Do Administracji Z.K. w Olsztynie,

Pracując bez wytchnienia w korpo przez całe swoje życie dorobiłem się licznych bogactw.
Posiadam więc spłaconą w zeszłym roku kawalerkę, umeblowaną, w 11 piętrowym bloku ze zsypem, w całkiem miłej dzielnicy miasta, gdzie dojeżdża tramwaj i autobusy, a ulice są alfaltowe. Oprócz tej nieruchomości, jestem dumnym właścicielem mienia ruchomego, do którego zalicza się rower marki Romet, otrzymany od dziadka na piewszą komunię oraz pięcioletni kot Bolesław III Putin, rasy dachowiec pospolity. Te dobra zapisuję niniejszym mojemu jedynemu wnukowi, Adamowi Molędzie- Kowalskiemu, przebywającemu obecnie w Zakładzie Karnym w Olsztynie. Jedynym warunkiem, aby mógł je odziedziczyć, jest recytacja przez wspomnianego wyżej dwunastej księgi Pana Tadeusza nad moim grobem. Poneważ nie będzie mnie już na tym łez padole, proszę Państwa o dopilnowanie aby moja ostatnia wola, została spełniona. Adam już za dwa lata wyjdzie na wolność, czasu jest więc niewiele.
PS: Bolek będzie do odbioru ze schroniska.

Dziękuję i pozdrawiam z kancelarii notarialnej Maciej Złychleb i Wspólnicy, gdzie ten dokument spisałem,
Maciej Tadeusz Maria Kowalski

Do Administracji Z.K. w Olsztynie,

Pracując bez wytchnienia w korpo przez całe swoje życie dorobiłem się licznych bogactw.
Posiadam więc spłaconą w zeszłym roku kawalerkę, umeblowaną, w 11 piętrowym bloku ze zsypem, w całkiem miłej dzielnicy miasta, gdzie dojeżdża tramwaj i autobusy, a ulice są alfaltowe. Oprócz tej nieruchomości, jestem dumnym właścicielem mienia...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Cały majątek, czyli jakieś 600 tyś zadłużenia z powodu kredytu we frankach szwajcarskich przepisałabym na własność Skarbu Państwa.

Cały majątek, czyli jakieś 600 tyś zadłużenia z powodu kredytu we frankach szwajcarskich przepisałabym na własność Skarbu Państwa.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Jeżeli jakimś sposobem nie udałoby mi się roztrwonić wszystkiego, to fortunę (lub to, co z niej zostanie) przekazałabym moim trzem wspaniałym facetom: mężowi, synowi i kotu. Mężowi pod warunkiem, że rzuci palenie, synowi pod warunkiem, że nigdy nie zacznie palić, a kotu... tak po prostu:)

Jeżeli jakimś sposobem nie udałoby mi się roztrwonić wszystkiego, to fortunę (lub to, co z niej zostanie) przekazałabym moim trzem wspaniałym facetom: mężowi, synowi i kotu. Mężowi pod warunkiem, że rzuci palenie, synowi pod warunkiem, że nigdy nie zacznie palić, a kotu... tak po prostu:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Jeżeli jakimś sposobem nie udałoby mi się roztrwonić wszystkiego, to fortunę (lub to, co z niej zostanie) przekazałabym moim trzem wspaniałym facetom: mężowi, synowi i kotu. Mężowi pod warunkiem, że rzuci palenie, synowi pod warunkiem, że nigdy nie zacznie palić, a kotu... tak po prostu:)

Jeżeli jakimś sposobem nie udałoby mi się roztrwonić wszystkiego, to fortunę (lub to, co z niej zostanie) przekazałabym moim trzem wspaniałym facetom: mężowi, synowi i kotu. Mężowi pod warunkiem, że rzuci palenie, synowi pod warunkiem, że nigdy nie zacznie palić, a kotu... tak po prostu:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Ewentualny majątek przepisałbym swoim dzieciom (o ile będę je mieć). Wiem ile znaczy taki zastrzyk pomocy przy starcie w życie, założenie rodziny itd. Chciałabym by moje dzieci miały łatwiej niż ja. Nie kombinowałabym w tej sytuacji. Jednak, gdyby było tak,że nie miałabym swoich dzieci to przekazałabym te pieniądze na stypendia uzdolnionych dzieci. Osobiście przekonałam się jakie to jest wsparcie i pomaga w rozwoju, stąd tak ofiarowałabym swój majątek.

Ewentualny majątek przepisałbym swoim dzieciom (o ile będę je mieć). Wiem ile znaczy taki zastrzyk pomocy przy starcie w życie, założenie rodziny itd. Chciałabym by moje dzieci miały łatwiej niż ja. Nie kombinowałabym w tej sytuacji. Jednak, gdyby było tak,że nie miałabym swoich dzieci to przekazałabym te pieniądze na stypendia uzdolnionych dzieci. Osobiście przekonałam się...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

majątek mój dostanie ten, kto się mną na starość zaopiekuje, kto najlepsze rozrywki na starość mi zafunduje :)

majątek mój dostanie ten, kto się mną na starość zaopiekuje, kto najlepsze rozrywki na starość mi zafunduje :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Życie swe wiodłem w dostatku
teraz jestem już na ostatku

majątek mój chcę podzielić
wolę swoją pora kreślić

córki i synowie przeze mnie spłodzeni
nie wszyscy są ze sobą spokrewnieni

różne matki mają
i się nie kochają

będąc na łożu śmierci
mając was w pamięci

leżę i myślę
myślę i leżę

po kilku długich godzinach
dwóch butelkach wina

stwierdzam, że pomysł mam taki
myślicie: no jaki?

czeki w domu schowałem
różne kwoty napisałem

pilnie dzieci szukajcie
i się dzisiaj ściagajcie

jak u Juliusza Słowackiego Balladynie
kto uzbiera więcej, z głodu nie zginie

majętny będzie bardzo, oj bardzo
pozostałymi ludzie pogardzą

Kocham was żono i dzieci
Święty Piotr już do mnie leci

Żegnajcie, żegnajcie moi mili
niech zespół moją stypę umili

Zobaczymy się na tamtym świecie
Wystapimy w rajskim kabarecie

Żegnajcie

Życie swe wiodłem w dostatku
teraz jestem już na ostatku

majątek mój chcę podzielić
wolę swoją pora kreślić

córki i synowie przeze mnie spłodzeni
nie wszyscy są ze sobą spokrewnieni

różne matki mają
i się nie kochają

będąc na łożu śmierci
mając was w pamięci

leżę i myślę
myślę i leżę

po kilku długich godzinach
dwóch butelkach wina

stwierdzam, że pomysł mam taki
...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ale jak?
Jak mam napisać testament,
skoro rozum mój nietknięty jest wizją przyszłości,
skoro tyle jest nieodkrytych kart.

Jak mam stworzyć coś,
co zdefiniuje teraźniejszość,
jeśli wybór mój będzie nietrafiony,
jeśli ufam niewłaściwym ludziom,
jeśli serce moje tonie w oparach opium.

Choćby notkę informacyjną,
wskazówkę,
nie umiem.

Gdy śmiertelność zamknie mi oczy
otworzę drzwi wieczności
bez strachu,
bez oporów,
zawierzając losowi mój świat.

Ale jak?
Jak mam napisać testament,
skoro rozum mój nietknięty jest wizją przyszłości,
skoro tyle jest nieodkrytych kart.

Jak mam stworzyć coś,
co zdefiniuje teraźniejszość,
jeśli wybór mój będzie nietrafiony,
jeśli ufam niewłaściwym ludziom,
jeśli serce moje tonie w oparach opium.

Choćby notkę informacyjną,
wskazówkę,
nie umiem.

Gdy śmiertelność zamknie mi...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ponieważ dzieci nie mam i raczej mieć nie będę, to za pomocą testamentu urządziłabym na dziedziczenie mojego majątku konkurs. Trwałby on przez cały rok, a wziąć udział mogłaby każda osoba będąca obywatelem polskim w wieku od 16 do 35 lat. Przygotowałabym kilka naprawdę rozbudowanych testów – przede wszystkim psychologicznych, mających za zadanie określić szczegółowo cechy charakteru, poglądy, zainteresowania i usposobienie badanej osoby. Nie pominęłabym również sprawdzenia wiedzy z różnych dziedzin – historii, literatury, filmu czy wiedzy ogólnej. Majątek odziedziczyłby ten, kto po serii testów okazałby się najbardziej podobny do ideału – czyli do mnie ;) Największa zgodność musiałaby zajść pod względem poglądów, charakteru i posiadanych zainteresowań, oprócz tego zwycięzca musiałby reprezentować dostateczny poziom wiedzy. Dzięki tym zabiegom miałabym pewność, że pieniądze trafią w dobre ręce i na pewno zostaną dobrze wykorzystane :)

Gdybym zaś jakimś cudem dorobiła się potomstwa – nie ustanawiałabym żadnych wymagań dla przejęcia po mnie majątku. Dla mnie przekazanie spadku swoim dzieciom to coś naturalnego i oczywistego, nie widzę więc żadnego powodu, dla którego miałabym wymyślać jakieś dziwne zadania czy stawiać wygórowane wymagania. Cieszyłabym się, że pozostałe po mnie pieniądze pomogą im w życiu, a niektóre z przedmiotów będą, być może, stanowić dla nich bezcenną i osobistą pamiątkę, która będzie mogła być przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Ponieważ dzieci nie mam i raczej mieć nie będę, to za pomocą testamentu urządziłabym na dziedziczenie mojego majątku konkurs. Trwałby on przez cały rok, a wziąć udział mogłaby każda osoba będąca obywatelem polskim w wieku od 16 do 35 lat. Przygotowałabym kilka naprawdę rozbudowanych testów – przede wszystkim psychologicznych, mających za zadanie określić szczegółowo cechy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Pieniądze , pieniądze , pieniądze ... przecież do grobu ich nie zabiorę , jeżeli mam dziecko lub dzieci to spisywanie testamentu jest zbyteczne , przecież każdy dostanie równą część (zakładając jest są dzielone tylko dobra finansowe a nie na przykład firma) . Jeżeli znów będąc bezdzietnym Panem z fortuną na koncie , pieniądze mnożył bym po śmierci na szwajcarskim rachunku bankowym a także podzielił bym kwoty które rocznie przekazywane byłyby na różnego rodzaju organizacje walczące z głodem w biedniejszych zakątkach świata , pomoc zwierzętom w szeroko rozumianym zakresie a przede wszystkim stworzyłbym fundusz który pomagał by młodym artystom czy sportowcom w rozwoju a także fundował nagrody za osiągnięcia .

Pieniądze , pieniądze , pieniądze ... przecież do grobu ich nie zabiorę , jeżeli mam dziecko lub dzieci to spisywanie testamentu jest zbyteczne , przecież każdy dostanie równą część (zakładając jest są dzielone tylko dobra finansowe a nie na przykład firma) . Jeżeli znów będąc bezdzietnym Panem z fortuną na koncie , pieniądze mnożył bym po śmierci na szwajcarskim rachunku...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej