-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać42
Biblioteczka
Gdyby książka z założenia miała po prostu opisywać historie Ebena bez próby naukowego udowodnienia prawdziwości jego przeżycia spełniłaby w większej mierze moje oczekiwania (chociaż wolałbym gdyby więcej uwagi autor przywiązywał do opisów zaświatów a nie tego co robiła w tym czasie jego rodzina). Nastawiłem się jednak na historie i solidne argumenty stanowiące o tym, że jego "sen" był prawdziwy Fakt, że kora nowa w jego mózgu nie działa nie przesądza o tym że te wspomnienia nie mogą być wytworem jego mózgu. Sam wymienia wiele innych struktur odpowiedzialnych za wytwarzanie wizji choć tłumaczy, że te których doświadczył on sam były na wyższym poziomie. Tego niestety nie można poprzeć ponieważ żaden czytelnik nie doświadczył tego co autor. Rzadkość jego choroby również nie jest żadnym argumentem ponieważ NDE zdarza się niezależnie od niej. Podobnie jest z samym faktem wyzdrowienia - może i zapadalność na daną chorobę wynosi jeden na 10 milionów, ale ludzi na świecie jest ponad 7 miliardów tak więc nawet w przypadku niskich szans na wyzdrowienie takie rzeczy mogą się zdarzyć (szczególnie pod dobrą opieką lekarską). Książka choć daje do myślenia nie jest żadnym dowodem na prawdziwość NDE.
Gdyby książka z założenia miała po prostu opisywać historie Ebena bez próby naukowego udowodnienia prawdziwości jego przeżycia spełniłaby w większej mierze moje oczekiwania (chociaż wolałbym gdyby więcej uwagi autor przywiązywał do opisów zaświatów a nie tego co robiła w tym czasie jego rodzina). Nastawiłem się jednak na historie i solidne argumenty stanowiące o tym, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie jestem pewien na jaką ocenę zasługuję ta książka. Myślę, że w dużym stopniu to czy przyjemnie spędzimy czas i ile wyniesiemy z tej pozycji zależy od naszych predyspozycji i obycia z filozofią. Nie ulega wątpliwości, że książka dla kompletnego laika jest trudna, a myślę że została napisana również dla ludzi którzy z filozofią mają mało wspólnego i chcieliby w jakiś sposób nadrobić braki. Sam wyniosłem z niej kilka ciekawych i wartych zapamiętania argumentów na rzecz teizmu z którymi nie spotkałem się nigdy wcześniej jednak chwilami była ona tak zawiła, trudna, chaotyczna, ale również moim skromnym zdaniem nieodpowiednio napisana, że po prostu źle się ją czytało. Kolejną sprawą jest fakt, że pierwszy rozdział (czyli jakieś 100stron z 250) jest dla mnie po prostu niepotrzebny. Uważam, że każdy sięga po tą książkę po to by przeczytać dobre argumenty na rzecz teizmu, a nie po to by zgłębiać historię życia autora, jego wszystkich potyczek filozoficznych, dat kiedy zostały one przeprowadzone i miejsc w których się one odbyły (tym bardziej, że autor właściwie nie przywołuje ich treści tylko wspomina, że te w ogóle zaistniały). Podsumowując - jeśli chcesz odkryć kilka dobrych argumentów na rzecz teizmu, to ta książka jest dla Ciebie. Jednak nie są one przedstawione w sposób przystępny i wątpię by wstrząsnęły Twoim poglądem na świat.
Nie jestem pewien na jaką ocenę zasługuję ta książka. Myślę, że w dużym stopniu to czy przyjemnie spędzimy czas i ile wyniesiemy z tej pozycji zależy od naszych predyspozycji i obycia z filozofią. Nie ulega wątpliwości, że książka dla kompletnego laika jest trudna, a myślę że została napisana również dla ludzi którzy z filozofią mają mało wspólnego i chcieliby w jakiś...
więcej Pokaż mimo to