Ekranizacja "Marsjanina" coraz bliżej

LubimyCzytać LubimyCzytać
08.06.2015

Kilka tygodni temu na oficjalnym profilu Andy'ego Weira na facebooku pojawiły się kolejne zdjęcia z planu filmowego Marsjanina - ekranizacji bestsellerowej powieści o tym samym tytule. Jednak więcej emocji niż same zdjęcia wzbudził fakt, że wpis polubił Buzz Aldrin. Astronauta co prawda książki jeszcze nie czytał, ale ma w planach to zrobić, ze względu na pozytywne rekomendacje swojej Szefowej Misji.

Ekranizacja "Marsjanina" coraz bliżej


źródło: www.facebook.com/pages/Andy-Weir

Historia Andy'ego Weira przypomina amerykański sen – programista dobiegający czterdziestki postanawia rzucić pracę i zostać pisarzem. W 2009 zaczyna więc pisać powieść. Zbieranie materiałów zajmuje mu prawie 3 lata – w tym czasie studiuje astrodynamikę, astronomię, biologię, chemią i matematykę – wszystkie działania matematyczne, wszystkie reakcje biochemiczne, które na powierzchni Marsa przeprowadza bohater powieści Andy Weir musiał obliczyć i przeprowadzić osobiście. Jak sam mówi „Nie przeszkadza mi, że komuś nie podobała się moja książka ze względu na postać głównego bohatera – to w końcu rzecz gustu. Ale nie mogę zaakceptować, gdy ktoś mi mówi, że w książce są jakieś naukowe nieścisłości – bo ich tam po prostu nie ma”. Weir sam obliczył jak mają wyglądać reakcje chemiczne, które pozwalają na uzyskanie 600 litrów wody z hydrazyny i CO2, obliczył ile kalorii do przeżycia potrzebuje jego bohater (2,137,500 na cztery lata) i ile ziemniaków do tego potrzeba oraz jak duże musi być pole uprawne, aby tyle ziemniaków wyhodować.

Powieści jednak nikt nie chce wydać – tekstem nie zainteresował się ani jeden agent, ani jedno wydawnictwo. Zdesperowany i zrezygnowany umieszcza we wrześniu 2012 roku swoją książkę on-line. Pierwotnie publikuje ją jako powieść w odcinkach – po jednym rozdziale na swoim blogu. Z czasem, po namowie czytelników, decyduje się na wystawienie całości na amazonie za 99 centów. W ciągu raptem 3 miesięcy powieść zostaje pobrana 35 tys. razy i ląduje na szczycie sprzedaży w kategorii science fiction. I wtedy do Weira zaczynają dobijać się agenci, wydawnictwa i studia filmowe. W marcu 2013 sprzedaje prawa do książki wydawnictwu Crown oraz prawa do ekranizacji wytwórni Twentieth Century Fox – obie umowy oscylują w granicach pół miliona dolarów każda. Tym samym Andy Weir staje się obiektem zazdrości milionów osób, które skrycie marzą o tym, aby rzucić swoją pracę, napisać powieść, sprzedać ją w setkach tysięcy egzemplarzy, podpisać lukratywny kontrakt z Hollywood i do końca życia nie musieć już robić nic, tylko odcinać kupony od sławy.

Powieść „Marsjanin” debiutuje na liście bestsellerów „The New York Timesa” w marcu 2014 roku na dwunastym miejscu. Ekranizację reżyseruje Ridley Scott, a w postać Marka Watneya wciela się Matt Damon. Pod koniec kwietnia Andy Weir zamieścił na swoim profilu informację, że podczas Cinemaconu wybrana grupa osób mogła obejrzeć oficjalny trailer filmu. Niestety nie został on jeszcze upubliczniony i nawet sam autor książki go jeszcze nie widział. Jedna z recenzji zatytuowana „Sorry, 'Interstellar', We Just Saw Some Of 'The Martian' And It's Way Better" zaczyna się od słów: Holy hell, the adaptation of Andy Weir’s 'The Martian' looks good. True, this movie is also about Matt Damon trying to survive alone on distant planet, but unlike Interstellar, no one is crying the whole goddamn time. Seriously, it looks amazing. [Jasny gwint, adaptacja 'Marsjanina' Andy'ego Weira wygląda świetnie. Faktem jest, że w tym filmie Matt Damon też stara się przeżyć na odległej planecie, ale w przeciwieństwie do 'Interstellara" nikt nie płacze przez cały czas trwania filmu! Poważnie - to wygląda niesamowicie!]

Edycja z 20:20: już po opublikowaniu tej aktualności na profilu Andy'ego Weira pojawił się oficjalny zwiastun filmu!

Andy Weir przez długi czas nie mógł uwierzyć w swój sukces – podejrzewał nawet, że to jego znajomi stroją sobie z niego żarty, ale kiedy zaczęły do niego spływać czeki na konkretne sumy doszedł do wniosku, że nawet jeśli to przekręt, to chyba kiepski, bo czeki są prawdziwe.


źródło: www.facebook.com/pages/Andy-Weir


Mark Watney to połączenie Robinsona Crusoe z MacGyverem. Człowiek, który pozostawiony sam na powierzchni Marsa postanawia utrzymać się przy życiu za wszelką ceną, wykorzystując wszystko, co ma pod ręką i całą wiedzę, którą dysponuje. Andy Weir twierdzi, że „każdy bohater jest albo kimś, kim autor chce być, albo kimś, kogo autor chciałby zaliczyć”. Dla pewności dodaje, że on zdecydowanie chciałby BYĆ kimś takim, jak Watney.

Wczoraj w sieci pojawiło się promo (jeszcze nie trailer), w którym możemy poznać załogę Aresa 3. Machina promocyjna ruszyła. Nie możemy się doczekać ostatecznego efektu.

Film ma mieć premierę 25 listopada tego roku.

Książka ukazała się pod naszym patronatem w listopadzie 2014 roku. Od tej pory oceniło ją ponad 900 osób, a średnia ocena jest bardzo wysoka, bo aż 8,03.


komentarze [10]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
bnch  - awatar
bnch 09.06.2015 11:57
Czytelnik

Film wydaje się świetnie zrobiony, ale boję się, że zostanie utopiony w tradycyjnej dla Hollywood ckliwości. Książka - naprawdę fajne czytadło - bywa żenująco słodka, a znając schemat współczesnego amerykańskiego, wysokobudżetowego sci-fi trudno zakładać, żeby poszli w kierunku innym, niż polanie tego dodatkową słodyczą. Wizualnie robi to wrażenie, natomiast ja pozostanę...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
GłowaKsiążek  - awatar
GłowaKsiążek 08.06.2015 23:16
Czytelniczka

Obsada z Interstellara gwarantuje sukces :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dante  - awatar
Dante 08.06.2015 18:56
Czytelnik

Mam nadzieję, że film będzie tak samo dobry jak książka. Wybrali idealnie pasującego aktora do roli Marka :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
AMisz  - awatar
AMisz 08.06.2015 16:17
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Tak sobie myślę, że szkoda, że to nie będzie serial.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Między sklejonymi - awatar
Między sklejonymi 08.06.2015 16:12
Bibliotekarka

Książka stworzona jest moim zdaniem do bycia zekranizowaną, więc gdy film pokaże się w kinach, z pewnością na niego pójdę (trzymając kciuki, by był jak najwierniejszy oryginałowi).

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Darsky  - awatar
Darsky 08.06.2015 15:33
Czytelniczka

"Połączenie Robinsona Crusoe z MacGyverem" - wystarczająca zachęta, by sięgnąć po ten tytuł:)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Meszuge  - awatar
Meszuge 08.06.2015 15:05
Czytelnik

"...więcej emocji niż same zdjęcia wzbudził fakt, że wpis polubił Buzz Aldrin. Astronauta co prawda książki jeszcze nie czytał, ale..." - gdzieś chyba powinny być granice odmóżdżenia.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
vAnitas  - awatar
vAnitas 08.06.2015 14:53
Czytelniczka

Zachęciliście mnie tym artykułem. :D
"Marsjanin" stoi na półce i czeka na lepsze czasy. Mama już się dorwała, ja uciekłam od jej spojlerów... Nie pozostaje nic innego, jak wrócić po sesji i zacząć czytać :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
BartłomiejNieBartosz  - awatar
BartłomiejNieBartosz 08.06.2015 14:53
Czytelnik

pierwszy :P

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 08.06.2015 14:25
Administrator

Marsjanin
Andy Weir

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post