rana do wieczora z nosem w książce. Chodź było by cudownie. Obowiązki to pierwsze co trzeba zrobić, a po ich skończeniu mam mało czasu na czytanie. 

Na randki z książkami ludzie chodzą coraz żadziej. Nie dla mnie!!! Co to, to nie. Takie randki odbywają się u mnie codziennie. 

Podsumowując, technologia się rozwija a ludzie zatrzymali się w czasie ekranowym. Ech..... może nie wiedzą czy jest miłość z książką? Jak to jest się zakochać w postaciach lub się z nimi utożsamiać? Ja wiem i nie zamieniłabym tego na NIC!!!    

 Elektronika XXI w. To na pewno pomaga w zapoznaniu się z literaturą. Na przykład E-book wygodny i lekki. Telefon, tablet też nadają się do czytania. 

  Niestety ta cudowna forma spędzania czasu jak książka zaczyna zanikać. Bo mamy console i inne rzeczy które zajmują nam czas i nas ogłupiają. Ja staram się łączyć jedno z drugim. Codziennie przeglądam lubimy czytać i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jak wygląda dzień współczesnego czytelnika? Hmm, niestety nie tak, jak bym sobie marzyła... Nie mogę siedzieć z książkami w łóżku od rana do późnej nocy, z kubkiem herbaty i kotkami obok... O tak, to byłby idealny plan dnia dla każdego mola książkowego! Rzeczywistość jest jednak trochę inna... Większość dnia spędzam w pracy - dzięki Bogu pracuję w otoczeniu książek! To tam często dowiaduję się o nowinkach w literackim świecie, dodaję do mojej listy kolejne perełki, zachwycam się pięknymi okładkami... W wolnym czasie, którego wcale nie ma zbyt wiele ze względu na inne obowiązki, sięgam do mojej domowej biblioteczki. Czy mam więcej książek niż jestem w stanie przeczytać? Być może 😅 Kiedy nie czytam, lubię słuchać o czytaniu, o książkach, o przemyśleniach innych. I tutaj całe na biało wchodzą social media - YouTube, Instagram, Tiktok, LubimyCzytać... Gdzie najszybciej znajdę czytelnicze inspiracje, najlepsze okazje, recenzje książek z mojej listy "do przeczytania"? Wiadomo, że w mediach. Obecnie cały rynek czytelniczy opiera się na tzw. "socialach", co uważam za wspaniałe udogodnienie pod wieloma względami - debiutujący autorzy mają szansę na zdobycie szerszego grona odbiorców, niedostępne wcześniej pozycje nagle są na wyciągnięcie ręki, wydawnictwa decydują się na wznowienie dawnych hitów na prośbę czytelników, a to tylko kilka przykładów. Tak, jesteśmy uzależnieni od internetu, to nie ulega wątpliwości. Ale czy to źle, jeśli dzięki temu uzależnimy się również od świata książek? 😇

Jak wygląda dzień współczesnego czytelnika? Hmm, niestety nie tak, jak bym sobie marzyła... Nie mogę siedzieć z książkami w łóżku od rana do późnej nocy, z kubkiem herbaty i kotkami obok... O tak, to byłby idealny plan dnia dla każdego mola książkowego! Rzeczywistość jest jednak trochę inna... Większość dnia spędzam w pracy - dzięki Bogu pracuję w otoczeniu książek! To tam...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Czytelnik XXI wieku ma teraz ogrom możliwości, w których łatwo można przebierać i... się pogubić. Social media pełne są reklam oraz kont polecających książki. Jak tu się nie skusić na kolejny zakup widząc klimatyczne zdjęcie książki z jeszcze bardziej klimatyczną okładką? I to jeszcze polecanej przez ulubionego influencera! A kupka wstydu rośnie... Współczesny czytelnik zapomniał również czym jest biblioteka. Przecież za niewielką (?) opłatą może mieć dostęp do wielu książek, w tym nowości, mając przy sobie jedynie smartfona. Do tego przeglądając Internet znowu trafia na kolejną aferę wokół autora jednej z jego ulubionej książek. Czy ulubioną pozostanie czy jednak powstanie do niej pewna niechęć?
Z drugiej strony ma nieograniczony dostęp do informacji. W 5 minut może sprawdzić gdzie kupić daną książkę lub które części cyklu zostały już wydane, a nawet jakie są planowane! Nie jest także ograniczony przez stany magazynowe lokalnych księgarni - w końcu wszystko można zamówić przez Internet. A jeśli zamarzy mu się piękne wydanie ulubionej serii to wystarczy dobrze poszukać. Mnogość form wydawania książek sprawia, że czytać (lub słuchać!) może wszędzie. 
Jak zatem wygląda mój dzień jako czytelnika? W otaczającym mnie chaosie (inaczej zwanym niemowlakiem) staram się znaleźć choćby krótkie chwile na książkę. Korzystam ze współczesnych rozwiązań głównie po to, by móc czytać w każdym miejscu, choć uwielbiam wersje papierowe. Kompromisem jest osobny zbiór do czytania w domu i osobny na czytniku. Jeśli chodzi o audiobooki - ta forma do mnie nie przemawia ;) Łatwo daję się uwieść ładnym okładkom i ciekawym opisom, dlatego przed zakupem staram się zawsze sprawdzić opinie lub przeczytać fragment, jeśli jest dostępny. Ostatecznie technologia technologią, ale niezmiennie najbardziej cenię te chwile, gdy z herbatą w jednej ręce i książką w drugiej, mogę rozsiąść się wygodnie i w spokoju skupić na słowach. 

Czytelnik XXI wieku ma teraz ogrom możliwości, w których łatwo można przebierać i... się pogubić. Social media pełne są reklam oraz kont polecających książki. Jak tu się nie skusić na kolejny zakup widząc klimatyczne zdjęcie książki z jeszcze bardziej klimatyczną okładką? I to jeszcze polecanej przez ulubionego influencera! A kupka wstydu rośnie... Współczesny czytelnik...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Narpiew się budzi. Następnie na jakimś elektroniku sie sprawdza, jakie ciekawe przeceny książkowe się pojawiły w necie. Jeśli są jakieś ciekawe, to się prędziuchno zamawia, coby zdążyć przed innymi i one zamówić. Potem się przystępuje do toalety i się śniada. A jeśli nic ciekawego nie ma to się od razu przystępuje i śniada. Po tych żelaznych punktach początkowych się zjawia cała gama mniej lub bardziej nieciekawych, nużących a i męczących czynności. Popołudniem się udaje po odbiór książek wsześniej zamówionych. Z tymi odebranymi pędem do domu, gdzie po pewnej ilości również nieciekawych czynności (z wyłączeniem arcyciekawego konsumowania), się przystępuje do katalogowania nowych nabytków. Późnym wieczorem/wczesną nocą się potwierdza poranne zamówienia i się kładzie. Zanim się zaśnie, się odpędza natretną myśl, że się czegoś nie potwierdziło. Się zasypia.

Między zbudzeniem a zaśnięciem, wśród innych czynności dniowych, dochodzi jeszcze do procesów czytelniczych albo słuchalniczych oraz recenzerskich.

Narpiew się budzi. Następnie na jakimś elektroniku sie sprawdza, jakie ciekawe przeceny książkowe się pojawiły w necie. Jeśli są jakieś ciekawe, to się prędziuchno zamawia, coby zdążyć przed innymi i one zamówić. Potem się przystępuje do toalety i się śniada. A jeśli nic ciekawego nie ma to się od razu przystępuje i śniada. Po tych żelaznych punktach początkowych się zjawia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W latach szkolnych gdy jeździłam do biblioteki to wypożyczałam książki kierując się okładką lub opisem, nie wiedząc nieraz że to np. cykl itp. Teraz łatwiej to sprawdzić. Ostatnio moje dni są bardzo intensywne więc siadam z książką przy kawusi po południu jak zaśnie moja wszędobylska 2-latka oraz chwilkę przed snem. Dawniej nie byłam przekonana do ebook, wolałam wersję papierową, ale gdy dostałam czytnik to ułatwienie bo mogę czytać książki których nie mam w swojej biblioteczce lub nie ma danej w bibliotece (tu zaglądam będąc na wakacjach w Polsce). Ostatnio ograniczam kupowanie, jeśli już się skuszę to biorę to co mi się podobało lub brakuje którejś pozycji w ebook lub w bibliotece. Wyszukuję książki tu na portalu lub fb kierując się często opisem jak i okładką oraz opinią i oceną znajomych.  Cieszyłam się jak zobaczyłam, że jest aplikacja LC na telefon. Chciałam sprawdzić czytomierz ( z ciekawości ile schodzi czytać daną książkę), ale trochę nie " po drodze" bo trzeba pamiętać włączyć i wyłączyć a nieraz byłam oderwana i czas niepotrzebnie leciał. Podoba mi się, że można przez aplikację szybciej dodać cytat.

W latach szkolnych gdy jeździłam do biblioteki to wypożyczałam książki kierując się okładką lub opisem, nie wiedząc nieraz że to np. cykl itp. Teraz łatwiej to sprawdzić. Ostatnio moje dni są bardzo intensywne więc siadam z książką przy kawusi po południu jak zaśnie moja wszędobylska 2-latka oraz chwilkę przed snem. Dawniej nie byłam przekonana do ebook, wolałam wersję...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

W poprzednich latach czytanie nie było takie łatwe. Książki nie były tak łatwo dostępne. Teraz czytelnik, multum możliwości do czytania książek. Są biblioteki, które teraz przeżywają drugą młodość, ponieważ nie każde stać, kupić sobie kilka książek w miesiącu. Są e-booki i audiobooki, mamy nawet wirtualne wypożyczalnie książek. Pytanie tylko jak zachęcić młode pokolenie do czytania książek. Cały dzień w smartfonie czy tablecie i granie w durne gierki.
Czytanie jest naprawdę sexy i warto sięgać po książki.

W poprzednich latach czytanie nie było takie łatwe. Książki nie były tak łatwo dostępne. Teraz czytelnik, multum możliwości do czytania książek. Są biblioteki, które teraz przeżywają drugą młodość, ponieważ nie każde stać, kupić sobie kilka książek w miesiącu. Są e-booki i audiobooki, mamy nawet wirtualne wypożyczalnie książek. Pytanie tylko jak zachęcić młode pokolenie do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Czy czytelnik XXI wieku różni się czymś od czytelnika w innych epokach? Jak wygląda przeciętny dzień osoby czytającej? Są
to bardzo dobre pytania i myślę, że niektórzy często mogą je sobie zadawać. Warto zastanowić się nad słowem „czytelnik”. Według słowników jest to osoba, która korzysta z tekstów pisanych. Zaliczamy do tego książki w każdej formie, nawet elektronicznej. Niewątpliwe wiek XXI ułatwił czytelnikom codzienne życie. Już nie muszą nosić ze sobą masy książek (bo przecież nigdy nie wiadomo na co przyjdzie nam ochota). Dzięki kilku kliknięciom mamy dostęp do wielu wspaniałych dzieł! Od teraz w podróży zawsze może nam towarzyszyć dobra książka (a nawet kilka). Oczywiście jest też pewien minus technologii.
W życiu ludzi pojawiło się wiele bodźców, które rozpraszają naszą uwagę. Na kilka minut odkładamy dobrą książkę, by poprzeglądać media społecznościowe i nagle mija nam kilka godzin. To duża strata, ale też nie zawsze. W intrenecie można natrafić na mnóstwo kont dotyczących książek i do tego godnych polecenia (szczególnie popularne ostatnio są BookToki). Dzięki nim możemy poznać ciekawe pozycje, na które może byśmy nigdy nie natrafili. Poza tym człowiek ma poczucie wspólnoty. Czy jest coś lepszego niż drugi człowiek kochający książki?
Wielu ludzi narzeka, że dzisiejsza młodzież nie czyta książek. Jest to po części prawda, gdyż filmy wymagają od nas mniej czasu oraz wysiłku. Ale przechadzając się alejkami Empiku czy innych księgarni możemy dostrzec dzieci i młodzież. Szukają oni odpowiednich dla siebie książek. Niewątpliwie książka papierowa ma coś niesamowitego w sobie. Szelest papieru, zapach atramentu oraz specyficzna faktura zachęcają do zagłębienie się w lekturze.
Czytelnictwo w poprzednich epokach było rozrywką dla elit wykształconych i posiadających specyficzne pasje, ale niewątpliwie też znajdowały się bodźce rozpraszające i odciągające od lektury. Wszystko zależy od indywidualnych preferencji człowieka. Nie możemy narzekać, że kiedyś było lepiej, ponieważ każda epoka charakteryzowała się innym wachlarzem rozrywek, z których ludzie równie chętnie korzystali (tak jak my dziś z technologii).
O tym, że czytelnictwo w XXI wieku ma się dobrze świadczą też kolejki, które możemy spotkać w wielu księgarniach. Pomimo rosnących cen książek, ludzie wciąż chcą je kupować i czytać. Do osób wolących bardziej ekonomiczne rozwiązania przemawiają biblioteki. Ile razy musiałam czekać miesiącami aż dana książka wróci od innych czytelników!
Podsumowując. Moim zdaniem czytelnik w XXI wieku jest codzienne narażony na wiele bodźców, które mogą go rozproszyć, ale dla wytrwałych miłośników lektur wiele technologii ułatwia nam życie z książkami. Gdy nie mamy siły – audiobook przyjdzie z pomocą. Gdy nie mamy miejsca na papierowe książki – e-book, a przy tym wszystkich możemy poczuć się częścią najbardziej interesującej wspólnoty całym świecie – wspólnoty czytelników. Dlatego życie codzienne czytelnika XXI wieku jest nadal niesamowite. Przeżywanie przygód, pierwszych miłości, rozstań, straty bliskich. Większa część społeczeństwa doświadcza tego niemal każdego dnia i są to cudowne chwile.

Czy czytelnik XXI wieku różni się czymś od czytelnika w innych epokach? Jak wygląda przeciętny dzień osoby czytającej? Są
to bardzo dobre pytania i myślę, że niektórzy często mogą je sobie zadawać. Warto zastanowić się nad słowem „czytelnik”. Według słowników jest to osoba, która korzysta z tekstów pisanych. Zaliczamy do tego książki w każdej formie, nawet elektronicznej....

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Rozpocznijmy naszą epicką opowieść o dniu współczesnego czytelnika, który zaczyna swoją podróż po literackich krainach, otoczony wielkimi dziełami literatury... ale zanim to zrobi, pierwsze co zrobi to sięgnie po swojego smartfona, aby sprawdzić co i jak na Lubimyczytać, Instagramie i innych platformach społecznościowych związanych z książkami.

Po "krótkiej"(sic!) sesji przeglądania postów o literaturze i bookstagramowych zdjęć, nasz bohater zdecyduje, że znalazł idealną książkę do przeczytania - oczywiście kupioną na Kindle lub innym czytniku e-booków, bo kto teraz czyta papierowe książki, prawda? A może jednak mamy tu jakichś fanów papieru?

Podczas swojej podróży do pracy czy szkoły czytelnik będzie przeglądać artykuły na temat książek, słuchać podcastów literackich, a może nawet pisać swojego własnego bloga książkowego - bo przecież każdy jest krytykiem literackim w XXI wieku!

Gdy w końcu dotrze do swojego miejsca docelowego, czytelnik z przyjemnością podzieli się swoimi spostrzeżeniami na bieżący temat literatury w swoich ulubionych grupach dyskusyjnych na Facebooku lub w komentarzach na Twitterze. Ilość emotikonów i hashtagów może być przekazem swoich uczuć wobec danej książki - wyrażanie entuzjazmu czy złości "be like... 10/10 would recommend!"

Po powrocie do domu, czytelnik może zanurzyć się jeszcze głębiej w świat literatury, korzystając z audiobooków, które towarzyszą mu podczas gotowania kolacji czy sprzątania. Dzięki Spotify i innym platformom streamingowym, książki stały się nieodłączną częścią codzienności czytelników.

Na koniec dnia, zrelaksowany czytelnik może dołączyć do swojego klubu książkowego online, gdzie rozmawia o swoich ulubionych autorach, najnowszych premierach i planuje kolejne spotkania. Kiedyś klub książkowy przy herbatce teraz to po prostu Battle Royale online, gdzie najlepsza książka wygrywa!

Tak więc, dzień współczesnego czytelnika w XXI wieku jest pełen interakcji z nowymi technologiami, aplikacjami i mediami społecznościowymi, które ułatwiają dostęp do literatury (a może jednak nie?), inspirację i interakcję z innymi miłośnikami książek. Czytelnictwo w erze cyfrowej może być zaskakująco socjalne i interaktywne, a jednocześnie daje możliwość odkrycia nowych światów literackich w zaledwie kilka kliknięć.

Rozpocznijmy naszą epicką opowieść o dniu współczesnego czytelnika, który zaczyna swoją podróż po literackich krainach, otoczony wielkimi dziełami literatury... ale zanim to zrobi, pierwsze co zrobi to sięgnie po swojego smartfona, aby sprawdzić co i jak na Lubimyczytać, Instagramie i innych platformach społecznościowych związanych z książkami.

Po "krótkiej"(sic!) sesji...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej