-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "ania z zielonego wzgórza" [10]
[ + Dodaj cytat]Tylko w dzieciństwie wszystkie pory roku zdają się ciągnąć w nieskończoność. Potem, gdy człowiek dorasta, okres letni wydaje się króciutką, szybko przeczytaną bajką.
Nie zdawał sobie sprawy, że ludzie, którzy w uczuciach swych wznoszą się na najwyższe wyżyny, równie łatwo wpadają w otchłanie rozpaczy, że ci, którzy umieją się cieszyć żywiołowo, najmocniej także cierpią.
Jeśli nie możesz być pogodnym, bądź tak pogodnym, jak możesz.
Ostatecznie, jak to zgrabnie ujął pewien Irlandczyk, można się przyzwyczaić do wszystkiego, nawet do wiszenia na szubienicy.
(…) lepiej być Anią z Zielonego Wzgórza niż Anią znikąd (…).
Dziewczynka, około lat jedenastu, ubrana była w bardzo krótką, wąską i brzydką sukienkę z szarożółtej szorstkiej wełny. Na głowie miała wyblakły, brunatny kapelusz marynarski, spod którego opadały na ramiona dwa bardzo grube, czerwone jak ogień warkocze. Twarzyczka jej była drobna, blada, chuda i bardzo piegowata, usta szerokie, duże, zmieniające barwę oczy, to zielone, to znowu szare.
(…) w domu, w którym jest Ania, nie może być smutno!
Miała opuścić ten dom, który był jej tak drogi, a jakiś głos mówił jej w duszy, że opuszcza go na zawsze, W każdym razie była pewna, że dawne szczęśliwe dni nie wrócą, chociaż nawet znowu zawita na Zielone Wzgórze podczas wakacji. Jakież tu było wszystko kochane i drogie […] te wszystkie miłe miejsca, z którymi wiązały się wspomnienia najdawniejszych lat dzieciństwa. Czy gdzie indziej będzie się czuć tak szczęśliwa?
Ta kawalkada ślubów, zaręczyn, obietnic, uścisków i życzeń uświadamiała jej boleśnie, że ona sama jest co najwyżej widzem, świadkiem tego prawdziwego życia, toczącego się obok niej, ale bez jej udziału.