cytaty z książki "Aktor"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Prostactwo osiąga niekiedy formy tak wyrafinowane, że śmieszne. (s. 19).
Otrzymałem pieczątkę w dowodzie oraz legitymację Związku Nauczycielstwa Polskiego, co zapewniało mi poczucie stabilności. W tamtych czasach człowiek bez pieczątki w dowodzie i bez legitymacji był bytem pozornym... (s. 34).
A pamietaj, że szachy nie są grą bezdusznych maszyn, to krwawy dramat, kończący się śmiercią króla, pomazańca Bożego. Otóż myśl o tym, co się stanie w czwartym czy piątym ruchu, wymaga subtelności, o którą coraz trudniej w półprawdziwym świecie sitcomów....
Ktoś kocha się na twoich oczach, widzisz uniesienie i zdajesz sobie nagle sprawę, że wzbroniono ci dostępu to takich uczuć. Chcesz się zemścić. Na kim? Na całym świecie! Ale zanim to zrobisz, najpierw chcesz spróbować. Może tym razem się uda? Ale wiesz, że się nie uda. Więc próbujesz - imitując, próbujesz - i wyszydzasz, bo nic innego ci nie zostało. Wyszydzasz. Siebie. I tamtych, co się kochali... Coitus imaginativus. (s. 85).
Każda władza tworzy dwór. Każdy dwór umie miażdżyć ludzi, wymuszać posłuszeństwo, okazywać łaskę, odbierać ją i patrzeć z zadowoleniem, ze śmiechem, jak ktoś został złamany, zeszmacony. A co nam szkodzi, żeby mu znów łaskę przywrócić!? (s. 106).
Sztuka aktorska nie polega na przekazywaniu prawdy, bo w tym przypadku nie wiadomo dokładnie, o jaką prawdę chodzi. Sztuka aktorska polega na umiejętności stworzenia czegoś, czy raczej kogoś żywego, niepowtarzalnego, który w swojej konstrukcji, przekazie - ma cechy poezji, cechy wysokiej sztuki. (s. 127).
I wtedy zacząłem się zastanawiać (...) ile jest we mnie Pszoniaka, a ile tego, co dodał mi świat, nasączył jak gąbkę? Ile mogę z siebie odjąć - nie przestając być sobą? W jakim stopniu mogę się zredukować do takiego stanu, w którym mógłbym stworzyć, wyobrazić sobie inny wariant swojego losu? (s. 129).
aktor to upozowany/dyktator/któremu pewnego dnia odetną głowę/ośmieszą/wydłubią oczy na okładce kolorowej gazety dla motłochu (s. 140).
Na tym polega twórcza wolność aktora. Pójść jak najdalej, otrzeć się o granicę, ale nigdy jej nie przekroczyć... (s. 143).
Bardini mawiał, że są tacy uczniowie, którzy mało wiedzą, ale na egzaminach wypadają wspaniale, i tacy, którzy wiedzą sporo, a na egzaminach klapa... Ja należę do tej drugiej grupy. (s. 168).
Sztuka aktorska zaczyna się ponad tekstem. A żeby wyrazić to, co wywodzi się z tekstu i ujawnia się ponad nim, trzeba stworzyć własny język. Nie mowę - ta ma być zrozumiała. Właśnie język... (s. 199).
Ile jest definicji Boga? Nieskończona ilość. Krążymy wokół Niego, nie potrafiąc Go zdefiniować. Podobnie jest ze sztuką. Gdyby dało się ją zdefiniować - przestałaby istnieć... (s. 199).
Wiele razy nie potrafiłem docenić swoich "porażek", wiele razy cierpiałem, że nie doszło do czegoś. Nie umiałem wtedy zrozumieć, że właśnie to jest mój niewidzialny sukces. (s. 204).
I myślę sobie, że [Bóg] jest zadowolony, kiedy człowiek tworzy. Buduje piękne domy, maluje obrazy, muzykuje, pisze wiersze. Bo tam gdzie jest twórczość, tam znika miejsce dla barbarzyństwa. (s. 225).
[Matka] Nie wyszłaby z domu bez kapelusza, rękawiczek i klipsów. Zastygła w przedwojennym Lwowie, tak jak ciotki: Kamcia, Lolcia, Mińcia, Filcia, Melcia i na dodatek panna Ziuta, przyjacióka domu, która miewała ataki migreny. Okropnie mnie to irytowało, ale dziś, po latach, myślę, że ten kapelusz, te rękawiczki miały w sobie coś heroicznego: ginę, lecz nie poddaję się! Wyróżniały na tle szarej, nieforemnej masy. Kłuły w oczy. To przecież wyzwanie: mieć migreny w czasach, w których zwykłemu człowiekowi łeb napierdala. (s. 16).