Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Allan zaczął liczyć, ile osób uzdrawiał w ciągu dnia. Obliczał to, za punkt wyjścia przyjmując czas trwania seansu. Uzdrowienie jednego chorego zabierało średnio trzy minuty, tym samym mógł obsłużyć dwadzieścia osób w ciągu godziny i sto w ciągu pięciu godzin. Pierwszego dnia uzdrowił sto trzydzieści siedem osób, drugiego sto czterdzieści jeden.

Allan uzdrawiał setki ludzi od wczesnego ranka do późnej nocy, lecz była toi nierówna walka. Media opisywały go teraz konsekwentnie jako "fałszywego zbawiciela", choć on sam o tym nie wiedział. Nie słuchał już radia. Zdawało się, ze to on ponosił winę za pandemie, lockdowny i nieznośne wyczekiwanie na kolejne szczepionki przeciw nowej mutacji. Ci, którzy wcześniej kierowali swoje frustracje pod adresem rządu, teraz zwracali się przeciwko Allanowi, który obiektywnie rzecz biorąc, jeśli chodzi o epidemię koronawirusa, rzeczywiście wszystko pogarszał.

Sam Allan tak naprawdę nie zauważał zamieszek. Był zajęty swoją pracą i uzdrawianiem, które nie wzbudzało jego entuzjazmu, lecz mimo to je kontynuował. Nadal uważał pracę nad wierszami za swoje najważniejsze zajęcie, w każdym razie w sensie czysto intelektualnym, choć uzdrowienia zajmowały mu znacznie więcej czasu.