rozwiń zwiń
AnnaPawlak

Profil użytkownika: AnnaPawlak

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 27 tygodni temu
133
Przeczytanych
książek
243
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
17
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 1 ksiązkę
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

To jedna z tych książek, która im bliżej końca, tym bardziej smutno się robi. Nie dlatego, że nie ma szczęśliwego końca, ale dlatego, że jest koniec. Część opowiadań jest smutna, ale mimo to nie chce się opuszczać tego świata. Kocham ten absurd, który unosi kąciki ust, mimo tego, że powiało grozą. To takie czeskie.
Ale poczucie humoru, groteska, absurd nie wyczerpują sensu, tych króciutkich, autobiograficznych opowiadań, które mają w sobie coś z inkluzji.
To co robi ogromne wrażenie, to prostota, która budzi tęsknotę za autentycznością. Nie jest to jednak wyłącznie ludowa prostota .
Język i kompozycja przypominają biblijne przypowieści. Przenoszą świat przedstawiony do uniwersum, to język Księgi. Ta literatura porusza dogłębnie jak twórczość Franza Kafki.

To jedna z tych książek, która im bliżej końca, tym bardziej smutno się robi. Nie dlatego, że nie ma szczęśliwego końca, ale dlatego, że jest koniec. Część opowiadań jest smutna, ale mimo to nie chce się opuszczać tego świata. Kocham ten absurd, który unosi kąciki ust, mimo tego, że powiało grozą. To takie czeskie.
Ale poczucie humoru, groteska, absurd nie wyczerpują...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Romans to gatunek, który szczyt popularności osiągnął w latach '80 XX wieku. W 2012 roku 50% książek zakupionych w USA stanowiły romanse. Akcja zgodnie z konwencją dotyczy romantycznej miłości i budowania związku miłosnego, z reguły kończy się happy endem. Katzir napisała romans intelektualny, czyli raczej nie dla gospodyń domowych do których zazwyczaj była kierowana "seria różowa". Ciekawie splata wyświechtany gatunek z powieścią inicjacyjną i quasi-autobograficzną(nawiązując do "W poszukiwaniu straconego czasu" Prousta). Trzeba przyznać, że robi to zręcznie.
Przyznam, że pierwsze 50 stron wymęczyłam i już miałam odłożyć powieść, gdyż nie przepadam za "książkami o miłości". Jednak z nudów przekroczyłam rubikon i dalej było interesująco.
Zaczęło się dość banalnie. Wrażliwa dwudziestodwuletnia studentka poznaje dojrzałego, żonatego mężczyznę, który mógłby być jej ojcem. Zabiera ją w podróż, kupuje prezenty. Ona marzy, by zostać pisarką, on jest intelektualistą, który ją inspiruje. Ona jest młoda, pełna wigoru. On stary, na skraju załamania nerwowego. Ona piękna, on brzydki jak diabeł. Powstaje między nimi namiętność. Intelektualne rozmowy w kawiarniach, przeplatają się ze scenami kopulacji. Zakończenie tej historii jest od początku przewidywalne. Jednak powieść wciąga, ponieważ pisarka stworzyła wiarygodne, dość pogłębione psychologicznie postaci. Poza tym jak szef kuchni, wie czego dodać aby strawa była smaczna. Toteż sprawnie splata wątki, motywy, realia dzięki którym mimo przewidywalności nie nudzimy się.
Nieco oderwana od rzeczywistości Rywi, dzięki romansowi oraz problemom rodzinnym, dojrzewa. Zaczyna lepiej rozumieć siebie i swoich bliskich. I przede wszystkim zaczyna pisać.
Zwichrowane historie życia jej bliskich, pokazują specyfikę Izraela. Powieść, także odważnie prezentuje kobiecość: Rywi marzy by być pisarką kolekcjonującą kochanków, jest wyzwolona seksualnie. Choć można zarzucić, że jej styl życia ociera się o stereotyp bohemy artystycznej. Tym bardziej, że z Igalem podróżuje do Paryża, mekki kochanków i artystów.
Pisarce udało się uchwycić specyfikę doświadczenia kobiecego: feministyczne wyzwolenie, a z drugiej strony życie zgodne z tradycją norm społecznych. Wyemancypowana bohaterka wie, że w przyszłości założy rodzinę i zostanie matką. To nie kłuci się w żaden sposób z tym, że chce pisać. Pokazuje jak fundamentalna jest instytucja rodziny w Izraelu. Z jednej strony jest dużym wsparciem, kształtuje bohaterów, może też niszczyć, wymagając poświęceń ponad siły.
Nie mogę zdradzić wszystkiego. Jednak biorąc pod uwagę, że książka powstała w latach '90 to śmiało prezentuje zagadnienia społeczne (aborcji, eutanazji). Choć nie skłania do głębokich refleksji, polecam jako interesującą lekturę.

Romans to gatunek, który szczyt popularności osiągnął w latach '80 XX wieku. W 2012 roku 50% książek zakupionych w USA stanowiły romanse. Akcja zgodnie z konwencją dotyczy romantycznej miłości i budowania związku miłosnego, z reguły kończy się happy endem. Katzir napisała romans intelektualny, czyli raczej nie dla gospodyń domowych do których zazwyczaj była kierowana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę przeczytałam błyskawicznie, tak jak i poprzednie pozycje autora. W mojej opinii Houellebecq po mistrzowsku utrzymuje napięcie czytelnika na właściwym poziomie. Niczym kompozytor dba o dynamikę utworu, czasem brillante, mesto, a innym razem una corda (lęk). Poczucie niesmaku i niechęci gwarantowane. Ale chwilami też zanosiłam się śmiechem. Pisarz bez obaw wsadza kij w mrowisko. Choć zapewne, ze świadomością, że może być posądzony o kicz, bycie merkantylnym (wydanie powieści po zamachu na "Charlie hebdo"), już nie mówiąc o rasizmie (choć jak sam tłumaczy - islam nie jest rasą, tylko religią).
Nie jest łatwo polubić wyalienowanych, cynicznych, czy wręcz nihilistycznych bohaterów jego powieści. Do życia pobudza ich seks, dobre jedzenie i alkohol. Na wyżyny człowieczeństwa wznosi ich tęsknota za miłością(niemożliwą na dłuższą metę z powodu "flaczejącego ciała" i znudzenia). "Uległość" zaskakuje jednak w stosunku do wcześniejszej twórczości. Oprócz cielesności i refleksji na temat miejsca bohaterów w procesie produkcyjnym, które wyznacza ich pozycję społeczną, Houellebecq zanurza się znacznie głębiej niż dotychczas. Motyw upadku cywilizacji Zachodu jest obecny od początku w jego twórczości. Ta powieść to wręcz dystopia.
W 2017 roku władzę we Francji przejmuje Bractwo Muzułmańskie, które błyskawicznie doprowadza do zmian w strukturach społecznych. Znikają sklepy, minispódniczki, kobiety rezygnują z pracy, co skutkuje zmniejszeniem wskaźnika bezrobocia i legitymizacją nowej władzy. Proces ten, pisarz pokazuje na reprezentatywnym środowisku akademickim. Literaturoznawca Francois, specjalista od Huysmansa, mimo 44 lat zostaje wysłany na emeryturę, gdyż jest dhimmi. Całe szkolnictwo zostaje przejęte przez Bractwo, metodycznie realizuje linię islamskiego nauczania od początku do końca szkoły (brak koedukacji, tylko niektóre typy szkół dostępne dla dziewcząt, które po ukończeniu szkoły podstawowej powinny kontynuować naukę w szkołach gospodarstwa domowego i szybko wychodzić za mąż). Bohater staje przed dylematem, czy dokonać konwersji tak jak jego koledzy z uczelni. Mierny naukowiec Rediger, zostaje rektorem i ma dwie żony, w tym jedną piętnastolatkę. Znajomy sześćdziesięcioletni poeta, abnegat żeni się z dwudziestoletnią muzułmanką. W tych okolicznościach decyzja staje się paląca, tym bardziej, że niebagatelna rolę odgrywa kapitał arabskich biznesmenów pompowany do nowej strefy wpływów. Wysoka pensja spokojnie pozwoliłaby bohaterowi na posiadanie 3 żon i wygodne życie. Bohater budzący się w nocy z płaczem z powodu samotności zyskałby stymulację życiową, w zamian za uległość. Poligamia i wyzwolenie z alienacji dzięki posiadaniu rodziny, bycie zaopiekowanym przez nastoletnie, arabskie, wykwalifikowane, gospodynie domowe, są najbardziej kuszącym aspektem nowego porządku społecznego dla bohatera. Zanim staje przed tym dylematem, uciekając przed załamaniem, podejmuje próbę powrotu na łono chrześcijaństwa. Jednak humanizm tej religii, wywołuje u niego mdłości.
Konwencja powieści intelektualnej, dziejącej się w środowisku akademickim, pozwala na snucie wywodów intelektualnych o sztuce, kulturze, religii, filozofii, kulinariach, które nie są specjalnie oryginalne, ale są doskonale skomponowane. Horror vacui i nawracające problemy z hemoroidami przydają bohaterowi realizmu i jednocześnie wyostrzają współczesna mentalność społeczną.
Nie czytałam powieści w oryginale, ale doceniam język pisarza. Jego oschłość, czasem miałkość jak z folderów reklamowych, a czasem dosadność, doskonale oddaje dekadencję bohatera, skupionego na konsumpcyjnym aspekcie życia. No i aspekt humorystyczny głównego bohatera macho - intelektualisty, który budzi się w nocy z płaczem i cierpi na hemoroidy.
Rekomenduję "Uległość" z przekonaniem, każdemu z dużą dawką dystansu i poczucia humoru. W pełni zgadzam się z Tadeuszem Sobolewskim - "Houellebecq nie straszy nas islamem, ale nami samymi".

Książkę przeczytałam błyskawicznie, tak jak i poprzednie pozycje autora. W mojej opinii Houellebecq po mistrzowsku utrzymuje napięcie czytelnika na właściwym poziomie. Niczym kompozytor dba o dynamikę utworu, czasem brillante, mesto, a innym razem una corda (lęk). Poczucie niesmaku i niechęci gwarantowane. Ale chwilami też zanosiłam się śmiechem. Pisarz bez obaw wsadza kij...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika AnnaPawlak

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [4]

Marianne Williamson
Ocena książek:
6,9 / 10
7 książek
0 cykli
6 fanów
Marcel Proust
Ocena książek:
7,0 / 10
52 książki
7 cykli
Pisze książki z:
367 fanów
Michel Houellebecq
Ocena książek:
6,7 / 10
20 książek
0 cykli
899 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
133
książki
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
17
razy
W sumie
wystawione
132
oceny ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
654
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]