rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Ciekawa, luźno napisana, z dużą dawką humoru. Momentami jednak zbyt dosadna w opisach niektórych zabiegów.

Ciekawa, luźno napisana, z dużą dawką humoru. Momentami jednak zbyt dosadna w opisach niektórych zabiegów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Prosta rzecz a cieszy. Nie jest to książka zanadto ambitna, ale za to naszpikowana humorem, nawiązaniami do współczesnej kultury i niebanalną narracją, sprawia, że warto poświęcić jej 3-4 popołudnia i spędzić miło czas nad jej kartami. "Pij, graj, używaj" nie jest książką grzeczną, ale też na pewno nie zanadto wulgarną czy obrazoburczą. To książka o dążeniu do szczęścia i dobrej zabawie jednak nie za wszelką cenę i nie na siłę.

Tak jak w "Boskiej Komedii" Dante wędrował po zaświatach przez piekło i czyściec aż do raju, tak bohater książki Andrew Gottlieba, wędruje po świecie przez pijacką Irlandię, stolicę światowego hazardu - Las Vegas, by w końcu trafić do raju - pięknego hotelu w Tajlandii. Książka podzielona jest na 38 rozdziałów odpowiadających polom do gry w amerykańską ruletkę. Dwa rozdziały wstępne "0" i "00" poprzedzają trzy etapy podróży po 12 rozdziałów każdy. Głównemu bohaterowi towarzyszą trzej przewodnicy, na każdą z części przypada jeden z nich.

Czy warto przeczytać "Pij, graj, używaj"? Warto i mimo, że w założeniu ma być to męska odpowiedź na "Jedz, módl się, kochaj" to polecam ją wszystkim, również paniom.

Prosta rzecz a cieszy. Nie jest to książka zanadto ambitna, ale za to naszpikowana humorem, nawiązaniami do współczesnej kultury i niebanalną narracją, sprawia, że warto poświęcić jej 3-4 popołudnia i spędzić miło czas nad jej kartami. "Pij, graj, używaj" nie jest książką grzeczną, ale też na pewno nie zanadto wulgarną czy obrazoburczą. To książka o dążeniu do szczęścia i...

więcej Pokaż mimo to