Nie wszystko w moim wyglądzie mi się podoba, ale wydaje mi się, że nie potrzebuję podejmowania aż tak radykalnych kroków. Poza tym, efekt mógłby być gorszy, od wyjściowego.

Nie wszystko w moim wyglądzie mi się podoba, ale wydaje mi się, że nie potrzebuję podejmowania aż tak radykalnych kroków. Poza tym, efekt mógłby być gorszy, od wyjściowego.

Gdyby ktoś złożył mi propozycję „ eksperymentalnego” zaingerowania w mój wygląd nie zgodziłabym się. Moja decyzja byłaby ostateczna i nie, dlatego, że jestem taka piękna i nie potrzebowałabym żadnych poprawek, bo pewnie jakieś można byłoby zrobić, tylko pytanie, po co..?! :)
Inżynieria genetyczna niesie wiele możliwości, ale niesie też wiele zagrożeń, chyba najbardziej przeraża mnie fakt, że efekty są całkowicie nieprzewidywalne i nawet naukowcy nie wiedzą, jaki będzie efekt finalny zabaw w Pana Boga…
Chyba jednak wolałabym, żeby było jak w piosence zespołu Pogodno:
„I...
Jaki jest człowiek doskonały, człowiek doskonały
Pije i je tyle ile trzeba,
Pali tyle ile trzeba palić,
Myśli ma tyle ile ma mieć myśli,
A śni mu się świat bez wad…” :)

Gdyby ktoś złożył mi propozycję „ eksperymentalnego” zaingerowania w mój wygląd nie zgodziłabym się. Moja decyzja byłaby ostateczna i nie, dlatego, że jestem taka piękna i nie potrzebowałabym żadnych poprawek, bo pewnie jakieś można byłoby zrobić, tylko pytanie, po co..?! :)
Inżynieria genetyczna niesie wiele możliwości, ale niesie też wiele zagrożeń, chyba najbardziej...

Nie. Lubię biologie i chemię. Uwielbiam inżynierię genetyczną. Mogłabym eksperymentować, przeprowadzać doświadczenia, ale sama nie poddałabym się badaniom.Zbyt bardzo się boję, choć wiem na czym to polega.

Nie. Lubię biologie i chemię. Uwielbiam inżynierię genetyczną. Mogłabym eksperymentować, przeprowadzać doświadczenia, ale sama nie poddałabym się badaniom.Zbyt bardzo się boję, choć wiem na czym to polega.

Mimo niewątpliwie wielu zalet, na które zwracali by mi uwagę naukowcy, nie zdecydowałabym się na
ingerencję inżynierii genetycznej w przypadku mojego potomstwa. Wszyscy rodzice pragną zdrowego dziecka, to normalne i zrozumiałe. Na tym moje życzenia co do dziecka się jednak kończą.
Nie chciałabym mieć możliwości zaprojektowania człowieka idealnego, tak jak w dzisiejszych czasach można samodzielnie wybrać kolor butów czy wzór na torebce, zamawiając te towary w Internecie.
Żywa istota nie powinna być projektowana w każdym najdrobniejszym szczególe, lecz musi stanowić wypadkową genów moich i swojego ojca.
W ten sposób powstaje o wiele ciekawsze dziecko, pełne niespodzianek, zadziwiającyh cech od naszych przodków.
Gdyby wszyscy nagle zaczęli ingerować w materiał genetyczny, po ziemi chodzili by pewnie tylko ludzie,prezentujacy modny obecnie kanon piękna. Zaginęła by różnorodność i na tym nowym świecie, pełnym z porozu idealnych istot, było by nudno i szaro. Bo przecież na tym polega nasz urok i czar, że to co, my sami często widzimy jako niedoskonałości natury np. piegi, sprawiają że inni się w nas zakochują!

Mimo niewątpliwie wielu zalet, na które zwracali by mi uwagę naukowcy, nie zdecydowałabym się na
ingerencję inżynierii genetycznej w przypadku mojego potomstwa. Wszyscy rodzice pragną zdrowego dziecka, to normalne i zrozumiałe. Na tym moje życzenia co do dziecka się jednak kończą.
Nie chciałabym mieć możliwości zaprojektowania człowieka idealnego, tak jak w dzisiejszych...

Jeśli chodzi o prosty, ładny nosek, większe oczy czy zgrabniejsza, długa szyja to mówię zdecydowane nie. To są rzeczy tak mało ważne. Wydaje mi się, że ludzie którzy się na to decydują nie doceniają tego co mają. Jednak są np. takie choroby, które uniemożliwiają normalne życie. Wystarczy zagłębić się w historię Josepha Merricka (przy okazji polecam także świetny film "Człowiek słoń"). Będąc w takiej sytuacji myślę, że zdecydowałabym się na jakąkolwiek terapię, która dawałaby mi nadzieję. Nadzieję na życie z ludźmi a nie bycia wiecznie samotną i odtrąconą.

Przy okazji polecę także film "Gattaca". Może i bycie idealnym człowiekiem jest czymś wspaniałym ale ten film pokazuje że jeszcze lepiej jest mieć własne marzenia i wewnętrzne zaparcie w dążeniu do ich realizacji.

Jeśli chodzi o prosty, ładny nosek, większe oczy czy zgrabniejsza, długa szyja to mówię zdecydowane nie. To są rzeczy tak mało ważne. Wydaje mi się, że ludzie którzy się na to decydują nie doceniają tego co mają. Jednak są np. takie choroby, które uniemożliwiają normalne życie. Wystarczy zagłębić się w historię Josepha Merricka (przy okazji polecam także świetny film...

Nie powiem przydałoby mi się być kilka centymetrów wyższym. Ale przeżyję i bez tego. Zwłaszcza jeśli miałbym zaryzykować to co mam.

Rozumiem postawić stówę w jakimś zakładzie. Albo jeszcze więcej jeśli profit jest realny i obiecujący.

Ale terapie eksperymentalne to przegięcie. Zbyt wiele może pójść nie tak jak powinno.

Nie powiem przydałoby mi się być kilka centymetrów wyższym. Ale przeżyję i bez tego. Zwłaszcza jeśli miałbym zaryzykować to co mam.

Rozumiem postawić stówę w jakimś zakładzie. Albo jeszcze więcej jeśli profit jest realny i obiecujący.

Ale terapie eksperymentalne to przegięcie. Zbyt wiele może pójść nie tak jak powinno.

Ludzie doskonali[bookLink]4313722|Ludzie doskonali[/bookLink]

Ludzie doskonali[bookLink]4313722|Ludzie doskonali[/bookLink]

 [bookCover]4313722|Ludzie doskonali[/bookCover]