rozwiń zwiń
Awersja

Profil użytkownika: Awersja

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
124
Przeczytanych
książek
251
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
4
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Teraz kiedy już całe podniecenie serią Joela Shepherda opadło mogę na zimno ocenić tę serię.
Na samym wstępie zaznaczę jednak, że pomimo oceny jaką wystawiłam polecam tę książkę. Dlaczego jest to tak sprzeczne? Dlatego, że sama do końca nie wiem jak ocenić tę książkę. Na każdy banał i mankament, który teraz znajduję przypada też jakaś scena przy której się zaśmiałam, przy której uroniłam łezkę i bohater, którego pokochałam.

Zakończenie serii nie przypadło mi jednak do gustu ani trochę. Zgodzę się z osobami, które domagają się kontynuacji, ponieważ niewątpliwie by się tutaj przydała.
Ogromnego plusa przyznam autorowi za świat, który wykreował... Nie ma żadnej wątpliwości co do tego, że mamy tu do czynienia z wieloma niezwykłymi krainami, odmiennymi narodowościami i ciekawymi mieszkańcami tego ogromnego świata.
Mnóstwo postaci, które polubiłam... W szczególności Jaryd... Zdecydowanie Jaryd. Historia tej postaci kupiła mnie w całości. Uroniłam łezkę na zakończenie. Czytałam tą książkę głównie dla niego. Kupił mnie całkowicie. Warto przeczytać tą serię chociażby dla niego.
Sama główna bohaterka... Po prostu... nawet nie wiem co o niej powiedzieć. To już chyba taki mankament żeńskich bohaterek, że niesamowicie mnie irytują, ale tutaj okazało się to jeszcze rodzinne! Sofy, Alythia, Marya, wszystkie były tak samo irytujące w swojej naiwności. Dołączyłabym do tej grupki jeszcze Rhillian, ale ona pokazała klasę w ostatnim tomie i odkupiła swoje winy, chwała jej za to. Co do Sashy... stała się jeszcze gorsza... Jej lojalność jest niczym chorągiewka na wietrze. Jestem w stanie zrozumieć jej motywy, ale drogi autorze, błagam zmiłuj się... ile można? Przez całą książkę tylko rzucała wyzwaniami do pojedynków na lewo i prawo i rozważała po której stronie chce walczyć.

Co do samej akcji... I tutaj już odwołam się do całości serii. Pierwszy tom był dla mnie tylko i wyłącznie wprowadzeniem do konfliktu panującego w świecie Shepherda, zakończony wielką bitwą. Drugi tom nieco mi się dłużył, strasznie dużo knucia w Petrodorze, ale łączyło się to w jakąś całość, również zakończone bitwą. Trzeci tom niewątpliwie według mnie najlepszy. Nie był przeciągnięty, akcja działa się dynamicznie, po raz pierwszy autorowi udało się mnie naprawdę zaszokować wydarzeniami, zakończony kolejną walką w Tracato. Zauważam tu pewną prawidłowość jeśli chodzi o budowę, prawda? A czwarty tom... to już w całości zwykła nawalanka przez prawie sześćset drobno zadrukowanych stron (dużo mniejszy druk w porównaniu do poprzednich tomów). Wątek z Ilduurem... całkowicie zbędny, będący wojną w wojnie... Byłam naprawdę bliska przerzuceniu tych stron i wróceniu do głównego wątku... I pewnie niewiele by to zmieniło w akcji i nawet nie zauważyłabym różnicy.
Porównanie do Pieśni Lodu i Ognia zdecydowanie na wyrost, ponieważ nie zauważam tu wiele wspólnego... Być może jestem mało uważna, ale nie widzę powiązania, jedynie niewielkie elementy, ale ukazane w zupełnie inny sposób. Brak tu aż takiej złożoności fabuły. Właściwie jakby się zastanowić to jest ona całkiem banalna nawet jeśli mamy tu mnóstwo intryg i tak dalej to... są one dość łatwe do przewidzenia.

Mimo wszystko... pierwsze tomy czytało mi się naprawdę szybko i lekko. Nie nazwałabym tego wyjątkowo wybitną fantastyką, wystarczy przyrównać do innych serii fantasy, ale czytało się naprawdę przyjemnie. Jeśli ktoś ma czas i dostęp to niech sięga po tą serię i przekona się sam. Ja jestem wściekła na zakończenie i strasznie znużona wyjątkowo powolną akcją w tym tomie.
Najlepsze jest jednak to, że nijak nie wpłynęło to na moje odczucia podczas czytania i gdybym wystawiła ocenę tuż po przeczytaniu, niewątpliwie byłby ona wyższa. Potrzeba było dłuższego czasu i trochę analizy by w końcu dojść do wniosku, że może trochę przesadzałam.

Teraz kiedy już całe podniecenie serią Joela Shepherda opadło mogę na zimno ocenić tę serię.
Na samym wstępie zaznaczę jednak, że pomimo oceny jaką wystawiłam polecam tę książkę. Dlaczego jest to tak sprzeczne? Dlatego, że sama do końca nie wiem jak ocenić tę książkę. Na każdy banał i mankament, który teraz znajduję przypada też jakaś scena przy której się zaśmiałam, przy...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Awersja

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
124
książki
Średnio w roku
przeczytane
12
książek
Opinie były
pomocne
4
razy
W sumie
wystawione
80
ocen ze średnią 6,1

Spędzone
na czytaniu
829
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
16
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]