cytaty z książki "Milczenie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Milczeć jest wygodniej, bo niektórych rzeczy nie da się zapomnieć, ale da się o nich milczeć.
Niemcy zabili panu matkę i siostrę…
Strapko prychnął.
– A ten znowu… Co wy z tymi Niemcami, do cholery? Pan żartuje? Jakie to ma znaczenie, że to był Niemiec? Dla mnie to był zwyrodnialec i potwór. Co ma do rzeczy narodowość? Język? Paszport? Albo jesteś człowiekiem, albo karaczanem, który tylko wygląda jak człowiek.
Gwałtowny podmuch lodowatego powietrza zagłuszył ostatnie słowo i prawie wyszarpał jej klamkę z dłoni. Do środka dmuchnęło śniegiem. Zamknęła oczy, nabrała powietrza i wysiadła. Z trudem zamknęła drzwi.
Ruszyła przed siebie z pochyloną głową, jakby przeszła do szarży. Mimo że zaciskała pod brodą skraj kołnierza, a drugą ręką nasuwała na czoło targany wiatrem kaptur, lodowate igiełki wciskały się i pod niego, i pod szal, lecz ona nie zwracała na to uwagi.
Nowe Warpno tkwiło w okowach zimy. Suchy śnieg pokrywał cały cypel, silny wiatr wiejący od strony zalewu podrywał jego wierzchnią warstwę, wzbijał i unosił wysoko, gdzie jego tumany mieszały się z dopiero lecącymi ku ziemi płatkami pędzonymi podmuchami mroźnego powietrza.
Niebo zasnuł koc z jednolitych, szarych chmur zwieszających się nisko nad miasteczkiem i okolicą, woda na jeziorze skuta była lodem, od strony zalewu warstwa mlecznej kry o malachitowym odcieniu spiętrzała się miejscami, tworząc zapory przypominające skaliste szczyty wysokich gór.
Wszystko zamarło, jakby miasto, ludzie i zwierzęta zapadli w sen zimowy. Nikt o zdrowych zmysłach ani bez wyraźnej pilnej potrzeby nie odważył się wyjść na zewnątrz.
Biały mercedes toczył się powoli ulicą Wojska Polskiego. Wycieraczki zmiatały śnieg atakujący przednią szybę z zaciekłością rozzłoszczonego roku os, ale ledwo widoczna zza szyby twarz kierowcy pozostawała bez wyrazu.
Watowane spodnie i wysokie buty bez sznurówek i z rozchylonymi cholewami pokryte były śniegiem, tak że mężczyzna przypominał karykaturę bałwana.
Miał świadomość, że jej wrażliwość, a przede wszystkim choroba sprawiają, że odczuwa wszystko głębiej i mocniej niż on.
Zwłoki leżały na łóżku w pokoju hotelowym. Kobieta była ubrana w spódnicę i białą bluzkę, wyglądała, jakby spała, padłszy na materac ze zmęczenia albo po alkoholu, kiedy jedyną ważną rzeczą po dotarciu do łóżka jest położenie się na nim, nieważne w jakiej pozycji.
Pierzeje wysokich kamienic zacieniały chodniki, asfalt pasów ruchu i środkową część alei, na której zlokalizowano parkingi. Przeworski rozglądał się dookoła, dziwiąc się, jak bardzo Berlin przypomina Szczecin, a może na odwrót, choć skala niemieckiej stolicy była jednak nieco większa, zarówno pod względem wysokości zabudowy, jak i natężenia ruchu.
Zza drzwi dobiegło ich miauczenie, a kiedy te stanęły otworem, na klatkę wybiegł wielki, rudy kot i ocierać się o nogi wszystkich po kolei, prężąc gruby ogon.
Tylko wie pan, sami Żydzi nie potrafią do końca odpowiedzieć na pytanie: kto jest Żydem.
Aspirant przyglądał się ludziom wszystkich kolorów skóry i ras, uświadamiając sobie, że jest w miejscu, które można porównać do jednego z najruchliwszych skrzyżowań świata, gdzie uświadczysz wszystkich marek samochodów o każdym możliwym kolorze lakieru.
To jest męski świat, kobiety są przedmiotami: służą do rodzenia dzieci, sprzątania i przygotowywania posiłków.
Berlin jest kosmopolityczny, to fakt, ale pod ta warstwą asfaltu, bruku, cegły, szkła i stali jest inna rzeczywistość. Wszyscy widzą piękne miasto, nie zdając sobie sprawy, co jest za tą fasadą. Trochę jak pod dużym polnym kamieniem. Kiedy go pan podniesie, wypełza spod niego robactwo. Tylko że ciężko taki kamień ruszyć. I tu jest tak samo.
Wie pan, w każdym rodzicu jest taki jakby bohater, którego udaje przed własnym dzieckiem.
Historia jest sumą pojedynczych zdarzeń. Jedne mają wpływ na drugie, te na kolejne, ale mimo wszystko to są klocki. Konkretne.
Kiedy dziecko zostaje ugryzione przez psa, boi się psów do końca życia. Niektóre przełamią strach, wezmą jakiegoś do domu i będą żyć latami, potem, kiedy zdechnie, wezmą następnego. Tylko żeby wziąć tego pierwszego, trzeba oswoić i ten strach, i tego psa.
Pan sobie wyobrażał w trzydziestym dziewiątym, że ten knypek w ząbek czesany doprowadzi świat na skraj zagłady, wyrżnie miliony ludzi i całe narody, a potem skończy z kulką w głowie i w ognisku? A jednak. I z Sowietami będzie tak samo, bo kto się zamierza na świat, w końcu pada.
Był samotny po śmierci mamy, ale żył pięknie. Spokojnie. Uczył mnie świata i rozkochał w książkach.
Milczeć jest wygodniej, bo niektórych rzeczy nie da się zapomnieć, ale da się o nich milczeć...
- To chyba nie było fair - powiedział Przeworski.
- Od kiedy interesy są fair? - odparł deweloper pytaniem i przeczesał włosy palcami, poprawiając zwichrzoną fryzurę. - To nie jest, kurwa, piaskownica.
Bo zło wyrządzają konkretni ludzie, a nie narody. Tak samo jest z dobrem. Dobro tez czynią ludzie. Dawni szmalcownicy i byli bohaterowie.
...I tak mijał czas, śnieg zniknął, drzewa zazieleniły się,trzciny znów zaczęły szumieć,potem skwar objął w posiadanie wodę i ląd, a kiedy minął, przyszły wichry i ulewy,a po nich mróz, który ściął wody lodem,i śnieg zakrywajacy strome dachy i wąskie uliczki białą kołdrą. A potem znów nadeszła wiosna...