Spokój nie należy się żywym Kamila Szczepańska-Górna 8,2
ocenił(a) na 81 tydz. temu „Objawi się to w ogniu, gdy każdy czyn przejdzie przez próbę ognia. (…) Wszyscy staniemy przed osądem. Niektórzy tylko, tacy jak ty, dostaną dodatkową szansę na naprawę grzechów. Doznaj oczyszczenia.”
Po tym jak Klara cudem umknęła z rąk śmierci w postaci Maksa, tracąc przy tym tylko kawałek palca, życie zdaje się powoli wracać na utarte tory. Maks jej nie niepokoi, Dominik stara się naprawić swoje błędy i na powrót wkupić w łaski Klary. Ten pozorny spokój bardzo niepokoi Klarę, bo czy można się odprężyć, nie wiedząc, co szykuje dla niej nieprzewidywalny przeciwnik? Zmiana pracy, która miała pozwolić jej na oderwanie się od przykrych wspomnień, okazuje się kolejną „pułapką” przygotowaną przez Maksa. A jakby Klara miała za mało problemów z Maksem, Dominikiem i „hackerską zakałą… Magikiem”, ktoś ewidentnie pragnie jej śmierci. Tylko kto? Rozpoczyna się wyrafinowana rozgrywka z niewidzialnym wrogiem. Gra, w której wszelkie chwyty są dozwolone, a prawo to tylko przeciwieństwo strony lewej.
Już pierwsze strony kontynuacji „98% Klary” zapowiadały, że „Spokój nie należy się żywym” nie pozwoli się odłożyć, dopóki nie przeczytamy ostatniego zdania (mamy tu bezpośrednią kontynuację wydarzeń, więc polecam poznać tom pierwszy, aby móc w pełni rozumieć wydarzenia z tego tomu). W końcu już w pierwszym rozdziale pada zdanie, że „Spokój nie należy się żywym”, które stało się tytułem powieści. Chociaż osobiście uważam, że tytuł powinien brzmieć: „Spokój nie należy się czytelnikom, których emocje zabiorę na rollercoaster, sprawię, że ich serca będą drżały ze strachu o główną bohaterkę, a w kulminacyjnym momencie wprowadzę jeszcze olbrzymiego plot twista i zostawię ich w oczekiwaniu na kontynuację”. Choć, z drugiej strony, ten tytuł mógłby być trochę za długi i zająłby ¾ powierzchni okładki.
Po raz kolejny Kamila Szczepańska-Górna udowodniła, że potrafi wciągnąć czytelnika w mroczny świat, sprawić, że każdy cień na ulicy, będzie się wydawał zagrożeniem, a każdy człowiek stanie się… no właśnie, kim? Wrogiem, sojusznikiem, workiem treningowym, a może po prostu przypadkowym przechodniem? Klimat powieści to jedno, jednak na zdecydowaną uwagę zasługuje kreacja postaci. Każdy z bohaterów jest wyrazisty, budzi w czytelniku emocje, niektórzy pozytywne, inni negatywne. Podobnie jak w poprzednim tomie, na pierwszy plan wysuwa się zadziorna Klara, która łączy w sobie hart ducha, niepokorny charakter i nieuchwytną kruchość, którą chowa pod pancerzem zuchwałości oraz jej antagonista Maks, choć w tym tomie, podejście Maksa do Klary bardzo się zmienia, to sam Maks nadal jest bardzo tajemniczą i niejednoznaczną postacią, jestem bardzo ciekawa, jakie fakty o nim odkryjemy w kolejnym tomie, gdyż autorka niezwykle skąpo dawkuje nam informacje o jego przeszłości. Nie chciałabym zdradzać za wiele szczegółów, ale w powieści pojawia się jeszcze jedna silna kobieca postać – Gaja, świetnie wykreowana kobieta… z misją, wzorcowa famme fatale.
Ta powieść to nie tylko świetnie skonstruowany thriller z wątkami kryminalnymi, ale studium ludzkiej psychiki.
Choć Kamila nie szczędzi ani swoich bohaterów, ani czytelników, serwując brutalne opisy, nie zapomina, że brutalność odbija się na psychice bohaterów. Autorka odrobiła zadanie domowe, m.in. czym jest zespołu stresu pourazowego. Na chwilę uwagi zasługuje, zamieszczenie na końcu powieści ostrzeżenia (które pojawia się też na tylnej części okładki),czego można się spodziewać w trakcie lektury, a także numer telefonu do Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym.
Podsumowując: „Spokój nie należy się żywym” to świetny thriller z bardzo dobrze wykreowanymi postaciami, którego nieprzewidywalna akcja sprawia, że trudno go odłożyć, dopóki nie przeczyta się ostatniego zdania.