cytaty z książki "The Candy House"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Bix zastanawiał się, czy ostatnie z ich czworga dzieci nie przedłuży przypadkiem, przy współudziale jego żony, swojego niemowlęctwa aż do dorosłości.
Minęła już jedenasta. Samotne spacerowanie ulicami Nowego Jorku o dowolnej porze, a tym bardziej po zmroku, było sprzeczne z zasadami bezpieczeństwa ustanowionymi przez jego zarząd, zrezygnował więc z ponownego włożenia charakterystycznego, pozbawionego podszewki garnituru w stylu zoot ( inspirowanego zespołami ska, które uwielbiał w liceum) oraz z małej skórzanej fedory, która nosił dla złagodzenia dziwnego poczucia obnażenia, jakiego doświadczył po obcięciu dredów, gdy przed piętnastoma laty opuścił Uniwersytet Nowojorski.
Zawsze się obawiał, że ktoś go rozpozna. Anonimowość wydawała mu się czymś nowym.
Lizzie wychowała się w świecie nieświadomym istnienia czarnych, chyba że byli to czarni służący albo czarni noszący kije golfowe w country clubie, do którego należeli jej rodzice.
Panie, których zakrzywione paznokcie ozdobione były misternymi malunkami zarezerwowanymi zwykle dla desek surfingowych o wartości muzealnej, słuchały go z ledwie tłumioną wesołością.
Kiedyś na lekcji biologii w gimnazjum omawiano temat bólu. Badający ból naukowcy musieli zadawać go w taki sposób, aby nie powodować żadnych obrażeń fizycznych, uciekali się więc w tym celu do zimna: ręce włożone do lodowatej wody bolą niemiłosiernie, ale nie doznają żadnego uszczerbku.
Gdy wysiedli z samochodu, owionął ich zapach skoszonej trawy i oleju silnikowego. Cisza wydała się raptowna, jakby jeszcze przed chwilą bawiły się tam dzieci.
Po roku recesji zwolniono go z pracy i zatrudnił się na część etatu, byle móc opłacać rachunki. Firmy windykacyjne nieustannie zawracały mu dupę, lecz on nie lubił się przepracowywać, udoskonalił za to swoje umiejętności na kręgielni i trzy wieczory w tygodniu grał w lidze...
Słońce zaszło, pozostawiając na niebie przybrudzony róż. Księżyc był już w górze, miękki i przejrzysty niczym jajo żółwia morskiego.
Po co badać autentyczność, jeśli nie po to, by jej poszukiwać - próbować wycisnąć resztkę prawdy z tego słowa, zanim ono tak bardzo wypłucze się ze znaczenia, że stanie się słowem: łuską bez kuli, terminem, którego można używać jedynie w cudzysłowie?
Jeśli ktokolwiek potrzebował dowodu, że nie sposób przewidzieć, jak może potoczyć się życie, ta historia mogłaby go dostarczyć.
Wizja odcięcia od recept obudziła we mnie nagie przerażenie: nie potrafiłem już funkcjonować bez tabletek, tak jak nie potrafiłem funkcjonować bez tlenu.
Część mojej głowy zastąpiła metalowa płytka. Przed ulewnym deszczem boli mnie cała głowa, moje usta wypełnia metaliczny smak przyprawiający mnie o gęsią skórkę.
Nikt nie zwracał na mnie uwagi, jakbym wpadł przez jakąś zapadnię do równoległego świata. Wydawało się, że nie nie ma drogi powrotnej.
W ciągu trzynastu lat, odkąd wypuszczono Poznaj Swoją Podświadomość, jedna z jej funkcji dodatkowych - Świadomość Zbiorowa - powoli wysunęła się na pierwsze miejsce.
W świecie odwyków często rozmawiamy o efektach: komu udaje się leczenie, kto wraca do nałogu, kto znika, albo umiera.
Korci mnie, żeby pojechać do kliniki, gdzie zawsze jest coś do zrobienia i zawsze jest to coś ważnego. Nauczyłem się jednak opierać temu impulsowi.
Widziane z dołu balony na ogrzane powietrze wywołują wrażenie spokoju. Dlatego pierwszym zaskoczeniem - po tym, jak Drew wskoczył z rozmachem do kosza - był rozkołysany, rozdygotany start.
M ma na nosie cztery piegi główne i około dwudziestu czterech pobocznych. Mówię "około" nie dlatego, że jej pobocznych piegów nie da się policzyć - niewielu rzeczy na tym świecie nie da się policzyć - lecz dlatego, że nie potrafię wpatrywać się w nos M wystarczająco długo, by policzyć jej poboczne piegi, nie wprawiając jej przy tym w zakłopotanie.
Ledwie zaczęło świtać, znowu wsiadłem do pociągu Niebieskiej Linii i pojechałem na lotnisko. Patrząc na rozświetlone niebo nad Chicago, marzyłem o pustyni.
Poczucie humoru to zmora osób w mojej branży i dlatego mamy na jego punkcie obsesję. Poczucia humoru nie można zmierzyć.
Tajemnice niszczone przez pomiar nigdy nie były prawdziwymi tajemnicami. Tylko nasza ignorancja sprawiała, że się nimi wydawały. To jak kryminał, gdy już się wie, kto zabił.
Jest ponad osiem wypowiedzi w ramach krępującego dialogu grozi nieodwracalnym skrępowaniem, taka cisza, jaka właśnie zapada pomiędzy mną a M, stwarza jeszcze większe niebezpieczeństwo.
Wykorzystaniem szarych zdobyczy przez zbieraczy danych rządzą sztywne zasady, lecz bywają sytuacje, w których mam obowiązek, w ramach swoich uprawnień zawodowych, przeszukać psychikę obcych osób. Jest to dziwne doznanie - jakbym szedł przez nieznany dom, w którym otaczają mnie przedmioty emanujące znaczeniem, jakiego nie potrafię odszyfrować. Łapię to, czego potrzebuję, i jak najszybciej wychodzę.
Na naszym ślubie, udzielonym przez senatora stanowego Milesa Hollandera, wypuszczamy ku niebu pięćset biodegradowalnych balonów, które unoszą się wśród wiszących już w górze balonów na ogrzane powietrze.
Niektóre dziewczynki mogłyby uwielbiać ojca, który od czasu do czasu przyjeżdża szpanerskim samochodem - tęsknić za nim, stroić się dla niego i odwracać jego uwagę od dziewczyn bardziej zbliżonych wiekiem do nich niż do niego. I ostatecznie stać się zabawkami innych mężczyzn o podobnych upodobaniach.
Gdziekolwiek spojrzałyśmy, natrafiałyśmy na zdjęcia ojca z muzykami: na koncertach, w studiu nagrań, na imprezach. Jego wiek się zmieniał, bujna czupryna surfera ustępowała miejsca strąkom, lecz zawsze miał na sobie szorty, zawsze był w ruchu.
Las jest jak czująca istota, która oddycha wokół mnie.
Światło księżyca wydaje dźwięk. Rozbrzmiewa na niebie.
Nocą nasza plaża mogła wyglądać bardzo różnie: czasami woda była jasna, a piasek ciemny, innym razem na odwrót. Tej nocy piasek miał księżycowy poblask, który otaczał nasze bose stopy atramentowymi cieniami.