Akame ga Kill! #1

Okładka książki Akame ga Kill! #1 Takahiro, Tetsuya Tashiro
Okładka książki Akame ga Kill! #1
TakahiroTetsuya Tashiro Wydawnictwo: Waneko Cykl: Akame ga Kill! (tom 1) komiksy
242 str. 4 godz. 2 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Akame ga Kill! (tom 1)
Tytuł oryginału:
アカメが斬る!
Wydawnictwo:
Waneko
Data wydania:
2017-08-06
Data 1. wyd. pol.:
2017-08-06
Data 1. wydania:
2010-08-21
Liczba stron:
242
Czas czytania
4 godz. 2 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364891199
Tłumacz:
Katarzyna Podlipska
Tagi:
manga shounen dramat fantasy akcja romans magia
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Chained Soldier, Vol. 7 Takahiro, Youhei Takemura
Ocena 0,0
Chained Soldie... Takahiro, Youhei Ta...
Okładka książki Chained Soldier, Vol. 6 Takahiro, Youhei Takemura
Ocena 0,0
Chained Soldie... Takahiro, Youhei Ta...
Okładka książki Chained Soldier, Vol. 5 Takahiro, Youhei Takemura
Ocena 0,0
Chained Soldie... Takahiro, Youhei Ta...
Okładka książki Chained Soldier, Vol. 4 Takahiro, Youhei Takemura
Ocena 0,0
Chained Soldie... Takahiro, Youhei Ta...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki The Promised Neverland #1 Posuka Demizu, Kaiu Shirai
Ocena 8,0
The Promised N... Posuka Demizu, Kaiu...
Okładka książki Re: Zero - Życie w innym świecie od zera. Tom I Tappei Nagatsuki, Shinichirou Ootsuka
Ocena 6,8
Re: Zero - Życ... Tappei Nagatsuki, S...
Okładka książki Inspektor Akane Tsunemori #2 Akira Amano, Hikaru Miyoshi, Gen Urobuchi
Ocena 7,7
Inspektor Akan... Akira Amano, Hikaru...

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
63 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
100
42

Na półkach:

Ocenię cały tytuł jako całość, dlatego moja opinia znajdzie się zarówno pod pierwszym jak i ostatnim tomem.

Tytuł ten bardzo dobrze sprawdza się w roli brutalnego i mrocznego fantasy jak i battle shounena i dostarczył mi dokładnie tego, czego po nim oczekiwałem, a mimo to czegoś mi tu brakowało. Może problemem jest fakt, iż uważam tę historię za przygodę na raz, do której nie ma sensu później wracać, co zresztą po części niechcący potwierdziłem?

Naszym głównym bohaterem jest niejaki Tatsumi i co by o nim nie mówić na samym początku poznajemy go jako typowego protagonistę anime. Jest wesoły, pełen energii, naiwny i niewinny i gdyby nie fakt bycia główną postacią, długo by nie pożył. No ale fabuła popchnęła go w szeregi Night Raid - drużyny zabójców, chcących uleczyć imperium przez wyrwanie z korzeniami toczącą je zgniliznę i korupcję. Oczywiście Tatsumi decyduje się do nich dołączyć. Co bardzo w nim fajne to fakt, że akcje jakie podejmuje i okropności jakich jest świadkiem mają na niego wpływ, zmieniają go. Ciekawym też jest, że mimo dostawania największej ilości czasu ze względu na bycie główną postacią, przez większą część historii nie wystaje przed szereg wśród swoich kompanów; oczywiście w okolicach finału dostaje dość potężnego boosta do mocy, ale do tego momentu inni bohaterowie od niego nie odstają a nawet, według mnie, byliby od Tatsumiego silniejsi, co w tym gatunku chyba nie jest często spotykane.

Pozostali członkowie Night Raid też wypadają pozytywnie. Może i gdyby robić jakiś ranking najlepszych postaci, nawet typowo z mangi i anime, nikt z "Akame ga Kill!" by się w nim nie znalazł, nie można powiedzieć, że są źle napisani. Każdy jest inny, wyróżnia się i można z nimi sympatyzować. Najlepsze są momenty w których spędzają razem czas, śmieją się i sobie dogadzają. Nie tylko czuć w takich chwilach fajnie uchwycone relacje między członkami, ale i czuć, już u mnie nie u bohaterów, takie swego rodzaju napięcie. Za każdym razem gdy się bawili i świętotali ja miałem świadomość, że najprawdopodobniej ostatni raz oglądam ich w takim gronie, w takim składzie.

Tu dochodzimy do ogromnej zalety "Akame ga Kill!" - brak giną. Każda walka, każda sytuacja zagrożenia generowała ogromne napięcie , ponieważ wiązała się z potencjalną utratą jednego z członków Night Raid. I te śmierci działają bardzo dobrze, uderzały we mnie bardzo mocno. Po części też dlatego, że każdy napisany był w taki sposób, by łatwo było go polubić, ale i dlatego, że były one mimo wszystko niespodziewane. Niestety to, co tak dobrze na mnie działało za pierwszym razem, za drugim właściwie po mnie spłynęło. Za pierwszym razem doczytałem do około 10 tomu, po czym z jakiegoś powodu przestałem czytać, pozostałe tomy dokupiłem dużo, dużo później i zacząłem lekturę od początku. Niby logiczne, wiedziałem kto, kiedy i w jaki sposób więc nie wywołało to u mnie takich emocji, ale mimo swojej wiedzy dwa zgony, które bardzo dobrze pamiętałem, ścisnęły mnie za gardło.

Kolejnym mocnym elementem i obowiązkowym punktem każdego szanującego się battle shounena są walki, a te robią robotę nawet przy ponownej lekturze. Są dynamiczne, emocjonujące w związku z tym co napisałem powyżej i bardzo ciekawe za sprawą Teigu, czyli artefaktów, którymi posługują się nasi bohaterowie, a które mają różne, ciekawe zdolności. Zdarzały się pojedyncze kadry w których nie wiedziałem na co patrzę, ale większość pojedynków była czytelna, więc nie przeszkadzało mi to szczególnie.

Co już wypadło gorzej to antagoniści. Ich motywacje zazwyczaj sprowadzały się do tego, że byli po prostu porąbani, aczkolwiek wypadałoby posłużyć się bardziej wulgarnym określeniem do oddania ich zepsucia. W większości przypadków nawet jeśli ktoś miał jakieś motywacje i smutną przeszłość, okazywało się że jest zły głównie dlatego, że ma nie po kolei w głowie. Szkoda, bo nawet w pewnym momencie powstała grupa antagonistów w odpowiedzi na Night Raid i oni są trochę niewykorzystanym potencjałem. Można by z nich zrobić swego rodzaju lustrzane odbicie grupy naszych zabójców - różnorodną i sympatyczną grupę, która mogłaby się z Night Raid w innych okolicznościach zaprzyjaźnić, ale że stoją po przeciwnych stronach barykady muszą się wzajemnie powyżynać. Szkoda, że autor nie poszedł w taką stronę, tym bardziej, że były podwaliny pod taką narrację. Niestety wyszło jak wyszło i finalnie szkoda mi było tylko jednego, dosłownie jednego, antagonisty, pozostali, nawet jeśli okazali się finalnie dobrymi osobami, to coś w ich wątkach po prostu nie zagrało.

Na plus i minus wyróżnia się Esdeath, czyli główna antagonistka. W jej przypadku ta sadystyczna psychoza zdawała się naprawdę działać. Z nią główny problem mam taki, że jest zbyt potężna i to do przesady. Silni antagoniści mi nie przeszkadzają, nawet często wychodzi to na plus bo zmusza bohaterów do wymyślenia jakiegoś planu, ale tutaj... Przeszkadzać mi to tak na poważnie zaczęło od pewnej sceny, w której już ukazane zostało, że nawet całą grupą nikt nie ma z nią szans, a ona jeszcze dostała niedorzecznie potężnego asa w rękawie. Nie wiem, dlaczego aż tak mi to przeszkadzało, może chodziło o to, że jej moc sama z siebie zbyt bardzo górowała nad każdym innym Teigu? Albo o fakt, że nawet w retrospekcjach nie pojawiał się nikt będący dla niej autentycznym zagrożeniem. Bo nawet jeśli już ktoś był dość mocny stawić jej opór, to i tak okazywało się, że nie był nawet bliski zwycięstwa. Na szczęście pomijając aspekty niedorzecznego power level'a, jako postać sama w sobie sprawuje się dobrze. Jej sadyzm, poczucie wyższości i wieczne pragnienie walki fajnie współgrają z momentami, w których pokazywała swoją ludzką stronę. I to nie tak, że w głębi duszy była dobra, ale pojawiały się takie myśli, czy mogłaby przejść na stronę dobra.

Zakończenie mi się nie podobało. Finalna bitwa bardzo fajna, ale jeśli narzekałem na zbyt duży poziom mocy u Esdeath, to bez spoilerów pod sam koniec autora poniosło jeszcze bardziej. Jeszcze mniej chyba podobał mi się happy end i to pomimo, że bardzo lubię historie z dobrym zakończeniem. Po prostu to tutaj nie tyle nie pasuje, co zostało zrobione na siłę, kosztem zepsucia odbioru niektórych scen, które nastąpił wcześniej. Na szczęście pomijając absurdy jakie się działy na koniec, samo zakończenie już po finalnej batalii mi się podobało, uważam je za bardzo dobre zamknięcie historii.

Czy polecam? Tak, jak najbardziej. Pomimo wad, jakie wypisałem, bawiłem się świetnie. Akcja jest dobra, postacie da się lubić i można się zaangażować w ich losy a walk jest pod dostatkiem. No czego chcieć więcej od tego typu tytułu? Od siebie polecam, nawet jeżeli raczej nigdy do tego nie wrócę, chyba że do adaptacji anime, która z tego co widziałem parę urywków drastycznie zmienia parę wątków i kto wie, może naprawia pewne bolączki finału?

Ocenię cały tytuł jako całość, dlatego moja opinia znajdzie się zarówno pod pierwszym jak i ostatnim tomem.

Tytuł ten bardzo dobrze sprawdza się w roli brutalnego i mrocznego fantasy jak i battle shounena i dostarczył mi dokładnie tego, czego po nim oczekiwałem, a mimo to czegoś mi tu brakowało. Może problemem jest fakt, iż uważam tę historię za przygodę na raz, do której...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
621
565

Na półkach:

Akcja mangi rozgrywa się w inspirowanym średniowiecznymi klimatami świecie fantasy. Głównym bohaterem jest młody wojownik, który wraz z kumplami opuścił swoją wioskę, by udać się do stolicy i tam zarobić kasę na uratowanie rodzinnego domu. Tatsumi podobnie jak jego koledzy jest prostolinijny, uczciwy i dosyć naiwny. Jego marzeniem jest pomóc innym i bycie dobrym człowiekiem. Wszystko to odmienia się w chwili, gdy zostaje okradziony, oszukany i prawie traci własne życie. Jakby tego było mało, jego najbliżsi znajomi zostali poddanie okrutnym torturom i zamordowani dla rozrywki bogaczy z elity społeczeństwa. To w połączeniu z niespodziewanym kontaktem z kompanią morderców planujących obalić obecny system polityczny sprawia, że Tatsumi schodzi na mroczną ścieżkę. Czy życie jako zabójca zdolny zrobić wszystko by osiągnąć nadrzędny cel?

Akcja mangi rozgrywa się w inspirowanym średniowiecznymi klimatami świecie fantasy. Głównym bohaterem jest młody wojownik, który wraz z kumplami opuścił swoją wioskę, by udać się do stolicy i tam zarobić kasę na uratowanie rodzinnego domu. Tatsumi podobnie jak jego koledzy jest prostolinijny, uczciwy i dosyć naiwny. Jego marzeniem jest pomóc innym i bycie dobrym...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
870
287

Na półkach: , , , , ,

Ej, dobre to było. Wreszcie seria gdzie naiwny główny bohater traci tę naiwność z łomotem, i to prawie że na początku.

Ej, dobre to było. Wreszcie seria gdzie naiwny główny bohater traci tę naiwność z łomotem, i to prawie że na początku.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3371
1973

Na półkach: , , ,

Nie mój gatunek, bo shounen, bo przemoc, bo bijatyka, walka na miecze itp.
Może i ma to większy sens, bo chcą zlikwidować wszystkich złych w mieście, ale sami są źli, bo zabijają. Jak ktoś lubi naparzanki, to polecam.

Nie mój gatunek, bo shounen, bo przemoc, bo bijatyka, walka na miecze itp.
Może i ma to większy sens, bo chcą zlikwidować wszystkich złych w mieście, ale sami są źli, bo zabijają. Jak ktoś lubi naparzanki, to polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2232
2056

Na półkach: ,

Akame ga Kill! to debiut scenariuszowy artysty kryjącego się pod pseudonimem Takahiro. Nigdy wcześniej nie miał on do czynienia z tworzeniem fabuł do mangi, ale jego pomysłowość i podejście do życia zafascynowały rysownika Tetsuyi Tashiro. Razem udało im się stworzyć dzieło, które zafascynowały miliony ludzi na całym świecie i śmiało można powiedzieć, że na stałe odcisnęło swój znak w historii mangi i anime. Mroczny i brutalny świat fantasy, w którym polityka, brutalna walka i dramaty, nieustanie się przeplatają i są umiejętnie łączone za pomocą bardziej komediowych fragmentów. Oczywiście cały czas należy pamiętać o tym, że mamy tutaj do czynienia z typowym przedstawicielem gatunku shounen. Jeżeli ktoś liczy na naprawdę gęstą fabularną treść, w której intryga goni intrygę, a historia komplikuje się z każdym kolejnym rozdziałem, będzie mocno rozczarowany. Co prawda autor scenariusza stara się pod otoczką widowiskowości i krwawych potyczek przemycić odrobinę głębszą treść, ale nadal jest to wszystko dość uproszczone. Najmocniej przejawia się ona w przeszłości poszczególnych bohaterów i korelacjach zachodzących pomiędzy nimi. Stara się on pokazać, że granica pomiędzy dobrem a złem jest tutaj bardzo umowna i niesamowicie cienka i wystarczy tylko mała emocjonalna iskra, aby ją przerwać i całkowicie zboczyć ze ścieżki prawości. Najlepiej jest to widoczne w postaci Tatsumiego, który początkowo ciągle wierzy w sprawiedliwość i walkę o słuszną sprawę. Do każdego początkowego zlecenia podchodzi on z ogromnymi emocjami, starając się racjonalnie wytłumaczyć swoje działania. Dość szybko jednak porzuca on woal praworządności, stając się wyrafinowanym zabójcą, który myśli tylko o ścięciu głowy premiera. Są chwile, kiedy to przeszkadza i staje się karykaturalne, w jednej chwili lamentuje on nad losem ludzi, a kilka kadrów dalej bez większych emocji bez mrugnięcia okiem pozbywa się kończyn swojego oponenta.


Jeśli chodzi o bohaterów tego dzieło, trudno jednoznacznie określić jedną postać, która odgrywałaby tutaj najważniejszą rolę. Każdy z pojawiających się osobników, niezależnie od tego, po której stronie konfliktu występuje, jest wyrazisty i nad wyraz charakterny. Oczywiście są postacie, które o wiele mocniej wypływają w fabule na tle innych (na przykład wspomniany Tatsumi, tytułowa Akame czy specyficzna Esdeath) i przy nich można mieć pewność, że będą oni towarzyszyć czytelnikowi do samego końca historii. W przypadku reszty postaci niczego nie można brać za pewnik, Takahiro tworząc scenariusz, pokusił się o kilka dość mocnych i widowiskowych „twistów fabularnych”, w których to ważni bohaterowie, padają jak muchy. Niekiedy bardzo pozytywnie wpływa to na dalszą część fabuły, a w innych przypadkach w głowie czytelnika pojawia się kompletnie niezrozumienia dla posunięcia scenarzysty. Zaledwie po dwóch pierwszych tomach, można śmiało stwierdzić, że mamy tutaj do czynienia z serią, w której końcówka na pewno nie będzie należeć do grona „.. i żyli długo i szczęśliwie”.

Nieźle wypada warstwa humorystyczna tytułu, która jest delikatnym przerywnikiem dla bardziej krwawej treści. Mamy tutaj do czynienia z dość sztampowym frywolnym humorem, znanym z wielu tytułów shounen, który niektórych może bawić a innych razić. Na duży plus zaliczam krótkie zabawne historyjki umieszczane na okładce tomików, przenoszące postacie z serii do innych mniej lub bardziej znanych tytułów. Cała recenzja na PopKulturowy Kociołek

https://gameplay.pl/news.asp?ID=118367

Akame ga Kill! to debiut scenariuszowy artysty kryjącego się pod pseudonimem Takahiro. Nigdy wcześniej nie miał on do czynienia z tworzeniem fabuł do mangi, ale jego pomysłowość i podejście do życia zafascynowały rysownika Tetsuyi Tashiro. Razem udało im się stworzyć dzieło, które zafascynowały miliony ludzi na całym świecie i śmiało można powiedzieć, że na stałe odcisnęło...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
346
344

Na półkach:

Manga Takashiro Akame ga Kill! to przyjemnie skrojona opowieści łącząca w sobie nienachalny humor z młodzieńczą naiwnością, równocześnie poruszając wiele wątków z płaszczyzny władzy, polityki i chciwości.


Ledwo co poznajemy głównego bohatera Tatsumiego i jego cel (czyli zdobycie sławy w Stolicy i zapewnienie pieniędzy na przetrwanie swojej wioski),by po chwili przekonać się, że jego wyobrażenia o mieście okazują się dalekie od prawdziwości. A kiedy wplątuje się w walkę z tajemnicza grupą zabójców, nie pozostaje mu nic innego, jak płynąć z prądem. Tym sposobem coraz bardziej zostaje uwikłany w knowania tajemniczej grupy Night Raid, osób polujących na nieuczciwych, bogatych mieszkańców.

Pierwszy tom dostarcza świetną dawkę różnych emocji, począwszy od luźnych przyjacielskich relacji, po ciężkie, a momentami smutne chwile. Tatsumi z każdym krokiem w szeregach Night Raid przekonuje się, jak zniszczona i toczona “zgnilizną”, przez nieuczciwych polityków, jest Stolica – a to dopiero początek. Z każdą kolejną misją czekają na niego coraz przebieglejsi i potężniejsi przeciwnicy.

Nie znaczy to, że nie trafimy na bardziej przyjemne, czy beztroskie chwile bohatera, jak codzienne prace w siedzibie Night Raid; zawiązywanie nowych znajomości, czy sytuacyjny humoru. A w tym wszystkim znalazło się miejsce i na nieco zawiłości emocjonalnych, czy tajemnic pobocznych bohaterów, często mrocznych i bardzo osobistych.

Cala recenzja na Wypowiemsie.pl:
http://wypowiemsie.pl/akame-ga-kill-01-03/

Manga Takashiro Akame ga Kill! to przyjemnie skrojona opowieści łącząca w sobie nienachalny humor z młodzieńczą naiwnością, równocześnie poruszając wiele wątków z płaszczyzny władzy, polityki i chciwości.


Ledwo co poznajemy głównego bohatera Tatsumiego i jego cel (czyli zdobycie sławy w Stolicy i zapewnienie pieniędzy na przetrwanie swojej wioski),by po chwili przekonać...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

Akame ga Kill! to shōnen* z gatunku dark fantasy – ta krótka informacja w zupełności mi wystarczyła, bym zainteresowała się tym tytułem. Nie będę ukrywać, że uwielbiam tego typu historie i z ciekawością sięgam po każdy tytuł wpasowujący się w te ramy, żądna przygód jakie będą na mnie czekać na kartach kolejnych tomików. Jak więc wypadła pierwsza wizyta w świecie mangi Akame ga Kill!? Zapraszam do lektury recenzji pierwszego tomu serii.

Tatsumi wraz z dwójką przyjaciół opuścił rodzinną wioskę, by wyruszyć do stolicy, gdzie ma nadzieję zarobić dość pieniędzy by wspomóc swój podupadający dom i jego głodujących mieszkańców. Niestety szybko przekonuje się, że nic nie jest tak proste jak byśmy tego chcieli, a pierwszy dzień w wielkim mieście brutalnie uświadamia mu, że nikomu nie może ufać. Okradziony, bez perspektyw zdobycia dobrze płatnej pracy, ma jednak szczęście w nieszczęściu i otrzymuje możliwość przenocowania u przemiłej szlachcianki, która zdaje się wyszukiwać takich jak nasz bohater zagubionych łowców przygód. Jednak tej samej nocy rezydencje jego wybawczyni atakuje grupa bezwzględnych zabójców – Night Raid.

Akame Ga Kill! to tytuł, który próbuje przełamać konwencję podziału bohaterów na tych dobrych i złych. I tak wybawicielka Tatsumiego okaże się nie mieć czystych intencji, a bezwzględni zabójcy będą działać w imię wyższej spawy, choć bynajmniej nie łudząc się iż to co robią da się usprawiedliwić choćby najszlachetniejszymi pobudkami. Jednak ponad tym wszystkim gdzieś w stolicy w imieniu nieletniego władcy władzę nad krajem sprawuje demoniczny premier, główny cel Night Raid i źródło upadku nie tylko serca kraju, ale także okolicznych miast i wiosek cierpiących pod złymi rządami tak jak rodzinna wioska naszego bohatera.

Jak nietrudno się domyślić, poza wspomnianym już Tatsumim – wiejskim chłopakiem, muszącym szybko nauczyć się żyć w brutalnym świecie, dalekim od jego marzeń i wyobrażeń o przygodach i sławie zdobytej w stolicy, manga skupia się na członkach Night Raid. Poza tytułową Akame, cichą, nieco dziwaczną, ale przede wszystkim bardzo skuteczną zabójczynią władającą kataną, spotkamy w niej między innymi: bardzo nerwową, ubierająca się na różowo snajperkę, dziewczynę-kota, która swoimi pięściami potrafi zmiażdżyć najtwardszego wroga, okularnicę, której bronią są olbrzymie nożyce oraz geja walczącego w przypominającej robota zbroi. To rzecz jasna nie wszyscy członkowie grupy, ale dają oni dobry zarys tej dziwacznej gromadki złączonej wspólnym celem.

Oczywiście, pierwszy tom stanowi dopiero zarys historii i w kolejnych z pewnością przyjdzie nam lepiej poznać poszczególnych członków Night Raid, a także zobaczyć ich w akcji. Już w pieszym tomie nie brakuje emocjonujących walk a dynamiczna kreska w pełni oddaje emocje towarzyszące walkom.

Osobiście jednak brakowało mi czegoś co wyróżniłoby ten tytuł spośród wielu innych podobnych serii. Nawet bohaterowie, choć nieco dziwaczni, wydają się być dość standardowi: wymądrzająca się panienka, panienka z uszkami, okularnica, itd. Można powiedzieć, że autor zdecydował się na standardy mające szansę przypaść czytelnikom do gustu, tak aby każdy znalazł postać dla siebie.

Tomik został wydany w standardowym formacie, wewnątrz znajdziemy jedną kolorową stronę i kilka krótkich dodatków na końcu tomiku. Pod obwolutą zaś ukryty jest „Dziennik Tatsumiego” czyli codzienne życie grupy zabójców.

Akame ga Kill! nie zaoferowało mi nic czego nie znałabym już z innych serii tego typu. Pomimo braku wyraźnego podziału na złych i dobrych bohaterów, tytuł ten czerpie garściami ze sprawdzonych schematów. Jednakże dość spora liczba bohaterów daje możliwość, żeby każdy czytelnik znalazł swojego idola, dla którego będzie z zainteresowaniem śledził dalsze losy Night Raid. Osobiście jednak po tak popularnym tytule spodziewałam się czegoś więcej.

*manga przeznaczona głównie dla chłopców

Akame ga Kill! to shōnen* z gatunku dark fantasy – ta krótka informacja w zupełności mi wystarczyła, bym zainteresowała się tym tytułem. Nie będę ukrywać, że uwielbiam tego typu historie i z ciekawością sięgam po każdy tytuł wpasowujący się w te ramy, żądna przygód jakie będą na mnie czekać na kartach kolejnych tomików. Jak więc wypadła pierwsza wizyta w świecie mangi...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
7960
6818

Na półkach: , ,

DOBRZY MORDERCY

„Akame ga Kill!” to, kolokwialnie mówiąc, shōnen pełną gębą, zarówno pod względem fabuły, jak i ilustracji. Osadzone w świecie fantasy (a może raczej science fantasy z nutą grozy),jest szybkie, lekkie i bardzo przyjemne w odbiorze. Miłośnicy takich tytułów, jak „Naruto” z pewnością będą zadowoleni i to bardzo.

Jest imperialny rok 1024. W kraju nie dzieje się najlepiej, na prowincjach brakuje środków do życia, a jakby tego było mało ludzi atakują często potwory pokroju smoków. Młody Tatsumi opuszcza swoją wioskę by zrobić karierę w mieście i wspomóc jej mieszkańców. Potrafi walczyć, nieźle radzi sobie wszelkimi bestiami, chce więc zaciągnąć się do wojska, ale nie zamierza marnować czasu na najniższych stanowiskach. Niestety stolica szybko weryfikuje jego poglądy i pokazuje mu, że najczęściej najgorszymi bestiami nie są potwory, a ludzie. Nie dostawszy się do armii, okradziony przez przypadkowo poznaną dziewczynę, która obiecała mu pomóc, przestaje ufać komukolwiek aż trafia na pewną bogatą rodzinę, która oferuje mu tymczasowy dach nad głową i perspektywy na przyszłość. Czyżby życie Tatsumiego zaczęło się wreszcie układać, jak należy? Niestety nie. Nocą posiadłość zaatakowana zostaje przez grupę morderców Night Raid, której ofiarą padają wysokie osobistości. Chłopak jest gotów zginąć w obronie swoich gospodarzy, ale już wkrótce przekonuje się, że także oni kryli niejedną tajemnicę i bynajmniej nie byli tacy, jak się spodziewał. Gdy prawda wychodzi na jaw, Tatsumi dołączą do Night Raid by stać się jednym z… dobrych morderców i pomóc wyzwolić kraj spod złej władzy.

„Akame ga Kill!” to naprawdę sympatyczna pozycja dla miłośników opowieści, gdzie bohaterowie dużo walczą, wikłają się w niebezpieczne sytuacje i nawiązują przyjaźnie, które na samym początku nie różnią się niczym od relacji z wrogiem. W trakcie swoich przygód wiele tracą, muszą pogodzić się ze śmiercią bliskich im osób, ale nie zapominają o celu, jaki pchnął ich na ścieżkę, którą właśnie kroczą. To, co widzimy na stronach tej mangi, jak już wspominałem, przypomina bardzo „Naruto”. Design postaci to jedno, ale obie mangi są podobnie krwawe, jeśli chodzi o sceny śmierci, mają też zbliżony klimat i humor. Nie zabrakło również nuty brutalności, połączonej jednocześnie z pewną niewinnością, szczyptą delikatnej erotyki (bohaterki o dużym biuście są skąpo odziane i pełne zaczepnego uroku).

Całość utrzymana jest w klimacie science fantasy. Mamy więc świat i ustrój stylizowany na coś z minionych epok, jednocześnie bohaterowie władają różną bronią – od mieczy, przez olbrzymie… nożyczki, po karabiny potrafiące zrównać z ziemią spore połacie terenu. A wszystko to w prostej, ale wciągającej, pełnej dynamicznych walk i szybkiego tempa opowieści. Lubicie shōneny? Chcecie czegoś w stylu „Naruto”? „Akame” to pozycja dla Was. Polecam.

Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/10/10/akame-ga-kill-1-takahiro-tetsuya-tashiro/

DOBRZY MORDERCY

„Akame ga Kill!” to, kolokwialnie mówiąc, shōnen pełną gębą, zarówno pod względem fabuły, jak i ilustracji. Osadzone w świecie fantasy (a może raczej science fantasy z nutą grozy),jest szybkie, lekkie i bardzo przyjemne w odbiorze. Miłośnicy takich tytułów, jak „Naruto” z pewnością będą zadowoleni i to bardzo.

Jest imperialny rok 1024. W kraju nie dzieje...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
5
5

Na półkach:

Zazwyczaj unikałem shōnenów jak ognia, gdyż przeszkadzała mi ich powtarzalność lub infantylność. Akame Ga Kill to dowód na to, że pomimo skierowania swojej mangi do młodych chłopców można stworzyć ciekawą historię, nawet dla tych nieco starszych czytelników!

Protagonista tej mangi, Tatsumi, razem ze swoimi towarzyszami wyrusza do stolicy Imperium, aby uratować mieszkańców swojej wioski z szponów nędzy. Sielanka głównego bohatera zostaje przerwana wraz z atakiem grupy assasynów Night Raid. Każda postać z ekipy wspomnianej wcześniej grupy jest oryginalnym indywiduum (szczególnie spodobała mi się ta, która władała ogromnymi nożyczkami jako bronią),który posiada swoją często mroczną i traumatyczną przeszłość, przez co łatwiej było mi się zżyć z postaciami, bo gdy pierwszy raz je widziałem, wyglądały jak kolejny nudny mieszany zespół.

Link do całej recenzji: http://bit.ly/2xvm1ff

Zazwyczaj unikałem shōnenów jak ognia, gdyż przeszkadzała mi ich powtarzalność lub infantylność. Akame Ga Kill to dowód na to, że pomimo skierowania swojej mangi do młodych chłopców można stworzyć ciekawą historię, nawet dla tych nieco starszych czytelników!

Protagonista tej mangi, Tatsumi, razem ze swoimi towarzyszami wyrusza do stolicy Imperium, aby uratować mieszkańców...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    91
  • Posiadam
    36
  • Chcę przeczytać
    33
  • Manga
    15
  • Mangi
    13
  • Ulubione
    5
  • Fantasy
    2
  • Komiksy
    2
  • Manga/Manhwa/Manhua
    2
  • 2020
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Akame ga Kill! #1


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Zapiski Zielarki #11 Natsu Hyuuga, Ikki Nanao
Ocena 8,1
Zapiski Zielar... Natsu Hyuuga, Ikki ...
Okładka książki Świat Akwilonu: Krasnoludy: Jorun z Bractwa Kuźni. Tom 06 Pierre-Denis Goux, Nicolas Jarry
Ocena 7,7
Świat Akwilonu... Pierre-Denis Goux, ...
Okładka książki Nightwing: Bitwa o serce Blüdhaven Adriano Lucas, Bruno Redondo, Tom Taylor
Ocena 8,3
Nightwing: Bit... Adriano Lucas, Brun...

Przeczytaj także