rozwiń zwiń
Izabela

Profil użytkownika: Izabela

Bytom Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 5 lata temu
493
Przeczytanych
książek
1 047
Książek
w biblioteczce
141
Opinii
2 359
Polubień
opinii
Bytom Kobieta
Dodane| 21 książek
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

http://magiaksiazki.blogspot.com/2013/05/bernadette-mcdonald-ucieczka-na-szczyt.html

http://magiaksiazki.blogspot.com/2013/05/bernadette-mcdonald-ucieczka-na-szczyt.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Każdy człowiek posiada jedno życie i to jak ono wygląda zależy od decyzji podejmowanych w czasie jego trwania. Nie ma szansy cofnięcia raz przedsięwziętych kroków i poprawienia błędów pojawiających się podczas naszej życiowej drogi. Dlatego powinniśmy w sposób przemyślany podchodzić do wszystkiego co nas spotyka, ponieważ drugiej szansy nikt nam nie da.

Bohater Marii Nurowskiej, Stefan Gnadecki, to surowy i bezkompromisowy człowiek, który w dość młodym wieku został wojewodą miasta S.. Wraz ze stanowiskiem otrzymał sekretarkę – Wandę, która w dość szybkim czasie stała się również jego żoną. Jednak sielanki młoda para nie miała szans uświadczyć. Za sprawą intryg matki Stefana i wysoko postawionych dygnitarzy zmuszeni są rozstać się na zawsze. Wanda zapatrzona w Stefana jak w obrazek, do końca życia spędzonego na emigracji w Ameryce, pozostaje wierna tej beznadziejnej miłości. Wraz z nią za granicę wyjeżdża młodszy syn – Stefan, zakochany w matce bez pamięci, w Polsce i przy ojcu zostaje z kolei starszy syn – Michał.

Stefan czytając pamiętniki Wandy i czekając na przyjazd syna z jej ciałem przypomina sobie historię ich znajomości. Początkowo jest na byłą żonę wściekły, często ją obraża i poniża, jednak wraz z lekturą kolejnych stron mięknie i uświadamia sobie jak wiele Wanda znaczyła, jaki wpływ miała na jego życie i jak bardzo bez niej było puste.

Maria Nurowska za sprawą swoich bohaterów pokazuje jak łatwo człowiekowi może umknąć to co najważniejsze. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że druga osoba jest nam bliska i dopiero odejście czy śmierć nam to uświadamiają. Z reguły jest już jednak za późno…

Ciekawa jest też historia synów Stefana i Wandy. Michał z wyglądu podobny bardzo do matki, jednak wychowany przy ojcu i charakterem go przypominający, życiowy nieudacznik i alkoholik. Stefan z kolei z wyglądu kopia swojego rodziciela, wykształcony na najlepszych uczelniach charakterem przypominał swoją babkę a matkę Stefana. Tak jak ta zapatrzona była w syna, tak chłopak od dziecka zapatrzył się w matkę. Obaj chłopcy wychowani zostali w skrajnie różnych warunkach i aż ciekawe jest, jak wyglądałoby ich życie i ukształtowałyby się charaktery, gdyby zamienić ich miejscami.

Dużym atutem powieści jest też świetnie oddany klimat lat, w jakich toczy się akcja, czyli głębokiego i chwilami mrocznego PRL-u. Okres niesprzyjający miłości i szczęściu ma duży wpływ na codzienność bohaterów. Pokazany jest też moment przejścia z ustroju totalitarnego do demokracji i wszystkie problemy ludzi nieprzygotowanych do zmian systemu, którzy myślami pozostali jeszcze długo przy starych porządkach.

Miejscami historia może irytować, za sprawą ślepej miłości Wandy, którą po prostu chciałoby się potrząsnąć i wyciągnąć z letargu spowodowanego wiecznym czekaniem na Stefana. Rozczarowuje też zakończenie, które w moim odczucie jest aż nazbyt oczywiste. Jednak mimo tych momentów całość czyta się wręcz jednym tchem, a historia stworzona przez Nurowską wzbudza wiele emocji tych pozytywnych i negatywnych zarazem.

Każdy człowiek posiada jedno życie i to jak ono wygląda zależy od decyzji podejmowanych w czasie jego trwania. Nie ma szansy cofnięcia raz przedsięwziętych kroków i poprawienia błędów pojawiających się podczas naszej życiowej drogi. Dlatego powinniśmy w sposób przemyślany podchodzić do wszystkiego co nas spotyka, ponieważ drugiej szansy nikt nam nie da.

Bohater Marii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Uśmiechy Bombaju" to książką pod każdym względem wyjątkowa, obok której nie można przejść obojętnie, bez refleksji nad własnym życiem. Po przeczytaniu, odłożyłam ją na bok i nie mogłam przestać myśleć o Jaume, o slumsach i biedzie tam panującej. Wytrzymałam chwilkę i zaczęłam czytać jeszcze raz... Nie potrafię się od tej pozycji teraz uwolnić.

To, że mam czytelniczego bzika na punkcie Indii, nie jest żadną tajemnicą. Staram się od czasu do czasu przeczytać jakąś pozycję o regionie, gdzie oprócz piękna i barw dominuje przede wszystkim bród, ubóstwo i niesprawiedliwość. Najlepszym tego przykładem jest właśnie Bombaj, gdzie piękne budowle kontrastują ze slumsami, które zamieszkują rzesze ludzi bez szansy na jakąkolwiek lepszą przyszłość.

Jaume Sanllorente do Indii trafił zupełnie przypadkiem. Tak naprawdę wakacje chciał spędzić w Afryce, która bardziej go interesowała i o której dużo czytał i pisał. Indie były mu zupełnie nieznane... Pierwsze wrażenie autora? Nigdy więcej! Tuż po wyjściu z samolotu uderza w niego wszechobecny smród, a każdy kontakt z indyjskimi miastami, to kolejne obrazy nędzy i rozpaczy. Ale mimo to, po powrocie z wakacji, u Jaume pojawia się swoista tęsknota za Indiami, która powoduje, że już po niecałym roku wraca... tym razem do Bombaju. Podczas drugiej wizyty trafia do sierocińca Karuna, gdzie poznaje wstrząsające historie dzieci, które mimo całego okrucieństwa, jakie je w życiu spotkało, uśmiechają się! Podejrzewam, że niewielu ludzi jest w stanie wyobrazić sobie ogrom nieszczęść i niesprawiedliwości jaka spotkała te dzieciaki. Jaume Sanllorente postanowił po powrocie do Hiszpanii, że nie może tego tak zostawić, że musi coś zrobić. Zakłada więc organizację pozarządową, której nadaje nazwę "Uśmiechy Bombaju", sprzedaje wszystko co posiada, pieniądze przeznacza na ratowanie sierocińca, a sam przenosi się do miejsca, gdzie jest potrzebny i może pomóc. Młody, przystojny mężczyzna rezygnuje z dotychczasowego życia i w pełni poświęca się dzieciom z najniższej indyjskiej kasty społecznej - niedotykalnych.

"Od tamtej pory nie myślę za dużo o swoim życiu, skupiłem się na innych, a konkretnie na moich małych wielkich przyjaciołach z bombajskiego sierocińca. Odkryłem sekret szczęścia. Prawdziwe szczęście jest możliwe tylko wtedy, gdy z powodzeniem zabiegamy o nie u bliźnich. Trudno znaleźć słowa zdolne wyrazić uczucie radości, której się dostępuje , widząc radość innych."


Jaume Sanllorente przywraca wiarę w to, że istnieje jeszcze bezinteresowna, niepodszyta jakąkolwiek chęcią zysku, ludzka dobroć. Bo to jak autor pisze, opowiada o tym co widział naładowane jest tyloma emocjami, że nie można nie uwierzyć w jego szczere intencje. W te intencje uwierzyły również dzieci, którym Jaume pomagał, a największą nagrodą był napis na tablicy, jaki pewnego razu odczytał:

"Jaume znaczy Bóg Ci wynagrodzi. Nam już wynagrodził obecnością Jaumego"


"Uśmiechy Bombaju" to świetny obraz wielkiej metropolii, wstrząsający niemal na każdym kroku, za sprawą pojedynczych historii, jakie miał okazje poznać młody Hiszpan. A to zaledwie ułamek tego, co Bombaj ukrywa w zakamarkach uliczek, czy w naprędce skleconych barakach slumsów. Miliony ludzi, miliony historii, miliony nieszczęść. Jaume poznał ich mikroskopijną część i postanowił zmienić świat. Niewielu jest ludzi takich jak on. Łatwo jest mówić o dobroci, trudniej wziąć sprawy w swoje ręce i działać. I jeżeli jeszcze raz usłyszę, że jeden człowiek nie może nic zmienić i zbawić świata, z czystym sumieniem będę mogła podać przykład Jaume Sanllorente.

Ta lektura, to nie tylko gratka dla miłośników Indii, ale pozycja obowiązkowa dla każdego, ponieważ uczy człowieczeństwa, zaangażowania i empatii. Pokazuje, że do szczęścia wcale nie jest nam potrzebny wielki stan posiadania, a wielkie i otwarte na innych serce.
"Uśmiechy Bombaju" to lektura, która w tym roku zrobiła na mnie największe wrażenie i do której z pewnością jeszcze nie raz wrócę, polecam Wam więc z czystym sumieniem. Po prostu trzeba to przeczytać!

"Uśmiechy Bombaju" to książką pod każdym względem wyjątkowa, obok której nie można przejść obojętnie, bez refleksji nad własnym życiem. Po przeczytaniu, odłożyłam ją na bok i nie mogłam przestać myśleć o Jaume, o slumsach i biedzie tam panującej. Wytrzymałam chwilkę i zaczęłam czytać jeszcze raz... Nie potrafię się od tej pozycji teraz uwolnić.

To, że mam czytelniczego...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Izabela

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [32]

Jacek Dehnel
Ocena książek:
6,3 / 10
46 książek
0 cykli
Pisze książki z:
319 fanów
Camilla Läckberg
Ocena książek:
7,1 / 10
25 książek
5 cykli
4315 fanów
Richard Paul Evans
Ocena książek:
7,3 / 10
42 książki
5 cykli
1095 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
493
książki
Średnio w roku
przeczytane
20
książek
Opinie były
pomocne
2 359
razy
W sumie
wystawione
461
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
2 564
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
17
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
21
książek [+ Dodaj]