Rok 2045. Z powodu przeludnienia, zanieczyszczeń i zmian klimatycznych ludzkość mieszka w wielkich miejskich skupiskach przypominających slumsy. Największą rozrywką ludzi jest ucieczka do OASIS, czyli wirtualnej rzeczywistości, stworzonej przez ekscentrycznego miliardera Jamesa Hallidaya. To internet nowej generacji, symulacja, gdzie można robić wszystko – żyć, uczyć się i pracować.

– Do tego świata ludzie wchodzą, kuszeni możliwościami. I zostają, bo mogą być, kim chcą – mówi bohater filmu. Wade Watts jest nastolatkiem z Ohio. Jak inni bierze udział w wirtualnej grze, mającej na celu odnalezienie skarbu Anoraka. Przed śmiercią Halliday ukrywa gdzieś w OASIS zagadki. Kto je znajdzie i rozwiąże, zostanie właścicielem niewyobrażalnej fortuny. Zwycięzca ma otrzymać pełną kontrolę nad OASIS i pół miliarda dolarów. W szranki stają potężni wirtualni gracze, wśród nich korporacyjny gigant Innovative Online Industries, który zaczyna grać nieczysto, aby zwiększyć swoje szanse przejęcia OASIS.

Za powieść „Player One" Ernest Cline odebrał Nagrodę Prometeusza 2012. Cline jest też współautorem scenariusza do filmu. Tak jak książka, film ma zawierać liczne odniesienia do popkultury lat osiemdziesiątych, dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Widzowie będą musieli wytężyć wzrok i odkurzyć pamięć, szukając nawiązań a czasem wręcz dosłownych cytatów m.in. z „Powrotu do przyszłości”, „Tomb Ridera”, „Christine” czy „Mad Maxa”. Klimat retro podbija już sam nowy trailer z hitem „Jump” Van Halen z 1984 roku w tle.

Światową premierę zaplanowano na koniec marca 2018 roku, do polskich kin film trafi 6 kwietnia. Na ekranie zobaczymy Tye'a Sheridana (grał m.in. w „Drzewie życia” Terrence’a Malicka), Olivię Cooke, Marka Rylance'a i Bena Mendelsohna – pamiętnego Orsona Krennica, ambitnego oficera Imperium Galaktycznego z „Łotra 1”.

Powieść w Polsce ukazała się w 2012 roku nakładem Wydawnictwa Amber, w przekładzie Dariusza Ćwiklaka. Liczymy na rychłe wznowienie!