Mama mojej koleżanki wyszła ze sklepu i szła po pasach, niestety nie rozejrzała się i samochód prawie na nią wjechał. Była o włos od śmiertelnego upadku. Gdy ochłonęła, zobaczyła, że na ramieniu ma białe, małe piórko. To anioł zostawił swój ślad. To on ją uratował. To dowód na to, że anioły istnieją.

Mama mojej koleżanki wyszła ze sklepu i szła po pasach, niestety nie rozejrzała się i samochód prawie na nią wjechał. Była o włos od śmiertelnego upadku. Gdy ochłonęła, zobaczyła, że na ramieniu ma białe, małe piórko. To anioł zostawił swój ślad. To on ją uratował. To dowód na to, że anioły istnieją.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Anioł stróż-
wierzę, że tam jest, że czuwa.
Gdy mam wątpliwości-
wspiera mnie, nie pozwala mi się załamać.
Gdy cierpię-
jest i to wystarczy, jego obecność zmniejsza ból.
Gdy się boję-
chroni mnie, daje poczucie bezpieczeństwa, pozwala zapomnieć o strachu.
Gdy czuję się samotna-
zapewnia, że jest ktoś, dla kogoś warto być.
Gdy postąpię źle-
ukazuje błędy, ale nie karze, tylko pomaga się poprawić.
Gdy nie wiem jak postąpić-
ukazuje mi możliwości, ale niczego nie narzuca.
Gdy jestem szczęśliwa-
jest przy mnie, abym mogła podzielić się z nim szczęściem.
Gdy brakuje mi weny twórczej-
mobilizuje mnie i inspiruje.
Gdy ktoś mnie zrani-
uczy mnie ponownie zaufać innym.
Gdy gubię się w życiu-
pomaga mi odnaleźć drogę, jest moim przewodnikiem.
Gdy moje życie dobiegnie końca-
będzie, nie zostawi mnie samej w cierpieniu.
Gdy go potrzebuję- jest.
Gdy zatracam się w czymś i zapominam o nim- jest.
Jest, był i będzie.
Zawsze, niezmiennie, niezależnie od okoliczności. Gotów nieść mi pomoc, po prostu dla mnie być.

Anioł stróż-
wierzę, że tam jest, że czuwa.
Gdy mam wątpliwości-
wspiera mnie, nie pozwala mi się załamać.
Gdy cierpię-
jest i to wystarczy, jego obecność zmniejsza ból.
Gdy się boję-
chroni mnie, daje poczucie bezpieczeństwa, pozwala zapomnieć o strachu.
Gdy czuję się samotna-
zapewnia, że jest ktoś, dla kogoś warto być.
Gdy postąpię źle-
ukazuje błędy, ale nie karze,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moja mama od około dwóch lat zbiera figurki aniołów. Nigdy jednak nie była wytrawnym kolekcjonerem, więc przez ten czas jej kolekcja wzbogaciła się o 3 sztuki. Wliczając jednego, starego, drewnianego aniołka, który należał do jej babci i od nie wiem jak dawna wisi na ścianie w kuchni, kolekcja liczy słownie cztery sztuki. Dwa anioły stoją w salonie, a jednen znalazł schronienie w sypialnie rodziców. Mama specjalne go tam umieściła, by był ich aniołem stróże, którego zadaniem miało być czuwać nad nimi równie w nocy. W zeszłym miesiącu jednak do naszej rodziny dołączył nowy członek. Nie człowiek, nie anioł, lecz kot. Kotek w zasadzie. A jak to małe zwierzęta mają w zwyczaju lubią się bawić, a kotu szczególnie wskakiwać na różne przedmioty. Któregoś więc dnia rano usłyszałam przez drzwi podniesiony głos mamy: ale dlaczego, dlaczego akurat ta półka? Zaintrygowana weszłam do pokoju. Sytuacja była następującą- na miejscu anioła, który wcześniej stał na półce, smaczne spał kot, sam skrzydlaty natomiast znajdował się na podłodze, i, niestety stracił zarówno swoje skrzydła, jak i głowę. Mama powiedziała tylko: cóż, wygląda na to, że mamy nowego stróża. Nie anioła, jednak stróża. Czasem śmiejemy się, że wystarczy teraz tylko przechrzcić kota. Imię Gabriel sprawdziło by się idealnie.

Moja mama od około dwóch lat zbiera figurki aniołów. Nigdy jednak nie była wytrawnym kolekcjonerem, więc przez ten czas jej kolekcja wzbogaciła się o 3 sztuki. Wliczając jednego, starego, drewnianego aniołka, który należał do jej babci i od nie wiem jak dawna wisi na ścianie w kuchni, kolekcja liczy słownie cztery sztuki. Dwa anioły stoją w salonie, a jednen znalazł...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Pewnego letniego dnia,gdy spędzałam wakacje u babci poszłyśmy na zakupy po codzienne sprawunki. Nikt nie spodziewałby się że tego dnia stanie się coś niezwykłego. Przechodząc przez jezdnię zauważyłyśmy kobietę , która stała przy hali targowej. Właśnie wyciągnęła portfel i przeliczała pieniądze, aby zapłacić sprzedawcy za zrobione zakupy. Nagle, podbiegł do niej jakiś mężczyzna, który wyrwał z jej rąk portfel. Zauważyłam z babcią jak zaczął uciekać w naszą stronę. Pamiętam jednak że nagle jak spod ziemi stanął przed nim mężczyzna. Wyglądał pięknie, był wysportowany, wysoki o blond włosach i jasnych oczach. Ubrany był cały na biało. Uciekający złodziej jakby w ogóle go nie zauważył i uderzył w niego z całej siły, biegnąc. Gdy na miejsce zdarzenia przyjechała policja, świadkowie mówili że widzieli mężczyznę ubranego na biało. Okazało się jednak iż na monitoringu widać jedynie złodzieja , który nagle uderza o coś nie widocznego i mocno upada. Nikogo tam nie było. Sam złapany stwierdził że w nikogo nie uderzył i upadł sam, ale w zasadzie nie pamięta,jak to się stało. Czy mi się to przewidziało? Co się tak naprawdę wydarzyło? A może to jeden z aniołów, o którym opowiadała mi nie jeden raz babcia. Mówiła że pomagają ludziom i ratują ich z niejednej opresji.

Pewnego letniego dnia,gdy spędzałam wakacje u babci poszłyśmy na zakupy po codzienne sprawunki. Nikt nie spodziewałby się że tego dnia stanie się coś niezwykłego. Przechodząc przez jezdnię zauważyłyśmy kobietę , która stała przy hali targowej. Właśnie wyciągnęła portfel i przeliczała pieniądze, aby zapłacić sprzedawcy za zrobione zakupy. Nagle, podbiegł do niej jakiś...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wierzę w anioły, w to, że nas strzegą. Bardzo ciekawi mnie czy każdy ma jakąś swoją własną osobowość. Jeśli tak, to mój anioł musi być śmieszkiem (inaczej by ze mną nie wytrzymał). Jednak jeśli one istnieją dobre istoty, to istoty antagonistyczne do nich także. Co u mnie łączy się z wiarą w anioły, to równoczesne przyjmowanie istnienia upadłych aniołów, które działają na naszą szkodę. Przepełnione są żalem i zawiścią do ludzi.

Wierzę w anioły, w to, że nas strzegą. Bardzo ciekawi mnie czy każdy ma jakąś swoją własną osobowość. Jeśli tak, to mój anioł musi być śmieszkiem (inaczej by ze mną nie wytrzymał). Jednak jeśli one istnieją dobre istoty, to istoty antagonistyczne do nich także. Co u mnie łączy się z wiarą w anioły, to równoczesne przyjmowanie istnienia upadłych aniołów, które działają na...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wierzę, że gdzieś we wszechświecie nad każdym z nas czuwa Niebiański Opiekun. Otula nas troskliwie duchowym ciepłem i niesie otuchę w trudnych chwilach. Wystarczy otworzyć swoje serce, aby doświadczyć spokoju i harmonii oraz pewności, że życie ofiaruje nam to, czego najbardziej pragniemy.

Dostałam kiedyś pięknego świątecznego aniołka w czerwonej sukience obsypanej brokatem. Aniołek towarzyszył mi przez wiele lat. Powierzałam mu wszystkie swoje problemy. Był talizmanem, który napełniał mnie wiarą i ufnością.

Pewnego dnia na mojej drodze pojawiła się Tosia. Miała 5 lat i chorowała na raka. Dziewczynka podchodziła do swojego stanu z niezwykłym spokojem, częściej widziałam jej mamę jak płakała po cichu, modląc się o zdrowie dla swojej córeczki.

Tamtej chwili nie zapomnę nigdy. Tosia zapytała mnie drżącym głosikiem, czy Anioł Stróż ją opuścił, bo mamusia jest taka smutna. Jak Tosia ma przywołać radość? Nie mogłam zrobić nic innego, jak tylko przynieść jej mojego magicznego aniołka. Nadszedł czas aby pomógł komuś innemu. Był dla mnie bardzo cenny, ale jeszcze cenniejszy był dla tej dzielnej dziewczynki. Przez cały czas trzymała go w swoich malutkich dłoniach i szeptała mu do ucha.

Tosia nie prosiła o zdrowie, ale o uśmiech swojej mamy. To niesamowite, jak dziecko posiada taką wrażliwość na emocje. Ta kochana dziewczynka wyzdrowiała. A aniołek? Kiedyś znów ruszy w drogę, by kolejny raz spełnić swoją misję. Kochajmy nasze Anioły, bo niosą nam dar nadziei na lepsze jutro.

Wierzę, że gdzieś we wszechświecie nad każdym z nas czuwa Niebiański Opiekun. Otula nas troskliwie duchowym ciepłem i niesie otuchę w trudnych chwilach. Wystarczy otworzyć swoje serce, aby doświadczyć spokoju i harmonii oraz pewności, że życie ofiaruje nam to, czego najbardziej pragniemy.

Dostałam kiedyś pięknego świątecznego aniołka w czerwonej sukience obsypanej...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

A może tak stać się "Aniołem" dla drugiego człowieka? Dla większości z nas Aniołem, dobrym duchem, opiekunem jest mama... Matki dają wsparcie, opiekę. Zawsze mają siłę by bronić i dbać o nasze dobro - kochają miłością bezgraniczną. Moim największym marzeniem jest stać się takim "aniołem". Oddać swoje życie dla małej istoty, skupić na nim swoją cała uwagę i wszystkie działania. Zostać MAMĄ - taką jaką mam ja. Moja Mamusia była, jest i zawsze będzie. Moja Mamusia kochała, kocha i ta miłość nie ma granic.
Czy będzie dane mi kiedyś być takim 'aniołem', matką? Oby...

A może tak stać się "Aniołem" dla drugiego człowieka? Dla większości z nas Aniołem, dobrym duchem, opiekunem jest mama... Matki dają wsparcie, opiekę. Zawsze mają siłę by bronić i dbać o nasze dobro - kochają miłością bezgraniczną. Moim największym marzeniem jest stać się takim "aniołem". Oddać swoje życie dla małej istoty, skupić na nim swoją cała uwagę i wszystkie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

U mnie w rodzinie dużą uwagę zawsze przywiązywało się do Aniołów Stróżów, a na święta prezenty otrzymywało się od aniołka. Zawsze miałam w pokoju obraz i zegar przedstawiający Anioła - wyobrażałam sobie, że to Gabriel - pilnującego dzieci i dlatego nigdy nie bałam się ciemności.
Przede wszystkim moim Aniołem Stróżem jest obecność mojej mamy w codziennym życiu - to z nią jestem w ciągłym kontakcie i mogę na niej zawsze polegać. Dlatego wierzę, że Anioły niekoniecznie mają skrzydła, ale mogą zlecać opiekę nad nami innym osobom tutaj na Ziemi. Osobom, które są w stanie nam pomagać. Na świecie jest bowiem podczas wiele potrzebujących i to im niezbędne są Anioły - duchowi opiekunowie od spraw beznadziejnych (np. w strefach wojny, głodu, ubóstwa).

U mnie w rodzinie dużą uwagę zawsze przywiązywało się do Aniołów Stróżów, a na święta prezenty otrzymywało się od aniołka. Zawsze miałam w pokoju obraz i zegar przedstawiający Anioła - wyobrażałam sobie, że to Gabriel - pilnującego dzieci i dlatego nigdy nie bałam się ciemności.
Przede wszystkim moim Aniołem Stróżem jest obecność mojej mamy w codziennym życiu - to z nią...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Myślę, że Aniołowie w różnych formach i postaciach są obecni w życiu każdego z nas. Osobiście zaobserwowałem, że takimi istotami w mojej codzienności są moi przyjaciele - jedne z najbliższych dla mnie osób. Nie są oni jednak książkowymi przekładami niebiańskich stworzeń. Bywają kapryśni, nieco hałaśliwi czy cyniczni. Nierzadko mam wrażenie, iż próbują zrobić mi czasem po prostu na złość. Mimo wszystko żadna z tych cech nie podważa ich ważnych ról, jakie pełnią w moim życiu. Są tymi, którzy nadal chcą ze mną spędzać czas znając moje nawet największe dziwactwa. Martwią się kiedy długo nie odpowiadam na wiadomości, czego potem nie omieszkają mi wykrzyczeć prosto do ucha, kiedy w końcu odbiorę telefon. Nawet jeśli czasami muszę tłumaczyć im coś tysiąc razy, a oni dalej nie pojmują, to i tak cenię ich za te rzeczy, w których rozumiemy się bez słów. Czuję ich obecność zawsze przy sobie, nawet jeśli fizycznie są daleko stąd. Zawsze posłużą radą starając się znaleźć najlepsze wyjście z sytuacji. I jak tu próbować się sprzeczać z teorią o niebiańskim pierwiastku w ich sercach? Założę się, że i skrzydła mają, tylko bardzo dobrze ukryte!

Myślę, że Aniołowie w różnych formach i postaciach są obecni w życiu każdego z nas. Osobiście zaobserwowałem, że takimi istotami w mojej codzienności są moi przyjaciele - jedne z najbliższych dla mnie osób. Nie są oni jednak książkowymi przekładami niebiańskich stworzeń. Bywają kapryśni, nieco hałaśliwi czy cyniczni. Nierzadko mam wrażenie, iż próbują zrobić mi czasem po...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej