Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jedna z lepszy muzycznych autobiografii na rynku. Niestety, polskie tłumaczenie jest w paru miejscach skopane. A szkoda, bo jak niemal nigdy w pozostałych pozycjach tego typu, przebija tutaj styl jej bohatera. W związku z tym wiele figur stylistycznych Kiedisa traci swój urok lub stają się na przemian dziwacznie i niezrozumiałe.

Jedna z lepszy muzycznych autobiografii na rynku. Niestety, polskie tłumaczenie jest w paru miejscach skopane. A szkoda, bo jak niemal nigdy w pozostałych pozycjach tego typu, przebija tutaj styl jej bohatera. W związku z tym wiele figur stylistycznych Kiedisa traci swój urok lub stają się na przemian dziwacznie i niezrozumiałe.

Totalny przeciętniak. Run Geoffa Johnsa w "Avengers" nie był niczym specjalnym, a i historiom zawartym w tym tomie daleko do najlepszych z tego okresu. Co nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z wartką akcją napędzaną napięciami w drużynie i z wysoką stawką w tle. No i zawsze miło powitać (udany) gościnny występ Doctora Dooma :)

Totalny przeciętniak. Run Geoffa Johnsa w "Avengers" nie był niczym specjalnym, a i historiom zawartym w tym tomie daleko do najlepszych z tego okresu. Co nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z wartką akcją napędzaną napięciami w drużynie i z wysoką stawką w tle. No i zawsze miło powitać (udany) gościnny występ Doctora Dooma :)

Festiwalu silverage'owego campu ciąg dalszy. Jednak niemal w całym tomie mamy do czynienia z ilustracjami legendarnego Gene'a Colana, co czyni tomiszcze wartym przynajmniej przekartkowania.

Festiwalu silverage'owego campu ciąg dalszy. Jednak niemal w całym tomie mamy do czynienia z ilustracjami legendarnego Gene'a Colana, co czyni tomiszcze wartym przynajmniej przekartkowania.

Ach, Silver Age. Te proste jak drut historie rozwiązywane na przestrzeni jednego numeru i natłok dymków, gdzie bohater dzieli się z nami każdą swoją myślą. Jednak pod ich głęboką warstwą możemy zobaczyć narodziny i pierwsze przygody bohatera powstałego w umyśle samego Stana Lee. Warto zerknąć chociażby w kontekście historycznym i zadumać się chwilę nad tym, co leży u jego źródła, pozwalając na stworzenie świetnych historii Millera, Bendisa czy też Waida.

Ach, Silver Age. Te proste jak drut historie rozwiązywane na przestrzeni jednego numeru i natłok dymków, gdzie bohater dzieli się z nami każdą swoją myślą. Jednak pod ich głęboką warstwą możemy zobaczyć narodziny i pierwsze przygody bohatera powstałego w umyśle samego Stana Lee. Warto zerknąć chociażby w kontekście historycznym i zadumać się chwilę nad tym, co leży u jego...

Jeden z kamieni milowych w historii gatunku pokazujący, że o superbohaterach da się opowiedzieć mroczne i dojrzałe historie, a ich charakterystyki potrafią być znacznie głębsze niż opisy mocy i pięt achillesowych.

Jeden z kamieni milowych w historii gatunku pokazujący, że o superbohaterach da się opowiedzieć mroczne i dojrzałe historie, a ich charakterystyki potrafią być znacznie głębsze niż opisy mocy i pięt achillesowych.

Młody Grant Morrison na jednym ze swoich największych odjazdów w karierze wyrażonym w eksperymentach z narracją i odpowiednim zgłębieniem tematu od strony psychologicznej. Mnóstwo subtelnych nawiązań i szczegółów poukrywanych w niejednokrotnie łamiących wszelkie schematy klasycznego kadrowania pracach Dave'a McKeana. Dorzućmy do tego chyba najbardziej rozpoznawalną postać w historii tego medium. Nic dziwnego, że powstało coś wielkiego.

Młody Grant Morrison na jednym ze swoich największych odjazdów w karierze wyrażonym w eksperymentach z narracją i odpowiednim zgłębieniem tematu od strony psychologicznej. Mnóstwo subtelnych nawiązań i szczegółów poukrywanych w niejednokrotnie łamiących wszelkie schematy klasycznego kadrowania pracach Dave'a McKeana. Dorzućmy do tego chyba najbardziej rozpoznawalną postać w...

Choć wychowanym na współczesnych komiksach czytelnikom może być ciężko przejść przez Claremontowską narrację, nie zmienia faktu że mamy tutaj klasyczne historie i pamiętne sceny, które znalazły swój wielki finał w postaci Dark Phoenix Sagi, do dzisiaj odbijającej się echem w komiksach z mutantami. A jako wisienkę na torcie mamy historię "Days of Future Past" :)

Choć wychowanym na współczesnych komiksach czytelnikom może być ciężko przejść przez Claremontowską narrację, nie zmienia faktu że mamy tutaj klasyczne historie i pamiętne sceny, które znalazły swój wielki finał w postaci Dark Phoenix Sagi, do dzisiaj odbijającej się echem w komiksach z mutantami. A jako wisienkę na torcie mamy historię "Days of Future Past" :)

Jedna z najlepszych rzeczy, jakie Ed Brubaker popełnił w czasie swojej kariery w Marvelu. Trzymająca w napięciu, okraszona niemal filmową akcją historia szpiegowska, która wywraca wiele kanonów komiksów o Kapitanie do góry nogami.

Jedna z najlepszych rzeczy, jakie Ed Brubaker popełnił w czasie swojej kariery w Marvelu. Trzymająca w napięciu, okraszona niemal filmową akcją historia szpiegowska, która wywraca wiele kanonów komiksów o Kapitanie do góry nogami.