cytaty z książki "Dziesięć dni"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Żyjemy w społeczeństwie, w którym nikt nie interesuje się specjalnie losem słabych i bezbronnych. Zwykle słyszymy o złym traktowaniu kogoś, dopiero kiedy wydarzy się jakaś tragedia. Tyle dzieci pozostaje niewidzialnych dla systemu.
Nikt nie jest w stanie pozostawać niewidzialnym bez końca. Nawet ja.
Osobiście nie czuję tego macierzyńskiego instynktu, o którym tyle mówią kobiety. Mój zegar biologiczny chyba jest pozbawiony baterii, o tykaniu nie wspominając.
Dlaczego kobiety uważają, że takie wielkie wargi są sexy? Przecież to jedno wielkie kłamstwo, takie karpie pyszczki.
(...) lepiej nie pytajcie mnie, co sądzę o liftingach i botoksach. Natura tak to zaplanowała, że w pewnym wieku kobiety zaczynają wyglądać na swój wiek, a ich skóra robi się obwisła. Po co z tym walczyć? To zwyczajnie próżność doprowadzona do granic szaleństwa.
Zdaję sobie sprawę, że ludzie, którzy pragną zmienić swój wygląd, z jakiegoś powodu nie są szczęśliwi sami ze sobą.
Za takimi zwyczajnymi rzeczami tęskniła teraz najbardziej. Za tymi idiotycznymi drobiazgami, które człowiek zwykle traktuje jako coś oczywistego. Za małymi przyjemnościami, które uważała za element codziennego życia, podczas gdy tak naprawdę powinna się nimi delektować.
To zupełnie jak oglądanie horroru, kiedy człowiek nie może się już doczekać, aż coś się wreszcie wydarzy, ale pragnie zamknąć oczy na to, co będzie dalej.
(...) zamknęła tę część swojego życia w szczelnym pudełku i starannie docisnęła pokrywkę, a potem jeszcze zakleiła całość grubą taśmą, której zerwanie trochę potrwa.
Zwykle płacz przynosił jej ulgę, we łzach znajdowały ujście strach, gniew, niepokój. Teraz jednak łzy wydawały się jej oznaką słabości. Za bardzo się odsłaniała, odkrywała tę część siebie, którą zwykle chroniła przed wzrokiem innych.
Dzieciństwo powinno być najpiękniejszym okresem w życiu człowieka, ale – zapamiętajcie sobie moje słowa – wcale takie nie jest, jeśli nie ma się kochających rodziców.
Zamknięcie w ciasnym pomieszczeniu na dziesięć dni byłoby dla niej urzeczywistnieniem najgorszych koszmarów. No i nie wyobrażała sobie życia bez telefonu. Tak, nie wytrzymałaby w więzieniu.
Dzięki temu moje ofiary czują się opuszczone i kompletnie niewidzialne. Zupełnie jak ja przez te wszystkie lata.
Świat stanął na głowie, odkąd media społecznościowe zaczęły odgrywać w życiu ludzi taką ważną rolę. (...) teraz ważniejszy był przekaz cyfrowy. Co prawda, ułatwiał wiele spraw, czasem jednak był prawdziwym przekleństwem.
Wszędzie użalają się nad tymi babami, podczas gdy to ja jestem tu prawdziwą ofiarą.
Jest jak ukryty skarb, całkowicie zdana na moją łaskę. Miłe uczucie.
(...) każdy może paść ofiarą, skoro nawet nie wiadomo, gdzie porywacz go przetrzymuje.
To ja i Jude byliśmy niewinnymi ofiarami. (...) I tylko popatrz, jakiego potwora to wszystko ze mnie uczyniło.
Miewałam momenty załamania, bo psychicznie trudno było znieść taką izolację, bez możliwości zamienienia choćby słowa z drugim człowiekiem.
(...) to doświadczenie całkowicie odmieniło jej życie. Nie była już beztroską, radosną kobietą. Już zawsze miały jej towarzyszyć lęk i niepokój.
Jak ci się zdaje, co dzieje się z dzieckiem, które musiało patrzeć na śmierć mordowanego brata? Jak miesza mu to w głowie?
Cała ta sprawa była tak naprawdę brutalną opowieścią o przemocy i zaniedbaniach, z powodu których ucierpiała dwójka dzieci.