cytaty z książki "Inni ludzie"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Chudnięcie to tylko 30 procent trening, reszta odżywianie, po co ćwiczyć, skoro resztki masz źle zbilansowane,
30 procent ćwiczenia, ale 70 właściwa dieta.
MENEL 1: "Dokładnie."
MENEL 2: "Ja rekomenduję raka,
schudłem nagle i na zawsze / umarłem tam, na tej ławce".
Szare twarze, szare twarze, ludzie bez marzeń,
święta, święta i po świętach wyprzedaże,
tyle mają marzeń, ile na ekranie się rozmaże
im zarazków. Święta i po świętach wyprzedaże.
Albowiem co bank połączył, tego tak łatwo potem nie rozdzieli człowiek.
Tramwajem jadąc do chaty, słyszał, jak w brzuchu mu alarmy wyją, i-jo, i-jo. Popylają karetki przez kichy na sygnale, wzywając posiłk...
I ogólnie od samego siedzenia był zmęczony, patrzenia na te w wagonie twarze wszystkie, kurwa, wykrzywione, obrażone baby stare z fochem, korony z głowy leżą na podłodze, że stoją.
...się łudzisz, że grasz główną rolę, a jesteś na zastępstwie.
Może są tam inne cywilizacje... Dobrze by było, bo ta jest jakaś chyba nieudana. W jaką zmierza stronę? Prognozy niewesołe raczej dla nas. Serial katastroficzno - kryminalny, a scenariusz jest czarny. W dodatku każdy kolejny sezon może okazać się ostatni.
W każdym Rossmanie zestawy do samodzielnej skrobanki!
(i w SuperPharmie!)
I on to mówi z perspektywy faceta, który kobiety kocha i ceni naprawdę. Wychowany przez kobietę. Jego babcia była kobietą. Piękną kobietą była jego matka. Jego żona Iwona jest kobietą. jego ex-żona... ? No to właśnie jest dyskutowalne...
Dlatego prośba - kobiety, bądźcie kobietami, bo czasem naprawdę...
Żeby być w ciąży, to trzeba też się postarać, być miłą, wyglądać ładnie, zachowywać się normalnie (też nienawidził takich korwinoidalnych uwag chamskich, nienawidził PIS-owskich talibów, ale czasem, niestety, mają trochę racji...).
Tak są dziś dzieci wychowywane. W pogardzie do mężczyzn.
Przez kobiety-pijawki.
Które nic w życiu nie mają oprócz statusu samotnej matki.
Niewyruch... baby, co od rana się po głowie drapią, jak więcej wydoić kasy od faceta i od państwa, bo jej się nie chce znaleźć porządnej pracy.
Normalnie w sądzie to już chyba mieszka, ona i ta jej prawnik. Czajnik, karimaty, każda po nocnej szafce na akta z lampką i w pierwszym rzędzie drą papę na swoich czarnych marszach.
Tam gdzieś jest kosmos,
za tymi firanami,
ale chuj wie,
czy to też nie blaga.
Może są tam inne cywilizacje.
Dobrze by było,
bo ta jest jakaś chyba nieudana.
W jaką zmierza stronę?
Prognozy niewesołe raczej dla nas.
Serial katastroficzno-kryminalny,
a scenariusz jego czarny.
W dodatku każdy kolejny sezon
może okazać się ostatni.
W dali Warszawa się świeci jak psu jajca.
On się bez końca patrzyć mógłby
jak plazmy w oknach wieżowców rzucają rytmiczne blaski.
Na ludzkie sprawki poupychane jedne pod drugimi jak do szafki.
Słuchać na klatce wrzaski,
odgłosy twardej rywalizacji,
laski jakiejś orgazmy kontra facet, co umiera na raka.
Życia panorama
XXI wiek,
technologie,
3D gogle,
a ciągle tylko karton-gips ściana
dzieli pranie od umierania,
kaszlenie od ruchania,
lania się wody w kranach
i psów szczekania po mieszkaniach.
Lecz jedzie dalej karawana
i dzyń!
W mikrofalach dzwonią z pierogami tacki.
INNI ludzie i ich sprawki.
Zakochaj się w Warszawie
- go namawia jakiś baner.
Naprawdę?
On próbuje wiele lat,
lecz to nie jest łat-we,
nie taki wypas (...)
Bywa, że kocha to miasto i ten klimat
lecz Nie lubię to też często klika.
Klika oparta na mafii i politykach,
na ulicach znieczulica.
Na szkło parcie w macicach,
na karierę ostra chcica,
nikt na nikogo nie liczy,
choć każdy na coś liczy,
coś przelicza.
JEZUS CHRYSTUS:,,Stary, też kiedyś taki byłem, pilnuj, bo ci wszystko zeżrą. Chleby rozmnożyłem, wino, wszystko niby fajnie, tego, to brali po dwa, po trzy na łeb, już dawno nic nie ma, już wszystko wystawione na Allegro, więcej dla mnie, to mniej dla ciebie, Polak potrafi, ty nie weźmiesz, kto inny weźmie, we łbie genetyczny zapis".
Słyszę to przez ścianę, jak sracie, sracie wyżej niż dupy macie,
a jak mnie na klatce spotykacie, to jestem dla was powietrzem.
Ale koniec tego doła jeszcze nie był, tylko wierzchołek zaledwie.
-Mąż dziś nerwowy?
-Bo się odchudza. Polak głodny to zły. I zły też jak najedzony.