Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Lubię grę ,,Plants vs Zombies", jednak przeszczepienie jej na grunt super hero nie był najbardziej trafionym pomysłem ,,Fabryki Pomysłów", która ewidentnie cierpi ostatnio na ich brak i wypycha coraz gorsze gnioty czytelnikom lub powtórki powtórek z powtórek. . . Szkoda.

Lubię grę ,,Plants vs Zombies", jednak przeszczepienie jej na grunt super hero nie był najbardziej trafionym pomysłem ,,Fabryki Pomysłów", która ewidentnie cierpi ostatnio na ich brak i wypycha coraz gorsze gnioty czytelnikom lub powtórki powtórek z powtórek. . . Szkoda.

Fajny zin, świetne opowiadanie Michała Lipki. Trafna satyra na dzisiejsze społeczeństwo i mężczyzn, polecam. Choć szokujące i dla wyrobionych czytelników.

Fajny zin, świetne opowiadanie Michała Lipki. Trafna satyra na dzisiejsze społeczeństwo i mężczyzn, polecam. Choć szokujące i dla wyrobionych czytelników.

Jest rock and roll, jest moc.

Jest rock and roll, jest moc.

Książka dla tych, którzy lubią nieszablonową literaturę :) Skłania do myślenia, choć czasem budzi niesmak, ale nie można oderwać :D

Książka dla tych, którzy lubią nieszablonową literaturę :) Skłania do myślenia, choć czasem budzi niesmak, ale nie można oderwać :D

Ech świetny komiks, do tego na końcu wsród okładek jedna stylizowana na okładkę albumu Sonic Youth ,,Goo". Czekam już na kolejny tom.

Ech świetny komiks, do tego na końcu wsród okładek jedna stylizowana na okładkę albumu Sonic Youth ,,Goo". Czekam już na kolejny tom.

Choć znajomość z komiksami Jeffa Lemiera jest w mojej biblioteczce niewielka myślę, żeautor zagości już na stałe w moich czytelniczych pozycjach. Po świetnym ,,Czarnym Młocie" całkowicie kupił mnie ,,Royal City".
Opowieść to nostalgiczna a wydaje się, że dla autora to równiez powrót do nastoletnich lat.
Małe miasteczko, przeciętna rodzina jednak rozdarta przez cos co wydarzyło się w przeszłości - śmierć jednego z jej członków. Mogłoby się wydawć, że czas leczy rany, jednak mimo upływu lat to wydarzenie nadal wpływa na pozostałych członków rodziny, tak jakby utracili wtedy i część siebie. Zagubieni we własnym bólu, nadal z nim niepogodzeni i coraz dalej od siebie.
Smutny to komiks, myślę, że bardziej tez dla osób urodzonych we wczesnych latach osiemdziesiątych (teraz już w średnim wieku), bo wraz z bohaterami wracamy do miejsca nastoletnich nadziei i marzeń i tak jak oni widzimy kim teraz jesteśmy.
Zastanawiamy, czy tacy być chcieliśmy, czy jesteśmy szczęśliwi, co osiągneliśmy, co straciliśmy...
W komiksie pojawiaja plakaty Sonick Youth i Nirvany a także koszulka tego drugiego zespołu. I myślę, że to najlepsza oprawa muzyczna dla komiksu.
Warto tez wspomniec o oprawie graficznej, która jest urzekająca, choć bardzo niechlujna.

Choć znajomość z komiksami Jeffa Lemiera jest w mojej biblioteczce niewielka myślę, żeautor zagości już na stałe w moich czytelniczych pozycjach. Po świetnym ,,Czarnym Młocie" całkowicie kupił mnie ,,Royal City".
Opowieść to nostalgiczna a wydaje się, że dla autora to równiez powrót do nastoletnich lat.
Małe miasteczko, przeciętna rodzina jednak rozdarta przez cos co...

Gdy rozpoczynałam czytanie wydawało się, iż komiks bedzie słabszy. Pierwsza historia (małe kucyki zagubione w górach)choć z przesłaniem i dobra skierowana jest raczej do modszych czytelników. Druga gdzie poznajemy jak Twilight Sparkle poznała Spike'a, dla wszystkich którzy lubią przygody kucyków będzie na pewno ważna a do tego jak zawsze napisana z humorem i pouczający. Na największą zaś pochwałę zasluguje ostatnia historia - pechowy dzień Rainbow Dash - który jeast raczej rymowaną opowieścią przypominającą książeczki Dr. Seussa opowiedzianą przez Zecore z nutą klasycznego komiksu oraz dodatkiem w postaci mapki Ponyville, do tego została ślicznie i ciekawie zilustrowana. Oczywiśccie jest też morał i dużo żartów.

Gdy rozpoczynałam czytanie wydawało się, iż komiks bedzie słabszy. Pierwsza historia (małe kucyki zagubione w górach)choć z przesłaniem i dobra skierowana jest raczej do modszych czytelników. Druga gdzie poznajemy jak Twilight Sparkle poznała Spike'a, dla wszystkich którzy lubią przygody kucyków będzie na pewno ważna a do tego jak zawsze napisana z humorem i pouczający. Na...

Kucyki to słodycz, ale nie tylko bowiem oprócz uroczego stylu jakim przesycony jest komiks mamy często dawkę ironicznego humoru piętnujacego wady czysto ludzkie a także wiele nawiązań do popkultury w postaci plakatów czy gier z którymi stykają sie bohaterowie. To wszysko sprawia, że także starsi odbiorcy będą się dobrze bawić przy tej słodkiej lekturze.

Kucyki to słodycz, ale nie tylko bowiem oprócz uroczego stylu jakim przesycony jest komiks mamy często dawkę ironicznego humoru piętnujacego wady czysto ludzkie a także wiele nawiązań do popkultury w postaci plakatów czy gier z którymi stykają sie bohaterowie. To wszysko sprawia, że także starsi odbiorcy będą się dobrze bawić przy tej słodkiej lekturze.

W zalewie skandynawskich, powielanych na tą samą modłę, kryminałów/thrillerów dostajemy prostą, ale jak genialną fabułę - staruszka cierpiąca na pogłębiającą się demencję szuka swej przyjaciółki tytułowej Elizabeth. My odbywamy tę podróż razem z nią wchodząc w świat widziany jej oczami (czasem jej współczujemy czasem denerwujemy na nią - autorka świetnie poradziła sobie z umotywowaniem zachowań bohaterki, które sięgają głębiej niż to się na pierwszy rzut oka wydaje} a także we wspomnienia z jej młodości, gdy jej starsza siostra zaginęła. I mimo iż powieść na końcu okazuje się dość przewidywalna to każda chwila spędzona nad nią nie okazała się w żadnym momencie nudna.

W zalewie skandynawskich, powielanych na tą samą modłę, kryminałów/thrillerów dostajemy prostą, ale jak genialną fabułę - staruszka cierpiąca na pogłębiającą się demencję szuka swej przyjaciółki tytułowej Elizabeth. My odbywamy tę podróż razem z nią wchodząc w świat widziany jej oczami (czasem jej współczujemy czasem denerwujemy na nią - autorka świetnie poradziła sobie z...

Nie warto nic pisać jak tylko pogratulować autorowi i brać się za następny tom, co zresztą już uczyniłam :)
Pan Wegner zasługuje by być znany na szerszym rynku niż tylko polski.

Nie warto nic pisać jak tylko pogratulować autorowi i brać się za następny tom, co zresztą już uczyniłam :)
Pan Wegner zasługuje by być znany na szerszym rynku niż tylko polski.

Na początek muszę przyznać się do własnej ignorancji, ponieważ długo opierałam się przed przeczytaniem opowieści o meekhańskim pograniczu myśląc, że to typowe męskie puste fantasy w stylu ,,rąb i gwałć". Ale nic bardziej mylnego - dobrze skonstruowane pod względem psychologii postaci, ciekawe dylematy przed którymi stawia ich autor, świetnie poprowadzona akcja, często zaskakująca rozwiązaniem. Wegnera można śmiało postawić wśród najlepszych światowych pisarzy tego gatunku. Jedyne do czego mogę się przyczepić to słaba mapka oraz niezbyt dobrze przemyślane nazwy i imiona - nie różnią się bardzo w zależności od regionu, czy plemienia.

Na początek muszę przyznać się do własnej ignorancji, ponieważ długo opierałam się przed przeczytaniem opowieści o meekhańskim pograniczu myśląc, że to typowe męskie puste fantasy w stylu ,,rąb i gwałć". Ale nic bardziej mylnego - dobrze skonstruowane pod względem psychologii postaci, ciekawe dylematy przed którymi stawia ich autor, świetnie poprowadzona akcja, często...

Nawiązując do opinii Wkp mi wydanie na zwykłym papierze bardziej przypadło do gustu. Pewnie dlatego, że mam sentyment do tej formy :) ale też ze względu na kolor, który w tej formie jest spokojniejszy, nie tak nasycony, nie razi wyrazistością.

Nawiązując do opinii Wkp mi wydanie na zwykłym papierze bardziej przypadło do gustu. Pewnie dlatego, że mam sentyment do tej formy :) ale też ze względu na kolor, który w tej formie jest spokojniejszy, nie tak nasycony, nie razi wyrazistością.

Ciekawa na początku przygodówka z tajemnicą przeradzająca się w historię sci-fi. Książka nawiązuje do lokalnej legendy i zabytku w postaci Lustra Twardowskiego więc stanowi dodatkową atrakcję w postaci znajomych miejsc dla tych, którzy znają Węgrów. Na plus jest też ciekawe prowadzenie akcji w postaci retardacji czasu, które wspaniale dawkuje napięcie i sprawia, że nie możemy doczekać się rozwiązania.

Ciekawa na początku przygodówka z tajemnicą przeradzająca się w historię sci-fi. Książka nawiązuje do lokalnej legendy i zabytku w postaci Lustra Twardowskiego więc stanowi dodatkową atrakcję w postaci znajomych miejsc dla tych, którzy znają Węgrów. Na plus jest też ciekawe prowadzenie akcji w postaci retardacji czasu, które wspaniale dawkuje napięcie i sprawia, że nie...

Świetne dzieło nie tylko dla dzieci, każdy się przy nim uśmiechnie i to nie raz. Mam ochotę na więcej. Muszę też pochwalić bonus w postaci plakatu-mapki.

Świetne dzieło nie tylko dla dzieci, każdy się przy nim uśmiechnie i to nie raz. Mam ochotę na więcej. Muszę też pochwalić bonus w postaci plakatu-mapki.

Prawdę powiedziawszy nie zachwycił mnie ten komiks, nudnawy, bez głębi, myślę,że jego potencjał został zmarnowany. Rysunki są na bardzo dobrym poziomie.

Prawdę powiedziawszy nie zachwycił mnie ten komiks, nudnawy, bez głębi, myślę,że jego potencjał został zmarnowany. Rysunki są na bardzo dobrym poziomie.

Niestety bez oryginalnego twórcy, który stworzył małe niebieskie ludziki, już nie jest tak samo. Brak tego świetnego poczucia humoru, którym charakteryzował się Peyo. Choć trzeba przyznać, że wszyscy, którzy przyczynili się do powstania tego komiksu bardzo się starali by oddać styl starych dobrych Smerfów (i naprawdę do rysunków i koloru nie można mieć żadnych zastrzeżeń) i dlatego dałam 1 gwiazdkę więcej.

Niestety bez oryginalnego twórcy, który stworzył małe niebieskie ludziki, już nie jest tak samo. Brak tego świetnego poczucia humoru, którym charakteryzował się Peyo. Choć trzeba przyznać, że wszyscy, którzy przyczynili się do powstania tego komiksu bardzo się starali by oddać styl starych dobrych Smerfów (i naprawdę do rysunków i koloru nie można mieć żadnych zastrzeżeń) i...

Tytułowe opowiadanie jest rewelacyjne i naprawdę warto się z nim zapoznać. Jednak ze względu na to iż reszta jest przeciętna lub słaba nie mogłam dać więcej niż dobrą ocenę.

Tytułowe opowiadanie jest rewelacyjne i naprawdę warto się z nim zapoznać. Jednak ze względu na to iż reszta jest przeciętna lub słaba nie mogłam dać więcej niż dobrą ocenę.

Ciekawa pozycja, doceniam trud autora i pracę jaką wykonał i chociaż nie ze wszystkimi jego teoriami się zgadzam to jednak książka wzbogaciła moje postrzeganie komiksu. Miałam też cały czas wrażenie, że jest to trochę poradnik dla tych, którzy chcą zostać rysownikami komiksów.

Ciekawa pozycja, doceniam trud autora i pracę jaką wykonał i chociaż nie ze wszystkimi jego teoriami się zgadzam to jednak książka wzbogaciła moje postrzeganie komiksu. Miałam też cały czas wrażenie, że jest to trochę poradnik dla tych, którzy chcą zostać rysownikami komiksów.

Po prostu muszę pochwalić okładkę; pięknie pozłacaną z ciekawym motywem art deco do tego z grubością pozwalającą użyć jej jako podkładki do rysowania. A jeżeli lubicie artystów takich jak: Klimt, Mucha, Tiffany i style art deco i art nouveau to możecie sami poczuć się jak artyści dając obrazkom życie w postaci koloru. Jak dla mnie na plus jest dublowanie obrazków (niektóre ornamenty są w wielu wersjach) co pozwala wypróbować różną paletę barw, albo spędzić czas z kimś bliskim. Nie wiem czy będzie to miało efekt odstresowujący, ale dla tych którzy lubią rysować może to być dobra zabawa na wiele godzin.

Po prostu muszę pochwalić okładkę; pięknie pozłacaną z ciekawym motywem art deco do tego z grubością pozwalającą użyć jej jako podkładki do rysowania. A jeżeli lubicie artystów takich jak: Klimt, Mucha, Tiffany i style art deco i art nouveau to możecie sami poczuć się jak artyści dając obrazkom życie w postaci koloru. Jak dla mnie na plus jest dublowanie obrazków (niektóre...

Nie przepadam za takimi pozycjami, bo mam wrażenie, że są wydawane tylko po to by bardziej napchać kiesę całemu przemysłowi, który za to odpowiada. Ale.... i tu miła niespodzianka w postaci powyższej pozycji. Autor podszedł do tematu naprawdę profesjonalnie, otrzymaliśmy książkę, która wprowadza nas w magię Śródziemia tylko od innej strony a jest to równie magiczny świat. Ogrom pracy włożony byśmy mogli obejrzeć film na dużym ekranie jest imponujący. Do tego mamy wiele ciekawostek, opisy postaci. Po prostu już czekam by przeczytać kolejną pozycję z tego cyklu.

Nie przepadam za takimi pozycjami, bo mam wrażenie, że są wydawane tylko po to by bardziej napchać kiesę całemu przemysłowi, który za to odpowiada. Ale.... i tu miła niespodzianka w postaci powyższej pozycji. Autor podszedł do tematu naprawdę profesjonalnie, otrzymaliśmy książkę, która wprowadza nas w magię Śródziemia tylko od innej strony a jest to równie magiczny świat....