cytaty z książki "Daleko od Rzymu, blisko Boga: świadectwa 50 nowo narodzonych księży"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W Pierwszym Liście do Koryntian 15, 3-4 apostoł Paweł ukazuje śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa jako fundament wiary. Chrześcijaninem jest zatem ten, kto rozumie sens śmierci, jaką poniósł w jego miejsce Chrystus, i kto zarazem poznał Chrystusa jako żyjącego Zbawcę. Królestwo Boże nie jest stanem, do którego przechodzi się po śmierci, ale - jak uczy sam Chrystus w trzecim rozdziale Ewangelii Jana - wchodzimy do niego w chwili, gdy rodzimy się na nowo i po raz pierwszy zaczynamy "widzieć" sprawy duchowe.
Jeśli uświadamiamy sobie własne zmagania duchowe i pojmujemy, że skutkiem grzechu Adamowego było nie tyle "zranienie", co śmierć wszystkich ludzi - jak wyraźnie wynika z Księgi Rodzaju 2, 17 - to zaczynamy całkiem inaczej rozumieć własne położenie w oczach Bożych.
Czytając Słowo, spostrzegłem, że nie będąc w nim ugruntowany trwam w wielu mylnych poglądach i praktykach. Kościół katolicki dowolnie manipuluje Słowem Bożym i przekręca je, nie wierząc w nie i nie traktując go jak prawdę wieczną. Przez wieki samowolnie odejmował od Słowa i dodawał do niego, tworząc system nauki i wiary nie stroniący od praktyk pogańskich: czczenie obrazów, posągów i relikwii, kult Maryi i świętych, modły i msze za zmarłych, rytuały i liturgie, sprzedaż błogosławieństw, spowiedź, ofiara eucharystii. Kościół ten sformułował nadto szereg doktryn i dogmatów sprzecznych z Biblią, głosząc naukę o chrzcie dzieci jako nowym narodzeniu, o przeistoczeniu, o czyśćcu i odpustach, o niepokalanym poczęciu i wniebowzięciu Maryi, o ziemskiej władzy papieży i kościoła, papieżu - następcy Piotra i namiestniku Chrystusa na ziemi, itd. Złamano przykazanie "Nie czyń sobie obrazu rytego, ani żadnego podobieństwa rzeczy tych, które są na niebie w górze, i które są na ziemi nisko, i które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał, ani im będziesz służył; bom Ja Pan Bóg twój, Bóg zawistny w miłości, nawiedzający nieprawości ojców nad syny w trzecim i czwartym pokoleniu tych, którzy mię nienawidzą" (Wj. 20, 4-5). Z bojaźnią czytajmy relację Biblii o tym, co spotka fałszywych bożków i ich czcicieli (Wj. 20, 3-6).
Jeśli wierzysz, że zostałeś zbawiony przez wiarę w Chrystusa, i jeśli uznałeś Jego Słowo za ostateczny autorytet, to nie jesteś rzymskim katolikiem, ale protestantem, nawet jeśli słowo "protestant" źle ci się kojarzy. Zbawienie przez wiarę i wyłączny autorytet Pisma to fundamenty protestantyzmu, przeciwstawne idei zbawienia dzięki uczynkom i sakramentom oraz autorytetowi tradycji, za którymi opowiada się katolicyzm.
Przyjacielu, jeśli i Ty usiłujesz zyskać niebo po swojemu, to chciałbym, abyś zapamiętał słowa: "nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił". Niebo to coś nieskończonego, i nie można sobie na nie nijak zarobić. Jesteśmy ograniczeni i grzeszni. Tylko Chrystus jest drogą, tylko On jest odpowiedzią. "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie" (1 Tm 2, 5-6). Przyjdź do Niego takim, jakim jesteś, nie ukrywając swoich grzechów. Poproś o przebaczenie i przyjmij Go jako Zbawcę i Pana. Zaufaj Mu w sprawie swego wiecznego losu, bo to On nabył dla Ciebie zbawienie. A dziś wzywa: "Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam sprawię odpocznienie" (Mt 11, 28).
Pan (...) tego dnia otworzył moje serce, bym poznał Jezusa jako Pana i Zbawiciela i miał pewność zbawienia, o jakiej nie śniłem. Pojąłem, w czym tkwi niezwykła różnica między osobistym poznaniem Jezusa jako mego Zbawcy a znajomością Go przez katolika, który wprawdzie jako człowiek religijny porzucił wszystko, aby dla Niego pracować, lecz nie jest wcale pewny swego zbawienia i losu po śmierci. Słowa nie opiszą cudowności poznania Jezusa jako mego Zbawcy.
Zamknąłem oczy ciała i oczy umysłu, otworzywszy jedynie oczy serca, z wiarą i miłością mówiąc: "Jezu, tylko Ty jesteś Zbawcą, Twoje imię znaczy: Zbawca. Przyjmuję Cię jako swego Zbawiciela; odtąd nie będę budował na niczym innym, tylko na Tobie. Zbawienia będę oczekiwał tylko od Ciebie".
I nastąpił cud, cud tak mi potrzebny: duchowe narodziny. Stałem się nowym stworzeniem, dzieckiem Bożym.
Uznaj, że jesteś grzesznikiem, wyznaj grzechy wprost Bogu, tak jak niegdyś uczyniłem ja. Poproś o Jego przebaczenie. Zaproś Chrystusa do serca i życia, a On da Ci życie wieczne.
Na koniec chcę mocno podkreślić, że najistotniejszą rzeczą w mojej historii i historii innych, którzy przeszli podobną drogę życiową, jest nie fakt, iż opuściliśmy Kościół Rzymskokatolicki, organizację, religię. Liczy się to, że znaleźliśmy nowe życie w Jezusie Chrystusie. Długa jeszcze droga przede mną, i za Pawłem mogę powtórzyć: "Nie, że już osiągnąłem i już stałem się doskonałym" (Flp. 3, 12), ale wiem, że gdy przyjąłem Chrystusa jako swego Zbawcę i Pana, tego Chrystusa, który umarł za moje grzechy, w moim wnętrzu coś się zmieniło. Stałem się nowym stworzeniem, myśląc jak Paweł w tym samym liście: "...[bylebym] znalazł się w Nim - nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z prawa, ale tą, która jest przez wiarę Chrystusową, to jest sprawiedliwość z Boga, która jest przez wiarę" (Flp. 3, 9).
(...) na zajęciach ze Starego i Nowego Testamentu pierwszy raz w życiu czytaliśmy i studiowali Biblię. Niektóre jej ustępy wykładowcy komentowali z wyjątkową pieczołowitością; używaliśmy zresztą tylko przekładu zatwierdzonego przez kościół, uzupełnianego na każdej stronie przypisami: oficjalną interpretacją kościoła. Nie wolno było czytać Pisma z pominięciem tych przypisów, tak aby nikt nie rozumiał go sprzecznie z intencją kościoła. Wkrótce spostrzegłem, iż przypisy raczej zaciemniają prostą wymowę Słowa, a bywa, że jej przeczą. Zaczęły mnie dręczyć wątpliwości; w końcu doszedłem do wniosku, że coś się mocno nie zgadza. Usiłując znaleźć wyjście z sytuacji badałem oficjalne doktryny kościoła, zwane dogmatami. I odkryłem, że niektóre wcale nie opierają się na Słowie Bożym, inne wręcz mu przeczą.
U tego łoża śmierci Pan pokazał mi, że zbawienie zależy nie od ludzkich wysiłków, rytuałów i dogmatów, ale od ofiary Jezusa na krzyżu i naszej wiary w Niego, a przez Niego w Ojca w niebie. Już dużo później, po nawróceniu, znalazłem w Biblii potwierdzenie tej prawdy: i w Starym (Ha. 2, 4: "sprawiedliwy z wiary żyć będzie" [BW]), i w Nowym Testamencie (Rz. 1, 17: "...jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie").
Wiedzcie, że zbawienie jest sprawą osobistą: między Bogiem a każdym z Was. Nie zależy ono od członkostwa w kościele, od pobożnych praktyk, nabożeństw, różańców, poselstw z Fatimy. Niedobrze jest wierzyć, iż można być zbawionym dzięki przestrzeganiu pierwszych piątków czy pierwszych sobót. Dopiero osobiste uznanie w wierze niezwykłego faktu Odkupienia przez Jezusa Chrystusa ma moc zbawić nasze dusze.
Każdym narodzinom towarzyszy wysiłek i ból. Dwadzieścia lat klasztoru, katolickie studia teologiczne i mój uparty charakter okazały się wielką przeszkodą w poszukiwaniu Boga. Lecz w końcu oddałem się Mu z dziecięcą ufnością, mówiąc tylko: "Panie, ja wierzę". Odtąd On nie opuścił mnie ani na chwilę. Umacnia mą wiarę w radości i w smutku, prawdziwie dając mi się poznać jako żywa Osoba: Przyjaciel i Zbawca.
Zacząłem pojmować, że doktryny rzekomo jedynego prawdziwego kościoła są tylko wymysłami. Kontynuując studia nad Biblią katolicką, spostrzegłem też, że kult Marii, matki naszego Zbawcy, oraz świętych nie ma podstaw w Piśmie Świętym. Sama Maria na weselu w Kanie skierowała służących do Jezusa: "Wtedy matka Jego powiedziała do sług: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J. 2, 5). Chrystus zaprasza, byśmy przyszli prosto do Niego, a nie odwoływali się do pomocy świętych, jak chce Kościół katolicki. "Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie" (Mt. 11, 28; BW); "Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" (J. 14, 6); "Jeśli o co prosić będziecie w imieniu Moim, spełnię to" (J. 14, 14). Apostoł Paweł zaś z natchnienia Bożego napisał: "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus" (1 Tym. 2, 5).
Mówiąc o katolikach, pragnąłbym zacytować fragment z Listu do Rzymian 10, 1-4 (BT): "Bracia, z całego serca pragnę ich zbawienia i modlę się za nimi do Boga. Bo muszę im wydać świadectwo, że pałają żarliwością ku Bogu, nie opartą jednak na pełnym zrozumieniu. Bo nie znając sprawiedliwości Bożej, i uporczywie trzymając się własnej drogi usprawiedliwienia, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu. Albowiem końcem zakonu jest Chrystus, aby był usprawiedliwiony każdy, kto wierzy".
Temu, kto pragnie posiąść prawdę, mógłbym udzielić tej rady: aby czytał jak najczęściej Święte Ewangelie i Listy zawarte w Nowym Testamencie. Z nich dowie się, w co powinien wierzyć i co powinien czynić ten, kto pragnie być chrześcijaninem.
Jedynie Jezus Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem. Tradycja, praktyki oraz dogmaty Kościoła katolickiego zaślepiły mnie na tą prawdę. Kościół katolicki nie jest w Chrystusie, ponieważ naucza on fałszywej drogi, która prowadzi do śmierci; uczynki jakie dodaje on do absolutnie wystarczającego dzieła Chrystusa podważają niezasłużoną przychylność Bożą, łaskawy dar zbawienia. O tym to pisze apostoł Paweł: "Nie odrzucam tej łaski Bożej, bo jeśli przez zakon jest sprawiedliwość, wtedy Chrystus próżno umarł." (Galacjan 2, 21).