rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

„Jednej nocy zbudziło mnie piskanie, cichutkie, podobne do gackowego.
Patrzę, patrzę – a tam leży stara mysza, a przy niej więcej jak tuzin małych, gołych kulek, uczepionych jej cycków jak galasy liści. Musi małe myszy, myślę sobie.
Czyli nie wszystkie myszy lęgną się same przez się, i niektóre rodzą się jak prawdziwe zwierzęta. Nie odszedłem tedy. Chodzowałem do lasu po chrust i grzałem w pustelni, choć zmrożone gałęzie kopciły jak diabeł z matką i nie szło przez to w środku wytrzymać. Alem grzał, iżby myszom nie było zimno. Jakbym odszedł, toby pewnie zdechły. Jebane myszy. Lubiłem się im przyglądać i czasem podrzucałem im do dziury kulkę z chleba. Minął może tydzień, a może nie, i stara mysza zeżarła małe. Leżała z wybulonym brzuchem, o takim, o, gruba jak tuczna świnia, a wokół walały się poodgryzane łebki i kawałki ogonów. Chciałem francę zatłuc kijem od mietły, alem, cholera, nie mógł. Przyroda to jednak kurwa jest. Nie pojmuję, jak można było napisać w świętych księgach, że Bóg stworzył świat i wiedział, że to było dobre. Chuj tam dobre. Każdy każdego żre i nic nie ma, tylko strach, choroba i zdychanie. U stóp Pańskiego tronu musi być słychać nie anielskie pienia, tylko jeden pełen bólu skowyt. Nie ma wytchnienia, nie ma w przyrodzie szabasu ani niedzieli. No, jeśli tę machinę śmierci wprawił w ruch Bóg, to albo nie jest on Bogiem, tylko diabłem, albo jest do cna pojebany.”
<3

„Jednej nocy zbudziło mnie piskanie, cichutkie, podobne do gackowego.
Patrzę, patrzę – a tam leży stara mysza, a przy niej więcej jak tuzin małych, gołych kulek, uczepionych jej cycków jak galasy liści. Musi małe myszy, myślę sobie.
Czyli nie wszystkie myszy lęgną się same przez się, i niektóre rodzą się jak prawdziwe zwierzęta. Nie odszedłem tedy. Chodzowałem do lasu po...

więcej Pokaż mimo to