Lustro w śniegu Monika Sawka 5,2
ocenił(a) na 62 lata temu „Człowiek nie może być sam. Może być daleko na pustkowiu, lecz musi wiedzieć, że gdzieś tam jest ktoś, kto go kocha, kto o nim myśli, kto wie, że istnieje i czeka na jego powrót, by potem świętować”.
💙💙💙
„Lustro w śniegu” autorstwa Moniki Sawko to książka, która wzbudziła, moją ciekawość tym jak zróżnicowane ma opinie. Większość osób ocenia tę pozycję albo na bardzo dobrą, albo na dość słabą. Postanowiłam sama się przekonać, jaka tak naprawdę jest ta pozycja.
Zaczęłam, więc czytać z naprawdę pozytywnym nastawieniem jednak mimo wszystko początek okazała się taki trochę bez ładu i składu. Nienaturalne zachowanie bohaterów, za szybkie przeskakiwanie między wątkami oraz zbyt mało opisów. No ogólnie było dość słabo.
Później jednak fabuła książki zaczęła nabierać tempa i coś się zaczęło dziać. Pomyślałam wtedy, że autorka miała pomysł na samą akcję, ale nie miała pomysłu jak ją rozpocząć stąd ten kiepski początek. Dalej czytała więc już z większym zapałem.
I muszę wam powiedzieć, że czułam się jak na jakiejś karuzeli. Na przemian raz ekscytowała się, a innym razem czułam znużenie. Jeszcze tak nie miałam, żeby w trakcie czytania tak często zmieniać zdanie odnośnie oceny książki. Rzadko miewam problemy z określeniem, czy coś mi się podobało, czy nie, a tutaj miałam ogromny kłopot z tym.
Z jednej strony pomysł na fabułę był naprawdę ciekawy, a jej przebieg nie był taki zły. Czułam się także oczarowana zimowym klimatem, jak i wątkiem z listami. Z drugiej zaś strony napięcie w książce, które miało towarzyszyć całej akcji, zamiast narastać, to malało. Bohaterowie zaś jak dla mnie okazali się za mało autentyczni, a do tego wszystkiego odrobinę przeszkadzały mi wtrącenia religijne.
Powiem wam, że po skończeniu tej książki już w zupełności rozumiem tę rozbieżność ocen wśród czytelników.
Ta pozycja naprawdę potrafi wprowadzić mętlik w głowie i to tak, że nie wiesz już, czy to dobrze, czy źle. Ostatecznie na chwilę obecną nie jestem w stanie się zdecydować.