cytaty z książek autora "Irene Solà"
Śpiewam do księżyca w pełni,
okrągłego oka miłej nocy,
ciężarnej kotki.
Śpiewam do zamarzniętej rzeki,
bratniej duszy,
jak żyła, jak łza.
Śpiewam do troskliwego lasu,
pełnego ryb, zajęcy, grzybów.
Śpiewam do wspaniałych dni,
do letniego wietrzyku i zimowego wichru,
do poranków i wieczorów,
do mżawki i ulewnego deszczu.
Śpiewam do zbocza, do szczytu, do łąki,
do pokrzyw, do dzikiej róży, do krzewów.
Śpiewam, jakbym pracował w ogrodzie,
jakbym rzeźbił stół,
jakbym budował dom,
jakbym wspinał się na wzgórze,
jakbym jadł orzech,
jakbym rozpalał ogień.
Niby Bóg stwarzający rośliny i zwierzęta.
Ja śpiewam, a góry tańczą.
Biegnij, sarno, pędź,
bo nadchodzi myśliwy.
Przez otwór, z którego wystrzeli,
wyjdzie huk straszliwy
i zabierze ci dech bez ceregieli.
Biegnij, sarno, pędź,
bo wyrwie ci poroże,
a kiedy zamkniesz oczy,
brzuch rozerwie ci nożem
i całą cię wypatroszy.
Biegnij, sarno, pędź,
bo tam daleko łąki są zieleńsze,
są samice, zimne potoki,
wieczory piękniejsze,
poranki chłodniejsze.
Tylko tchórzliwe zwierzęta zabijają to, czego nie jedzą.
I nie mogę przestać myśleć, że znowu będę musiał umrzeć, a umieraniu towarzyszy taki strach, że żałuję, że nie umarłem wtedy, bo dzięki temu nie musiałbym już robić tego ponownie. I uczyć się strachu. Ponieważ są rzeczy, których nie chcesz się uczyć, których nie powinieneś się uczyć, a uczysz się ich na zawsze. I nie można już nic zrobić ani nie można już niczego chcieć, ani niczego czuć - od tego strachu.