cytaty z książek autora "Jacek Wróbel"
Mistrz Haxerlin nie lubił wielu rzeczy na "s" i "p". Tak zaczynały się najpopularniejsze przekleństwa, więc instynktownie nie ufał całej reszcie słownika.
To stara prawda, że najlepszym towarzyszem na drodze ku niespełnionym marzeniom jest twardy żołądek.
[...] miecze z księżycowej stali - relikt epoki, kiedy ludzie byli sobie bliżsi, bo broń nie niosła na sto stóp, a nabój nie przechodził przez człowieka i nie leciał dalsze dziesięć.
Jednak jedyna magia, jaką opanował Haxerlin, była sztuka zamiany bezwartościowych świecidełek w monety.
- Od dawna zajmujesz się handlem? - zapytał demon.
- Zawsze miałem smykałkę do interesów. Oficjalnie zacząłem działać dopiero po studiach.
- Chciałeś powiedzieć "po tym, jak wyrzucili mnie ze studiów" - dopowiedział złośliwie Thuz.
Haxerlin przytaknął.
Zawsze uważał, że mieszanie wiary z nauką przypomina grzebanie w zupie widelcem. Namęczysz się, namęczysz i w końcu zjesz wszystko, ale ludzie na twój widok i tak postukają się w czoło.
Haxerlin udawał, że nie słyszy, jak wieczorem chłopak popłakiwał w poduszkę, gdy rozwiały się jego nadzieję o szybkiej, brutalnej zemście.
- A jeśli powiem, że nigdzie się nie wybieram? Przecież to samobójstwo!
Chłopak wyszczerzył zęby.
- Wtedy Mroczny Kokot pokaże ci swój popisowy numer. Potrzebuję tylko dwóch ingredientów: zawieszonej poziomo belki i grubego sznura. Hokus, kurwa, pokus.
Mistrz Haxerlin musiał przyznać, że to zaiste potężna magia.
Mistrz Haxerlin był niskim mężczyzną. Tak mógłby stwierdzić każdy, kto przeoczył fakt, że kiedy zachwalał towar, wchodził na drewniany podest, zyskując tym kilkanaście centymetrów.