cytaty z książek autora "Justyna Piec-Głogowska"
Tęsknota to był jeden z najgorszych stanów, tym bardziej tęsknota za kimś, kto nigdy nie będzie tak naprawdę jej, kogo nie zyska się na wyłączność.
Nie powinno się zostawiać niezamkniętych spraw. Zawsze trzeba dążyć do szczerej rozmowy i wyjaśnienia wszelkich niedopowiedzeń.
Większość zauważa, docenia drugiego człowieka dopiero wtedy, gdy go nie ma. Kiedy odchodzi na zawsze lub tak po prostu, zwyczajnie pakuje walizki i wyprowadza się z naszego życia. Wtedy widzimy, ile tak naprawdę ta osoba dla nas znaczyła i ile robiła dobrego. Szkoda, że tak późno. O wiele za późno. Czasami za późno o kilka lat, miesięcy.
Czasami obcej osobie łatwiej się zwierzyć niż najbliższym. To wynika z tego, że boimy się oceny innych. Łatwiej jest przyjąć krytykę, nawet tę najgorszą, od obcych niż od bliskich.
Nie zawsze wszystko jest takie, jak nam się wydaje. Prawda często okazuje się zupełnie inna. Pamiętaj, że czasami pozory mogą mylić, nawet nie czasami, a często.
Rodzi się pytanie, czy jak ktoś zdradził raz, to czy nie zrobi tego kolejny raz.
Odkąd istnieje miłość, istnieje też i zdrada. Te dwa stany są ze sobą nierozerwalnie połączone, ale pewne jest jedno, że zawsze ktoś cierpi. Takie są po prostu uczucia.
W miłości nie ma miejsca na racjonalizm, wiesz o tym doskonale. Tu nie działają żadne reguły matematyczne czy fizyczne.
W uczuciach potrzebny jest dystans, którego my z reguły nie potrafimy zachować. To normalne. Uczucia znoszą dystans między ludźmi.
Najtrudniej jest przekroczyć granice moralne po raz pierwszy. Później jest już łatwiej. Kolejne łamanie zasad staje się rutyną.
Cała tajemnica tkwi w tym, jak dogadujemy się z tym naszym wewnętrznym dzieckiem. Niektórzy to ukrywają, przez co stają się zgorzkniali i poważni, a inni czasami pozwalają temu dziecku zawładnąć sobą.
Rany tak szybko się nie goją, a te głęboko zadane nie zagoją się prawdopodobnie nigdy.
Czas płynie do przodu i z każdym dniem jesteśmy bliżej naszego celu.
W ostatnim czasie tak wiele wydarzyło się w jej życiu, że nie miała nawet czasu tego wszystkiego przeanalizować. Gubiła się w gąszczu emocji i domysłów. Nie wierzyła już własnym zmysłom, które mogły być zmanipulowane przez serce.
Czasami bywa, że najlepsi przyjaciele stają się największymi wrogami.
Skoncentrowała się na dawnej nieszczęśliwej miłości, która swym blaskiem rozbłysła tylko na chwilę niczym gwiazda. Później zgasła i zniknęła na wieki pochłonięta przez smutną rzeczywistość dnia codziennego wypełnioną pracą i doktoratem.
W jego sercu obudziła się długo skrywana nadzieja. Nie sądził, że jeszcze istnieje. Musiała schować się głęboko w sercu i czekać na swój czas. Jak widać, biedna się doczekała.
Mam nadzieję, że gdzieś we wszechświecie czeka na ciebie druga połowa pomarańczy albo jabłka, czy co tam sobie sama innego wymyślisz.
Szpony zwątpienia trzymały ją coraz mocniej i zaciskały się na jej sercu, które powoli wypełniało się mrokiem, w którym dominującym uczuciem był smutek.
Między nimi nastała cisza. Krępująca cisza. Było słychać szum wody i odgłos ocierających się o siebie ziarenek piasku, po których stąpali.
Ich znajomość to jeden wielki przypadek. Ich spotkanie po latach również. Czy przypadek może dać fundament silnemu uczuciu, stabilnemu związkowi?
Życie jest zbyt krótkie i nieprzewidywalne, aby odkładać miłość i szczęście na później. Tego „później” może nie być.
Stracone szanse nigdy nie wracają.