cytaty z książki "Listy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Smutny to komentarz do ludzkiej natury, że dużo łatwiej i prościej, dużo weselej i ciekawiej jest być przeciwko czemuś, co widoczne, jak czarna skóra, niż być za czymś, w co tylko można wierzyć jako w zasadę, jak sprawiedliwość i uczciwość, i (na dłuższą metę) kontynuacja swobód i wolności jednostki.
Będę się sprzeciwiał do ostatniego tchu: żadnych fotografii, żadnych dokumentów. Moją ambicją jest być wymazanym i wykreślonym z historii jako osoba prywatna, nie zostawić w niej śladu, żadnych szczątków poza drukowanymi książkami. Żałuję, że nie miałem na tyle rozsądku, żeby myśleć trzydzieści lat naprzód i, jak niektórzy z Elżbietan, nie podpisywać ich. Do tego dążę nie szczędząc starań, żeby suma i historia mojego życia, która w tym samym zdaniu jest moim nekrologiem i epitafium, nimi pozostała: Napisał te książki i umarł.
...Kłopoty, irytacja, trochę frustracji potrzebne jest ludziom dla wyostrzenia ducha, zahartowania go. Potrzebne jest artystom. Nie mówię, że trzeba żyć w rynsztoku, ale trzeba się nauczyć odporności, wytrwalości, tylko warzywa są szczęśliwe...
Cały czas piszę o honorze, prawdzie, litości, wyrozumiałości, zdolności znoszenia bólu, nieszczęścia i niesprawiedliwości, i stałej wytrwałości jednostek, które przestrzegały tych zasad i trzymały się ich nie dla nagrody, ale dla samej zasady, nawet nie tylko dlatego, żeby te zasady same w sobie były godne podziwu, ale po to, żeby żyć w zgodzie ze sobą i spokojnie umrzeć, kiedy przyjdzie czas. Nie twierdzę, że każdego kłamcę, łotra czy hipokrytę diabeł porwie wrzeszczącego z łoża śmierci. Sądzę, że łgarze, hipokryci i łotrzy co dzień umierają spokojnie w tym, co się nazywa odor sanctitatis. Nie o nich mówię. Nie dla nich piszę. Wierzę jednak, że są tacy, niekoniecznie wielu, którzy czytają i będą czytali Faulknera i mówili: "Tak, to racja. Wolałbym być Ratliffem niż Flemem Snopesem. I zawsze wolałbym być Ratliffem, choćby dla porównania nie było żadnego Flema Snopesa.
Cóż za komentarz. Szwecja dała mi Nagrodę Nobla. Francja Legię Honorową. Jedyne, co mi zgotowała moja ojczyzna, to naruszenie praw do prywatnego życia wbrew moim protestom i prośbom. Nic dziwnego, że inni nas nie lubią, bo zdaje mi się, że nie mamy ani taktu, ani uprzejmości i nie uznajemy niczego poza pieniądzem, obojętne, w jaki sposób zdobytym.
Nadal utrzymuję, że moje dzieła drukowane należą do publiczności i każdy może robić z nimi, co mu się podoba. Ale moje życie prywatne i zdjęcie mojej twarzy należą do mnie jednego i do końca będę ich bronił. (...) Myślałby kto, że przy takiej masie ludzi żyjących w tym kraju, gotowych, jak się zdaje, zapłacić każdą cenę, żeby się dostać do gazet, pozwolą przynajmniej jednemu facetowi być na tyle wariatem i ekscentrykiem, że tego nie chce.
W związku z książką o rzecze Missisipi. Nie sądzę, żebym umiał ją napisać. Widzisz, ja jestem powieściopisarzem: najpierw ludzie, potem gdzie.