cytaty z książki "Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Powtarzam jak mantrę: w sprawach zasadniczych - jedność, w drugorzędnych - wolność, a nad wszystkim - miłosierdzie.
Pacta sunt servanda:umów trzeba dotrzymywać.Do tego wcale nie trzeba być wierzącym, wystarczy być przyzwoitym.
(…) tam gdzie nie musisz, nie pokazuj swojej bezradności.
O cud można się modlić, ale cudu nie należy się spodziewać. One nie dzieją się na zawołanie ni nie można ich na Panu Bogu wymusić.
Marnujesz miłość, kiedy o nią nie dbasz.
Grunt to twardo stąpać po ziemi, nie przestając patrzeć w niebo. Zamiast ciągle na coś czekać - zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później, niż Ci się wydaje.
Nie da się uciec od myślenia o własnej śmierci, będąc śmiertelnie chorym. Zresztą ze śmierci trzeba żartować, bo gdyby śmierć była śmiertelnie poważna, to by nas zabiła.
(...) Bo jeżeli drugą osobę kocham miłością prawdziwą, nieegoistyczną i utylitarną i w pierwszej kolejności zależy mi na jej dobru, to nie jestem w stanie wyrządzić jej krzywdy i rzeczywiście w tej miłości można robić, co się chce. Wówczas nigdy tym drugim nie pogardzimy, nie potraktujemy go przedmiotowo.
Możemy całe życie przeżyć w bojaźni i przykucu albo być wyprostowani i dumni.
Skoro w najważniejszym dla was, katolików, momencie, kiedy Bóg zstępuje na ziemię, nie jesteście w stanie nawet uklęknąć, to czemu się dziwić, że ci sami katolicy po wyjściu z kościoła nienawidzą się i kradną.
To jeden z tych momentów w życiu, w których spotykając nieznanego człowieka, ma się wrażenie, że zna się go od lat i chce mu się ufać. To pewnie kwestia łaski – roztaczać wokół siebie taką aurę.
Nie marnuj czasu, odnoś się do faktów, a nie swoich wizji.
Przyznaję, że czasem łapię się na tym, że ta praca jest ciężka. Ale wiem, że wtedy pomaga mi powiedzieć sobie samemu:"Kaczkowski, jak jesteś taki wrażliwy, to trzeba było założyć kwiaciarnię". Skoro podjąłem decyzję, że chcę założyć hospicjum i w nim pracować, to nie będę się teraz roztkliwiać, jaki to jestem tym przytłoczony. Wiedziałem, co wybieram.
Okładajmy ludzi krzyżem po głowie, to z pewnością się przebudzą i z radością powrócą na łono świętego Kościoła.
Ani prawdą, ani przykazaniami, ani krzyżem, nawet w najlepszych intencjach, nie można nikogo chłostać, Ludzie mają prawo nie rozumieć Kościoła. Nawet im się poniekąd nie dziwię.Ale to ja mam być czytelnym znakiem, to ja mam im coś pokazywać, a nie wstrząsać i pouczać. Nie tędy droga.
W moim odczuciu właśnie o to chodzi. By pokazać wszystkim, którzy decydują się na współżycie, że najważniejsza jest ta trzecia osoba, której wprawdzie jeszcze nie ma, ale może się pojawić i ma prawo do tego, by była poczęta chciana, akceptowana i kochana.
Uprzejmość wobec drugiego człowieka popłaca. Potraktowanie kogoś po chamsku odbija się czkawką.
Małżeństwo jest ogromną wartością i jest nierozerwalne. Ale kiedy stanowi zagrożenie dla życia, to samo życie jest wartością wyższą i aby je zachować, należy się bronić lub uciec przed zagrożeniem. Ocalić siebie, to obowiązek!
Posłuszeństwo (...) nie zwalnia ani przełożonego, ani podwładnego z myślenia i z wartościowania moralnego.Nikt nikomu przez posłuszeństwo nie odebrał władzy krytycznego rozumu.
- W takim razie gdybym był pacjentem hospicjum, to z czym by mnie Ksiądz skonfrontował podczas naszej pierwszej rozmowy?
- "Panie Piotrze, mamy teraz dwie możliwości. Pierwsza jest taka, że usiądziemy, rozpłaczemy się i to nas całkowicie rozłoży na łopatki. Nawet jeśli oczekuje Pan cudu długiego życia, to radziłbym skoncentrować się na tym odcinku, który jeszcze przed panem. Druga możliwość jest taka, że postara się pan niczego nie schrzanić, a naprawdę wszystko można schrzanić, także chorowanie. Zachęcam pana do tego, żeby pan tego chorowania nie schrzanił i wykorzystał swój czas jak najlepiej. Wiem, że jest panu trudno, ma pan prawo być zły, wściekły, wkurwiony. Ale jeżeli to pana zepchnie w czarną otchłań rozpaczy, to zło, które się pojawiło w formie guza w pana trzustce, odniesie podwójny sukces: zniszczy nie tylko pańskie życie, ale też pana jako osobę. Niech pan nie daje rakowi takiej satysfakcji". Takiej rozmowy nie przeprowadza się w trzy minuty, to tylko jej sedno i skrócony sens. Sama rozmowa jest długim procesem.
Chrześcijaństwo nie jest religią cierpiętników. Bóg zbawił świat przez własne cierpienie. On, wielki Bóg w człowieczym ciele, wziął na siebie całe cierpienie świata. Ale naprawdę: Bóg nie potrzebuje naszego bólu, żeby jeszcze doskonalej zbawić świat. Dobrze wiemy, że wystarczyłaby jedna kropla krwi Chrystusowej, żeby cały świat był zbawiony. Świat już jest odkupiony i zbawiony!
(…) nie należy wchodzić w konflikt z kobietą, i to jeszcze świętą – nie ma nic gorszego niż obrażona święta!
Słuchaj.Nie tylko tego, co jest mówione wprost, ale zwłaszcza słuchaj tego, co jest mówione miedzy wierszami.
Tam gdzie w Kościele pojawia się mowa o pieniądzach, nie można spodziewać się niczego dobrego.
Im bardziej jesteśmy autentyczni, tym bardziej jesteśmy swobodni.
Mamy trzy rodzaje godności: godność osobową, godność osobistą i godność osobowościową. Godność osobowa jest niezbywalna. Odnosi się do samego faktu, że ktoś jest człowiekiem. Godność osobista to ta, wypracowaliśmy sobie przez całe życie. Można je przekreślić jednym ruchem... godność osobowościową sami sobie przyznajemy, kiedy patrzymy w lustro i widzimy siebie jako przyzwoitego człowieka...
Co nie znaczy, że nie miał żadnych wad. Tylko dyktatorzy ich nie miewają.
Nie bójcie się ryczeć, bo płacz jest bardzo męski. Krwotok trzeba hamować, a łzy niech popłyną.
W moim przekonaniu cierpienie fizyczne ma zerową lub minimalną wartość etyczną. Po to Bóg dał nam rozum , po to dzięki temu rozumowi rozwijamy medycynę, żebyśmy z cierpieniem fizycznym walczyli.
Wydaje ci się, że jak raz stanąłeś pod latarnią, to będziesz kurwą przez całe życie?
Bóg jest Bogiem kochającym, wchodzącym w nasze nieszczęście, pomagającym mam Je nieść.