cytaty z książki "Zimowe zaręczyny"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- Cóż pan tutaj robi? - spytała Berenilda Archibalda.
Siedzący do góry nogami w fotelu mężczyzna wyciągnął sziszę z ust i wydmuchał wstęgę niebieskawego dymu.
-Przyglądam się mej egzystencji pod innym kątem - oświadczył Archibald poważnie.
- A to ci dopiero. I cóż pan o niej myśli?
- Że z tej czy tamtej strony jest ona równie mocno pozbawiona sensu.
- (...) Dziwi mnie, że w ogóle przeżyłaś to spotkanie.
- Mam nadzieję, że nie jest pan zawiedziony.
- Przepowiedziałem Ci, że nie wytrzymasz zimy, a ty wyprowadziłaś mnie z błędu. Uważasz, że w przyszłości nie dam rady zapewnić ci przyzwoitego życia. Czy pozwolisz, żebym tym razem to ja z kolei czegoś dowiódł?
(...)
Dostrzegła w lustrze iskierkę złości w spojrzeniu Thorna. Przez chwilę myślała, że spuści ją po brzytwie, ale on zamiast tego przytaknął. Ofelia zanurkowała w lustro szafy i wyszła z niego w swojej służbówce na drugim końcu Niebiasta. Stała tam nieruchomo, w zimnej ciemności, zagubiona w płaszczu Thorna, z żołądkiem skręconym aż do mdłości
Spodziewała się po nim wszystkiego. Grubiaństwa. Pogardy. Obojętność.
On nie miał prawa się w niej zakochiwać.
Zimowe zaręczyny, rozdział Intendentura.
- Urok to najlepsza broń, jaką kiedykolwiek podarowano kobietom, musisz się nią posługiwać bez skrupułów. Wystarczy drobnostka, wymowne spojrzenie, odpowiednio podkreślony uśmiech, żeby mężczyzna znalazł się u twoich stóp.
Kto długo igra z ogniem, ten sobie w końcu tyłek przypali.
Oczekiwanie od kobiety punktualności to znak, że słabo się ją zna.
Żeby się poddać, trzeba się pogodzić z sytuacją, a żeby się pogodzić z sytuacją, trzeba zrozumieć, co i jak.
Dziewczyna uklękła na dywanie i wyobraziła sobie swoją służbówkę, po czym zanurkowała pochyloną głową prosto w tacę. Jej nos się rozpłaszczył, okulary zazgrzytały, a czoło wydało dźwięk niczym gong. Ogłuszona Ofelia przyglądała się pozbawionej wyrazu twarzy Mima naprzeciwko. Czyżby przejście się nie udało?