cytaty z książek autora "Ewa Berberyusz"
Osobiście nie mam złych doświadczeń. Byłem przez nieletnich urków traktowany nawet z pewną czułością. Myślę o nich zawsze jako o najbardziej poszkodowanej warstwie w Rosji. Mam żal do Herlinga-Grudzinskiego, który o nich pisze jak o zwierzętach.
Uważam, że obozy sowieckie, wyłączając oczywiscie Kołymę, skrajną północ, nie odbiegały rażąco od warunków życia na wolności.
Nie podoba mi się, jak w Polsce ludzie demonizują okropności sowieckie.
Był za grubą kreską(Jerzy Giedroyc),ale gruba kreska powinna odciąć zarówna dawne winy,jak i obyczaje,czyli przywileje władzy.
Polscy politycy nie są w stanie przeanalizować czegoś,co pochodzi od innych,a cóż dopiero od kogoś,kto inaczej myśli politycznie.
Dłużej dzisiaj zatrzymujemy się na klęsce wrześniowej.Mówi,że był to w jego życiu przełom.Wstrząsnął nim nie tyle krach militarny,na co był jakoś przygotowany,co degrengolada Polaków.
Nasze społeczeństwo było zawsze letnie,jeśli chodzi o głębszą ciekawość świata.Tolerancja wynikała nie z przemyśleń,ale z gnuśności.
Jeśli Polska zginie,to nie dla braku cnót heroicznych,lecz rtlko dzięki terroryzmowi bezrozumu...
Któregoś dnia Książę opowiada mi o ludziach, na których stawia.Niewielu.Ale ci,którzy są,nie należą do pierwszych rzędów:redaktorzy "Karty",grupa "Pogranicze" z Sejn.Nie skażeni.
Czyż nie jest w pewnym sensie ojcem współczesnej Litwy Kraszewski,i kto o tym wie...?
Kulturę" nawiedzali ludzie krytyczni wobec reżimu,ale dotknięci,jakby się dziś powiedziało bakcylem "homo sovieticus",w sensie umiejętności czerpania dla siebie korzyści z różnych źródeł.