rozwiń zwiń

Bootcamp dla księżniczek

LubimyCzytać LubimyCzytać
26.01.2016

Któż z nas nie kocha historii, w których główny bohater dostaje wycisk, poznaje smak prawdziwej przyjaźni, walczy z czarnym charakterem, ale tym, z czym najtrudniej mu się zmierzyć, jest jego własna przeszłość? „Akademia Pennyroyal” to współczesna baśń, która porywa od pierwszej strony.

Bootcamp dla księżniczek

Przez mroczny las biegnie dziewczyna. Świat, który opuszcza, jest surowy i pełen niebezpieczeństw. Akademia Pennyroyal, do której chce dotrzeć, też nie jest bezpieczną przystanią. Każdego dnia jej mury opuszczają kolejne kadetki, które nie podołały wyzwaniom stawianym przez Akademię. Szkolne treningi są jednak niczym w porównaniu z tym, czemu przyjdzie im się przeciwstawić i do czego są szkolone.

Wykreowany przez M.A. Larsona świat zachwyca głębią – momentami mroczny, zaludniony przez pełnokrwiste postacie, wywołujący pierwotne emocje: podekscytowanie, lęk, radość. Larson nawiązuje do klasycznych baśni braci Grimm, jednak swoją opowieść snuje w bardzo współczesny, wręcz filmowy sposób. Prawa do ekranizacji zostały zresztą zakupione jeszcze przed amerykańskim wydaniem przez należącą do Reese Witherspoon wytwórnię Pacific Standard.

W pierwszej połowie XX wieku rosyjski literaturoznawca Władimir Propp, po zapoznaniu się z setkami bajek, wyodrębnił stale powtarzające się w tych utworach elementy. I chociaż jego morfologia bajki natychmiast stała się słynna wśród badaczy literatury, pewnie nigdy nie zdobyłaby takiej popularności, gdyby nie okazało się, że jest świetnym narzędziem do opisu kultury masowej.

Niezależnie od zarysu fabuły, od wieków pojawiające się typy postaci nie zmieniają się. Główny bohater lub bohaterka zawsze stawia czoła przeciwnikowi. U Larsona baśniowe wiedźmy i smoki zmuszają Evie do znalezienia mocy w sobie, bynajmniej jednak nie opartej na magii, lecz na sile charakteru. W „Akademii Pennyroyal” kandydatki na księżniczki są szkolone w odwadze i współczuciu. Tylko w ten sposób mogą przeciwstawić się niesionemu przez wiedźmy strachowi i zwątpieniu. Wiele z nich po drodze odpada.

Nie ma dobrej historii bez postaci pobocznych – pomocników i fałszywych bohaterów. „Akademia Pennyroyal” to powieściowy debiut Larsona, jednak już wcześniej zdobył on popularność jako scenarzysta wielu serii dla dzieci, w tym kultowej serii „My Little Pony. Friendship is Magic”. W świecie Akademii odarta z lukru, pomocna magia przyjaźni nadal działa. Aby nie zdradzać za wiele fabuły, powiedzmy tylko, że to odkrywanie kolejnych fałszywych postaci sprawia, że „Akademia Pennyroyal” pełna jest fabularnych zwrotów akcji i dlatego nie można się od niej oderwać.

Na ekranizację „Akademii Pennyroyal” trzeba jeszcze poczekać. W Stanach pojawiły się właśnie pierwsze zapowiedzi drugiego tomu cyklu. Czas pokaże, czy zamknie się on w planowanych dwóch tomach. Na razie książka przebojem zdobyła popularność wśród amerykańskich i japońskich czytelników w różnym wieku. Czy polscy czytelnicy również ją pokochają? Pewnie tak. Baśń działa wszędzie.

Obejrzyjcie zwiastun książki:

 Książka ukazała się pod patronatem lubimyczytać.pl.

 

[Materiały nadesłane przez Wydawnictwo Mamania].


komentarze [3]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Agata 26.01.2016 11:36
Czytelniczka

Nie czytałam, ale boję się, że to podróbka "Akademii dobra i zła". Zwiastun i fabuła wygląda podobnie, więc żywię pewne obawy co do tej książki.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Jazz 26.01.2016 10:02
Czytelnik

Chętnie przeczytałabym tą książkę, zapowiada się super. Niezłe oderwanie od rzeczywistości.Wiem, że jest do wygrania w konkursie Lubimy Czytać. Warto wziąć udział...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać 25.01.2016 12:02
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post