Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Seksowna i zabawna opowieść o wielkiej namiętności i szalonych erotycznych przygodach"
Z takim oto tekstem spotykamy się na odwrocie książki Alice Clayton. Szczerze mówiąc bez wahania dodałabym do tego wzmiankę o poszukiwaniu prawdziwej miłości, której to spragniona jest nietuzinkowa główna bohaterka, zwana Vivian.

Ale zacznijmy od początku.

"Nie mów mi co mam robić" poleciła mi moja mama. Nie ukrywam, że po przeczytaniu opisu lekko obawiałam się tego co znajdę w środku (W końcu to erotyk wciśnięty w moje ręce przez własną rodzicielkę. Krępujące? Odrobinkę) Jednak tu i teraz przyznaję, iż tego, co mi zafundowano w życiu bym się nie spodziewała. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia od czego zacząć...

Czego się spodziewałam?
Gorącego romansu, palpitacji serca na widok seksownych mężczyzn z zabójczym ciałem, rozdarcia pomiędzy dwoma chodzącymi ideałami (Krótką mówiąc zwykłego erotyka z męczącym trójkątem)

Co dostałam?
Obraz miłości, której wszyscy pragniemy. Nie tylko jako fizyczności, ale szeptanego z czułością "kocham cię", które nie przemija wraz z wiejącym znad oceanu wiatrem.

Hmm...

Chcąc wstawić cytat w tej recenzji musiałabym chyba przepisać minimum połowę książki, więc niestety musicie obejść się bez niego i zdać się tylko na moje słowa.

Nie będę ukrywać, że jestem zachwycona zdolnościami pani Clayton. Już czytając znajdujące się na samym wstępie podziękowania nie mogłam przestać się szczerzyć od ucha do ucha (Kto by pomyślał...) Zresztą uśmiech ten towarzyszył mi do ostatnich stron przy których pojawiły się nawet i łzy.
"Nie mów mi co mam robić" jest tak zabawną powieścią, że na samo wspomnienie zaczynam cicho chichotać pod nosem. Mimo tego wcale nie jest "pusta" czy głupiutka. O nie, nie. Skoro staramy się nie oceniać ludzi pochopnie to nie róbmy tego także w przypadku książek ;)

Vivian, jako niepoprawna romantyczka z zamiłowaniem do książęk, tysiącem myśli na minutę i niezłym temperamentem rozbawia do łez.
Kowboj Hank, który... no cóż... nie sposób oderwać od niego wzroku...a do tego jest...prosty?
No i Clark, czyli wkurzający, odrobinę nieśmiały choć słodki bibliotekarz.

Warto wspomnieć, że oprócz głównego wątku miłosnego możemy znaleźć w niniejszej pozycji parę innych (co prawda pobocznych, ale niemniej ciekawych)
-relacje rodzinne
-podążanie za pragnieniami
-wyruszanie w świat itp.

Ponadto "Nie mów mi co mam robić" została napisana lekko przez co czyta się ją w błyskawicznym tempie. Sama przeczytałam ją zaledwie w ciągu 24h od wzięcia w łapki.

Chyba nic więcej z siebie nie wycisnę. Nie chcę zdradzić wam treści zważywszy na to, że mam ochotę paplać i paplać jakie to było niesamowite kiedy na przykład... o tak to było niezłe... :D

Polecam, polecam i jeszcze raz polecam <3 Tę książkę trzeba po prostu przeczytać.

"Seksowna i zabawna opowieść o wielkiej namiętności i szalonych erotycznych przygodach"
Z takim oto tekstem spotykamy się na odwrocie książki Alice Clayton. Szczerze mówiąc bez wahania dodałabym do tego wzmiankę o poszukiwaniu prawdziwej miłości, której to spragniona jest nietuzinkowa główna bohaterka, zwana Vivian.

Ale zacznijmy od początku.

"Nie mów mi co mam robić"...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że po przeczytaniu Szóstego Grobu na Krawędzi trochę się załamałam i zniechęciłam względem kolejnych tomów. Pomysł macierzyństwa nawet w najmniejszej mierze nie wydawał mi się dobry. Obawiałam się, że przez to moja ukochana seria straci na wartości, ale nic z tych rzeczy!

Darynda Jones po raz kolejny pokazała klasę i zachwyciła niezwykłym talentem pisarskim.

Oprócz tego, że Charley ma 12 piekielnych ogarów na karku, a sam Szatan nie może się doczekać, aby się z nią rozprawić w życiu naszej przezabawnej Kostuchy pojawia się parę innych problemów(oczywiście niemniej ważnych). Po pierwsze jej ojciec zniknął-jak się później okazuje-podczas prowadzenia tajemniczego śledztwa na własną rękę. Jej dawna przyjaciółka Jessica od swojej śmierci podąża za nią krok w krok, nie przestając narzekać. Do Reyesa przyczepia się sławna dziennikarka, a on zdaje się nic sobie z tego nie robić. Jakby tego wszystkiego było mało los zmusił ją do przemiany w dorosłą, odpowiedzialną kobietę.

No tak.. trochę się tego uzbierało...

Szósty Grób bez Ciała jest niewątpliwie najbardziej upakowanym tomem z serii. Zawiera on w sobie niewiarygodnie wiele nowych informacji, zaskakujących zwrotów akcji i przede wszystkim emocji. Książkę się po prostu chłonie bez żadnych przerw(no może oprócz tych na siusiu). W tej części dowiadujemy się trochę więcej o zdolnościach Charley czy też hierarchii w piekle, ale jednocześnie pojawia się jeszcze więcej pytań, na których odpowiedzi póki co możemy nie uzyskać. Uczucia głównych bohaterów uderzają w nas niczym tornado, rzucając nami na przemian, to w czarną otchłań, to w blask słońca.

"-Na co masz dziś ochotę?-zapytałam go.
Błysnął zębami.
-Na ciebie.
-Powinienem wyjść?- zapytał Garrett z sofy.
Odpowiedzieliśmy równocześnie, jedno z nas tak, a drugie nie. Trzy szanse na zgadnięcie które z nas co powiedziało."

Bardzo dużym atutem powieści okazują się oczywiście bohaterowie. Pomimo ogromnej odpowiedzialności jaka spadła na barki Charley i Reyesa, a także powagi łączącego ich uczucia, nie stracili oni tych cząsteczek siebie, które tak bardzo pokochali wszyscy czytelnicy. Od Charley nadal biją niezliczone ilości humoru oraz sarkazmu. Reyes wciąż pozostaje nierozwiązaną zagadką. Cookie, Wubek, Rocket, Angel a nawet sam Garrett dalej stanowią nieodłączną część życia naszej uroczej Kostuchy. Poznajmy jeszcze parę innych postaci, którzy stoją tak na prawdę pod wielkim znakiem zapytania. Teraz niełatwo jednoznacznie stwierdzić po której stronie każdy z nich w rzeczywistości się odpowie. Komu zaufać? Kto mówi prawdę? To jest pytanie.

"-Nie wiem jak możemy wygrać. Nie mam najmniejszego pomysłu jak zabić Dwunastkę. A kiedy zobaczyłem twoje imię na ścianie–wypuścił drżący oddech.-Jeśli umrzesz, pójdę prosto do piekła i zabiję tam każdego demona. Albo zginę, próbując."

Jest mnóstwo rzeczy, o których nawet nie napomknęłam w tej recenzji, jednak nie chcę zdradzić wam zbyt wielu szczegółów i nie daj Boże odebrać przyjemności czytania. Jedyne co mogę jeszcze zdradzić to fakt, że na końcu książki czeka miła niespodzianka fanów Reyesa ;)
Szósty Grób bez Ciała jest na równie wysokim poziomie co poprzednie części z cyklu o Charley Davidson. Gwarantuję on niezapomnianą dawkę emocji i zero nudy. Gorąco polecam wszystkim wielbicielom urban fantasy!

Muszę przyznać, że po przeczytaniu Szóstego Grobu na Krawędzi trochę się załamałam i zniechęciłam względem kolejnych tomów. Pomysł macierzyństwa nawet w najmniejszej mierze nie wydawał mi się dobry. Obawiałam się, że przez to moja ukochana seria straci na wartości, ale nic z tych rzeczy!

Darynda Jones po raz kolejny pokazała klasę i zachwyciła niezwykłym talentem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to