Jesteśmy społecznością, która kocha książki

No i nauczyciele. Wymagają tylko od innych, nigdy od siebie. Zasypują pracami domowymi, robią sprawdzian za sprawdzianem, wpisują uwagi za spóźnienia. A sami przychodzą pięć minut po rozpoczęciu lekcji.

Dziecko jest jak balon. Ciągle chce więcej. Trzeba mu pozwolić zdobywać teren, ale ostrożnie. Inaczej balon pięknie.

Z Polska? Rozczarowuje. Zabija indywidualność, trzeba się dostosować. Uczę się dla ocen, nie dla wiedzy. Poza tym gdy idę z tatą do urzędów, urzędnicy każą nam krążyć od okienka do okienka. Jeśli zapomnimy jakiegoś dokumentu, musimy wracać do domu. Tracimy pół dnia. Po co tyle papierów. W dodatku ludzie w kolejkach burczą na siebie.