cytaty z książek autora "Lech Galicki"
ŚWIATŁO NAD PRZEPAŚCIĄ
Rozpoczyna się wykład dla studentów medycyny. Na stole, jeszcze przykryte białym płótnem – zwłoki. Wchodzi profesor. Powoli bierze do ręki skalpel, odsłania ciało
zmarłego człowieka, rozgląda się dookoła, patrzy studentom w oczy i głośno mówi:
– Obserwując uważnie. Oto przed wami leży niezwykła budowla, którą zaprojektował i wzniósł największy Architekt i Budowniczy. Pamiętając, że jeszcze niedawno mieszkał w niej przedziwny lokator: myślący, czujący, kochający... Życie.
Film Krzysztofa Zanussiego Iluminacja. Obraz, na który w latach siedemdziesiątych uczniowie liceów chodzili do kin studyjnych i oglądali go z zapartym tchem. Byłem i ja na
tym filmie, razem ze szkolnym kolegą Wojtkiem Jędrzejcem. Wbici w fotele z przejęciem oglądaliśmy perypetie filmowego bohatera, Franciszka Retmana, młodego
intelektualisty, który z uporem poszukiwał sensu ludzkiego bytowania i śmierci. Szczególnie mocno wstrząsnęła
nami scena, gdy Franciszek przy świetle zapałki z
zaciekawieniem oglądał okaleczone zwłoki taternika, który spadł w przepaść. Zapałczany płomyczek rzucał tylko
księżycowe blaski, cienie prawdy o tym, czym jest życie. Przyczyny wypadku nie sposób było dociec.
Minęło kilka miesięcy i Wojtek niespodziewanie zginął w górach. Spadł w przepaść. Dlaczego?
– pytałem przerażony. Potem przyszła wiadomość o śmierci w górach odtwórcy roli Franciszka, Stanisława Latałły. Dlaczego? Nawet gdyby zapłonęły tysiące zapałek
i strzeliły płomieniami zastępy świec – nie znajdę odpowiedzi.(...).
BYĆ SOBĄ
Zygmunt Kubiak już w dzieciństwie zakochał się w greckim świecie. Nad Mitologią Greków i Rzymian ten znany pisarz, tłumacz literatury greckiej, rzymskiej i angielskiej, laureat
m.in. Nagrody Wielkiej Fundacji Kultury – pracował przez dziesięciolecia. Gdy rozmawiamy o jego niezwykłym dziele, stwierdza, że badania kultury antycznej wzbudziły w nim taką oto refleksję: na przestrzeni tysięcy lat człowiek się nie zmienił, jest wciąż taki sam, mimo że historia chadza rozmaitymi drogami. Pisarz mówi: „To optymistyczny wniosek i wielka nadzieja, bo dyktatorzy, których na szczęście przetrwaliśmy, chcieli stworzyć nowego
człowieka. Zamierzali zmazać wszystko, co było dotychczas i stworzyć wymyśloną przez siebie istotę. Nic z tego, bo człowiek jest zawsze taki sam, stoi wobec tych samych
tajemnic, ma te same podstawowe uczucia i nie poddaje się. Jest sobą i to niezwykły charakter, a może i bogactwo
człowieczeństwa”.
Pytam Zygmunta Kubiaka, jak pogodzić tę opinię z innym, często podkreślanym przez pisarza wnioskiem, że cywilizacja w końcu XX wieku ulega degeneracji. Odpowiada, iż to, że tak mówi, jest rodzajem ostrzeżenia i zaniepokojenia. Tak jak w minionych dziesięcioleciach
przeszliśmy przez okrutne eksperymenty dotyczące struktury społecznej w niektórych rejonach świata, tak teraz nastąpił czas eksperymentów biologicznych: totalnej
transplantacji i klonowania. Smutny jest także upadek obyczajów. Choć może to tylko wrażenie. Można zauważyć
tłumy ludzi zachowujących się jak stado szympansów, ale na spotkaniach z czytelnikami pisarz z radością wysłuchuje wielu wspaniałych, mądrych pytań. Myśli wówczas, że
wyrasta nowe pokolenie Polaków końca XX wieku. Prawdziwa kultura jest zawsze elitarna, ale w sposób niezwykle pozytywny oddziałuje na całe społeczeństwo.
Lech Galicki: Efekt motyla
Tom wierszy z fotografiami Marka Poźniaka
autor poezji: Galicki Lech, ISBN 83-866-2701-8, seria (-), wydawnictwo PoNaD, ilustracje (-), rok wydania 1999, wydanie I
Od Autora
Jeden ruch skrzydeł i motyl wzbija się ponad kwiaty, drzewa i chmury. Jedna myśl
i wędruję drogami promieni Słońca i obejmuję księżycową poświatę. Daty nie mają znaczenia.
Pragnę pochylić się nad przeszłością, ogarnia mnie wzruszenie wspomnień, marzę o
przyszłości – już dotykam jej progu. Jak motyl. Gdy całuje kwiatowy nektar dookoła ożywają
słodycze kosmosu.
Jeden ruch skrzydeł i paź królowej dociera do innych wymiarów królestwa życia.
Gdy dotyka mnie śmierć spadam w przepaść smutku, a potem wznoszę się ku wysokości
nadziei.
Początek i koniec, a potem początek bez końca. Szusem przelatuję nad krzykiem,
śmiechem, zwątpieniem i bezgraniczną wiarą w sens bycia. Lot nad człowieczym gniazdem.
Korytarz powietrzny od zamysłu do piramidy Cheopsa, wiszących ogrodów Semiramidy, posagu
Zeusa w Olimpii, świątyni Artemidy, grobowca Mauzolosa, kolosa rodyjskiego, latarni
morskiej w Aleksandrii. Efekt motyla. Kosmos tajemnic. Ja, Ty, On.
Z Markiem Poźniakiem porozumiewamy się telepatycznie. Ja piszę wiersze, a on
setki, często tysiące kilometrów od miejsca, w którym przebywam, fotografuje dokładnie
to co najpiękniejsze, najważniejsze i zawsze w odpowiednim czasie robi pstryk, a po obróbce materiału
okazuje się, iż powstało kolejne dzieło pasujące jak ulał do przygotowanego już przeze
mnie materiału. Bez zbędnych słów sklejamy dekoracje z wierszami – aktorami i pozostaje
czekanie na premierę...
„Efekt motyla”. Ostatni dzwonek. Kurtyna idzie w górę.