Pariko London

Jak dla mnie historia była prosta jak but. Ale takiej właśnie potrzebowałam - pogodnej opowieści, bez wielkich dramatów i palących problemów. Ot, zwykłe codzienne życie dwóch nie najmłodszych gejów, których związek przeżywa coś na kształt kryzysu. I związanego z niedopowiedzeniami jeszcze z lat młodzieńczych, ale i kłopotów w sypialni. Może gdyby tej drugiej kwestii było ciut miej, tytuł oceniłabym wyżej, ale i tak wydał mi się puchaty i miły. Nieszczególnie wydumany i po prostu sympatyczny. Kreska wydała mi się nieszczególnie dobra, jest na pewno poprawna anatomicznie i faceci wyglądają jak faceci - nawet archetypiczne uke jest nie do pomylenia z kobietą, ale przez większość czasu bohaterowie wydawali mi się młodsi niż deklarowane 32 lata. Poza tym wolę łagodniejszą, delikatniejszą linię. Ale obiektywnie rzecz biorąc - jest dużo teł, i to szczegółowych, jest trochę pięknych męskich ciał, niekoniecznie ubranych, jest dość bogata mimika. Jest też cenzura, ale to akurat wymóg japońskiego wydawcy, nie Waneko, więc się nie czepiam. Gdyby była taka możliwość oceniłabym całość na 6,5, bo solidnie na tej mandze wypoczęłam. I nawet raz się rozczuliłam. Polecam, ale starszym czytelniczkom. Tak w wieku bohaterów, bo do młodszych całość może po prostu nie trafić.