cytaty z książki "Bez wyboru"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Mimo, że Niemcy nakazali zostać wszystkim w domu, oni, by nie przerwać produkcji, musieli pracować według przypadającej im zmiany. Getto przepełniał jeden wielki krzyk rozpaczy. Dzieci wyszarpywano rodzicom, zabierano je z domów, wyciągając siłą przez okna, z komórek, strychów, a nawet z wychodków. Strzelano do stawiających opór matek i walczących ojców. Niemowlęta roztrzaskiwane były o mury budynków. Kobiety popełniały samobójstwa, nie mogąc poradzić sobie z utratą dziecka. Inne biegły za wypełnioną dziećmi ciężarówką, z której ich synowie lub córki wyciągały małe rączki w błagalnym geście rozpaczy.
Odwracając się, pewnie dzierżyła w dłoni Glocka 19, którego otwór wylotowy w ciągu sekundy znalazł się na szyi czającego się mężczyzny. Popatrzyła mu głęboko w oczy i uśmiechnęła się. Cofnęła broń, rozbawiona. Jej błękitne tęczówki zmieniły wyraz że wściekłego na przyjazny.
- Kardas? - poprawiła lewą dłonią ręcznik.
- Popieprzyło cię?! - rzucił mężczyzna i zaczął pocierać szyję.
- Po cholerę się skradasz? I to jeszcze w szatni, na basenie. Jak jakiś zbok.
- Chciałem ci zrobić niespodziankę. Zabieram cię na śniadanie.
Podkręciła głową.
- Nie wrócę do was.
Odwróciła się i nie czekając na znajomego, ruszyła do wyjścia.
- Zojka, zaczekaj. Wypij ze mną kawę i pogadamy. Jeśli cię nie przekonam... - Przerwał, gdy przystanęła i popatrzyła mu w oczy.
- Nie przekonasz! - odparła stanowczo.
- Ale?
- Ale za kawę możesz zapłacić.
Usilne próby zmieniania charakteru drugiego człowieka mogą sprawić, że przestanie być dla Ciebie interesujący, bo stanie się jednym z miliona mu podobnych. Nie dostrzeżesz już koloru w takiej osobie, tylko zwyczajną szarość.