Niegdysiejszy przepis na miłość
14 lutego przypada jedno z najbardziej komercyjnych świąt w kulturze zachodu – zaraz po Gwiazdce – Walentynki. W kinach romantyczne komedie – mniej lub bardziej udane, w sklepach wszystko czerwono-różowe, a na ulicach całe rzesze ludzi z kwiatami, balonami w kształcie serduszek, wyznających sobie miłość pod gwiazdami... Specjalnie na tę okazję wyciągnęliśmy z Biblioteki Narodowej tekst poświęcony miłości – sposobom jej pozyskania, utrzymania i utracenia.
Walentynki to ciężki czas dla osób, które są singlami i którym ten stan ciąży. Dla nich najważniejszym celem jest znalezienie tej drugiej osoby, rozkochanie jej w sobie i życie dalej długo i szczęśliwie. Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać – w obecnych czasach znalezienie partnera/ partnerki bywa trudne – może warto sięgnąć po stare dobre sposoby, czyli zaklęcia i napoje miłosne...
Jeśli zawiodą napoje i czary zawsze można sięgnąć po miłosne talizmany... Pamiętajcie tylko, żeby biednego nietoperza rzucić w mrowisko!
No dobrze – skoro już udało się pozyskać tę drugą osobę – czarami, napojami i talizmanami udało nam się ją z sobą związać – skąd wiedzieć co ta osoba myśli? Skąd wiedzieć co do nas czuje? Nie... zapytanie byłoby zbyt prostym rozwiązaniem. Trzeba nauczyć się przenikać myśli!
A co jeśli nie jesteśmy pewni czy ukochana osoba jest nam wierna? Nie ma sensu wynajmować prywatnego detektywa, przeszukiwać telefonów komórkowych, sprawdzać facebooka czy inwestować w nadajnik GPS przyczepiony do ubrania partnera/ partnerki. Trzeba zainwestować w... słonecznik.
Może się też zdarzyć tak, że osoba, którą sobie upatrzyliśmy jest już w związku z kimś innym – i jeśli nie jesteśmy poliamorystami, to może nas najść ochota na rozdzielenie kochanków. Jak to zrobić?
Wiadomo, że w poszukiwaniu nie warto ograniczać się do jednej osoby – sieci trzeba zarzucać szeroko, licząc na to, że ktoś się złapie. A co jeśli złapało się kilka osób – jak rozpoznać tę, która kocha nas najbardziej? Sposobów jest kilka – nam spodobał się najbardziej ten z główkami ostu – niestety podręcznik nie podpowiada jak niepostrzeżenie dostać się nocą do domu wszystkich zainteresowanych osób, a może wystarczy zorganizować wspólny wyjazd z noclegiem?
Może się też zdarzyć tak – historia zna takie przypadki, że zakochuje się w nas osoba nieodpowiednia, taka, której my uczuciem darzyć nie chcemy. Jak ją do siebie zniechęcić? Nic prostszego:
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Sztuki i czary miłosne, czyli tajemnicze siły w miłości” wydanej w Warszawie w 1936 roku. Całość do przeczytania na stronach Polony: https://polona.pl/item/32177568/0/
Polona to nowoczesny portal, który udostępnia w sieci zbiory Biblioteki Narodowej. Jest narzędziem pozwalającym na powszechne otwarcie dla czytelników skarbca i magazynów Biblioteki Narodowej. Pozwoli również prezentować zbiory innych instytucji kultury.
Bez względu na to, czy Walentynki obchodzicie, czy obchodzicie je bokiem – życzymy Wam miłego dnia! I absolutnie nie namawiamy Was do znęcania się nad żadnymi zwierzętami!
komentarze [5]
Ciekawe co będzie, jak te ziarna czarnego maku wykiełkują i zakwitną... Czy to nie będzie oznaczać, że miłość tej niechcianej osoby jest silna i nie da się pogrzebać, że mimo usilnych prób pozbycia się jej, ona wciąż trwa i trwać będzie? Do dupy takie zaklęcie, które pogrzebie miłość na kilka dni lub najwyżej miesięcy, a potem ona wróci i to pewnie jeszcze silniejsza, bo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejFrapujące... Zwłaszcza, że złoty pierścionek z rubinem, ziarna czarnego maku, czerwona koniczyna, srebrne szpilki, jedwab, oset, żaba, gołąb i nietoperz poniewierają się w każdem domostwie ;-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Witajcie :)I tylko nie zabijajcie biednego nietoperza.......... a tak a propos, to tylko fanaberie zmęczonych umysłów.. tworzą wszelkie czary, klątwy i zupełnie nikomu niepotrzebne rytuały!
Światło, jest Jasne Kochani! :)
zabijanie czarnych kogutów... grubo:)
frapuje mnie jednak w tym czarze o wyznawaniu tajemnic przez sen co z robic z żabą, znaczy, kiedy ja wrzucić do wody:)